Supertania terapia uszkodzeń wzroku

lecznicza czerwień
lecznicza czerwień
Katarzyna Kieś

16.10.2010 08:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Skąd wziął się pomysł na supertanią metodę leczenia uszkodzeń wzroku? Z kosmosu. Astronauci mieli po prostu dużo czasu.

Skąd wziął się pomysł na supertanią metodę leczenia uszkodzeń wzroku? Z kosmosu. Astronauci mieli po prostu dużo czasu.

Poświęcili oni ten czas na obserwacje i domysły. Po powrocie na Ziemię ogłosili, że rośliny w przestrzeni kosmicznej rosną inaczej niż normalnie - to znaczy lepiej. Pod warunkiem, że oświetla je światło o długości fali 670 nanometrów. To widmo odpowiadające bliskiej podczerwieni. Czerwone światło aktywuje enzym, który jest odpowiedzialny za produkcję energii w komórce i pobudzanie procesów twórczych oraz mobilizujących układ odpornościowy.

Doktor Krisztina Valker z ARC Centre of Excellence for Vision Science and Australian National University zajmuje się opracowaniem terapii, dzięki której będzie można tanio i skutecznie likwidować nieodwracalne (wydawać by się mogło) skutki uszkodzeń narządu wzroku. Badaczka przekonuje, że czerwone światło wzmacnia geny i całą maszynerię komórkową odpowiedzialną za regenerację i pobudzanie komórek. Kiedy strumień bliskiej podczerwieni padnie na oko, uruchamiają się procesy chemiczne powodujące szybszą regenerację uszkodzonego narządu wzroku.

Tę zupełnie nieinwazyjną metodę leczenia można by stosować u osób, u których doszło jedynie do lekkiego uszkodzenia wzroku. A takie szkody może wyrządzić np. wykonywanie codziennych czynności w jaskrawym świetle lub to, że ktoś znalazł się w pełnym słońcu.

O tym, że promieniowanie podczerwone jest autentycznie pomocne, już dawno wiedzieli producenci rozmaitej maści lamp naświetlających i terapeutycznych. My, ludzie, lubimy jednak spektakularne odkrycia. Pewnie dlatego teraz trzeba było aż wyprawy w kosmos, by astronauci potwierdzili tę informację swoimi obserwacjami.

Źródło: Machineslikeus

Źródło artykułu:WP Gadżetomania