Star Wars na Kinecta wygląda żałośnie

Star Wars na Kinecta wygląda żałośnie

Star Wars na Kinecta wygląda żałośnie
Szymon Adamus
06.06.2011 08:22

Już na zeszłorocznych targach E3 Microsoft pokazywał grę w uniwersum Gwiezdnych wojen wykorzystującą Kinecta. I już wtedy było widać, że ten tytuł może mieć spore problemy. Nowe filmy utwierdzają mnie w przekonaniu, że to się nie uda.

Już na zeszłorocznych targach E3 Microsoft pokazywał grę w uniwersum Gwiezdnych wojen wykorzystującą Kinecta. I już wtedy było widać, że ten tytuł może mieć spore problemy. Nowe filmy utwierdzają mnie w przekonaniu, że to się nie uda.

Kinect jest fajny, ale próby przekonania nas, że nadaje się do czegoś więcej niż wariowanie przed ekranem ze skakanką i odbijanie czerwonych piłeczek są żałosne. Opóźnienie w sterowaniu jest straszne, a nawet najbardziej wyćwiczone i jędrne ciała nie zastąpią kilkunastu kombinacji przycisków na padzie. Spójrzcie, sami czym twórcy chcą nas teraz zachęcić zniechęcić.

Star Wars Kinect & Disneyland Adventures - E3 2011

Oczywiście w oficjalnych materiałach wszystko wygląda lepiej. Odpowiedni montaż i ujęcia sprawiają, że nie widać tak bardzo opóźnienia w sterowaniu, a akcja wydaje się ciekawa. Problem w tym, że jak na dłoni widoczne są ograniczenia systemu.

Wygląda na to, że będzie to po prostu zbiór małych gierek w świecie Star Wars z jako takim wykorzystaniem sterowania ruchowego. Bez sensu. Gry na Wii czy PlayStation 3 z Move mają sterowanie ruchowe, ale dodane bez utraty ciekawej rozgrywki. Kinect jest pod tym względem ograniczony i po prostu nie nadaje się do sterowania bardziej rozbudowanymi grami. I wszystko byłoby OK, gdyby nie fakt, że producenci ciągle nas przekonują, że jest inaczej. A wystarczyłoby skupić się na prostszych grach imprezowych, w których Kinect sprawdza się przecież nieźle.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)