Star Trek: Deep Space Nine kończy 20 lat. Zaraz. Jaki Star Trek?

Kirk i Spock, bohaterowie „Star Treka”, przebili się do świadomości ludzi na całym świecie, nie tylko fanów science fiction. Picarda też wielu kojarzy – choćby z demotywatorów o facepalmach. Ekipa serialu „Deep Space Nine” miała mniej szczęścia. Szkoda, bo był rewelacyjny.

Star Trek: Deep Space Nine kończy 20 lat. Zaraz. Jaki Star Trek?
Redakcja Gadżetomanii

Kirk i Spock, bohaterowie „Star Treka”, przebili się do świadomości ludzi na całym świecie, nie tylko fanów science fiction. Picarda też wielu kojarzy – choćby z demotywatorów o facepalmach. Ekipa serialu „Deep Space Nine” miała mniej szczęścia. Szkoda, bo był rewelacyjny.

Brzydkie kaczątko

Kilka rzeczy na początku może się nie zgadzać. „Star Trek” kojarzy się ze statkiem USS Enterprise i to właśnie w jego kolejnych wersjach kosmos przemierzały załogi pierwszego (po prostu „Star Trek”) i drugiego („Star Trek: Następne Pokolenie”) serialu. Akcja trzeciego rozgrywała się... na stacji kosmicznej. Zresztą taki był właśnie jego polski tytuł („Star Trek: Stacja kosmiczna”). Coś Wam teraz świta? Lata temu był emitowany przez Polsat.

Obraz

Różnic było więcej. „Deep Space Nine” wydawało się nieco mroczniejsze od poprzedników. Na początku bardziej eksplorowało wątki religijne i polityczne. Głównie dlatego, że scenarzyści postanowili przybliżyć rasy, które do tej pory w „Następnym pokoleniu” pojawiały się tylko sporadycznie: Kardasjan i Bajoran.

Kosmiczna „Moda na sukces”

Zresztą główny bohater, niejaki Sisko, w pierwszych odcinkach komandor, który potem awansował na kapitana, poza tym że dowodził stacją, pełnił też funkcję religijną właśnie: był dla Bajoran Prorokiem, ponieważ odkrył korytarz podprzestrzenny, rzekomo zamieszkiwany przez bajorańskich bogów. Przy okazji prowadził on do dalekiego kwadrantu Gamma, gdzie czekało zagrożenie ze strony Dominium...

Zaczynacie się gubić? No cóż, wątków było sporo, ale i serial miał 176 odcinków, więc był czas, by się w nich połapać.

Obraz

Pierwsze sezony nie porywały szybką akcją, nawet fani serii zaczęli mówić o nim „Deep Sleep Nine”. Moim zdaniem – miały swój specyficzny urok.

Ale później było już tylko lepiej. Wprowadzenie Dominium sprawiło, że doszło do wojny, która została zakończona w jednym z najlepszych finałów w historii seriali science fiction. Ostatnie sezony budowały napięcie w sposób, który dotychczas był dla „Star Treka” nieosiągalny.

Bohaterowie, których trudno zapomnieć

W międzyczasie do ekipy dołączył znany z „Następnego pokolenia” Klingon Worf, załoga dostała też w końcu porządny statek. Sisko zamienił się w prawdziwego twardziela i nie można powiedzieć, żeby nie wyróżniał się na tle pozostałych kapitanów.

Obraz

To był chyba też ten serial w uniwersum „Star Treka”, który miał najwięcej odcinków komediowych. Zawdzięczamy to temu, że jednym z bohaterów uczyniono przedstawiciela rasy Ferengi – bardzo chciwych, przedsiębiorczych osobników. Gdy odwiedzała go rodzina lub znajomi, przeważnie kończyło się to przezabawnymi historiami z handlem w tle.

Niecodzienny jak na science fiction klimat budowały także odcinki "holopokładowe" z jazzem w tle:

20 lat minęło

Jeśli dzisiejsze seriale science fiction Cię nie przekonują, bo są niezbyt mądre, podobne do tego, co już było, albo po prostu nie mają słówek „Star Trek” w tytule, daj szansę „Deep Space Nine”. Mnie wciągnął, a liczba wątków i bohaterów drugoplanowych jest tak duża, że chyba mało który serial mu pod tym względem dorównuje.

Obraz

Fakt, że „Deep Space Nine” ma już na karku dwadzieścia lat, nie przeszkadza w oglądaniu. Nawet jeśli Sisko nigdy nie będzie tak znany jak Kirk, to serialowi na pewno należy się miejsce wśród najlepszych telewizyjnych produkcji science fiction.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.