Syndrom dnia następnego?

Syndrom dnia następnego po Sylwestrze
Syndrom dnia następnego po Sylwestrze
Kira Czarczyńska

01.01.2011 14:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Życie tak już jest ułożone, że zbyt pięknie być nie może. Po niesamowitej zabawie - na drugi dzień często pojawia się równie niesamowity... kac. Kiedy jak kiedy, ale w Sylwestra mało kto się nad tym zastanawia, sięgając co jakiś czas po kolejnego drinka. A rano nawet własny oddech wydaje się być zdecydowanie zbyt głośny...

Życie tak już jest ułożone, że zbyt pięknie być nie może. Po niesamowitej zabawie - na drugi dzień często pojawia się równie niesamowity... kac. Kiedy jak kiedy, ale w Sylwestra mało kto się nad tym zastanawia, sięgając co jakiś czas po kolejnego drinka. A rano nawet własny oddech wydaje się być zdecydowanie zbyt głośny...

Sabina już dwa lata temu pisała dość dokładnie o tym, co należy robić na imprezie sylwestrowej, aby na drugi dzień obudzić się w stanie w miarę zdatnym do funkcjonowania: Aby koty nie tupały...

Oczywiście jednak, mało komu chce się takich porad szukać, kiedy czas już ubierać się, przygotowywać - i wychodzić na całonocne świętowanie zmiany daty z 31. grudnia na 1. stycznia. Ma to wyraźne konsekwencje w postaci kaca.

Skoro już go mamy - to co z nim zrobić?

Tak naprawdę, mimo istnienia setek porad dotyczących leczenia kaca, to nasz organizm musi sobie z nim samodzielnie poradzić. Kac to nic innego jak zatrucie organizmu nienaturalną dla niego substancją - aldehydem, który powstaje w wyniku wydalania z organizmu pozostałości po wypitych trunkach.

Kilka metod walki z kacem przedstawialiśmy już w artykule: Kiedy koty jednak tupią

Dzisiaj więc tylko parę słów o diecie i... ruchu.

Dieta posylwestrowa

Ponieważ kac to zasadniczo problem z przetworzeniem alkoholu, można sobie znacznie pomóc wybierając 1. stycznia odpowiednie potrawy i napoje. Chodzi z jednej strony o to, żeby nie obciążyć nadmiernie układu pokarmowego - a z drugiej, o drobną pomoc w wydaleniu szkodliwych produktów metabolicznych.

Uzupełniamy płyny

Zazwyczaj po imprezie sylwestrowej jesteśmy dość poważnie odwodnieni. Co prawda całą noc coś popijaliśmy, był to jednak najczęściej alkohol - a ten ma działanie moczopędne i skutecznie wypłukuje nam wodę z organizmu. Najważniejsze jest więc nawodnienie organizmu oraz uzupełnienie utraconych witamin i minerałów:

  • Poziom płynów można wyrównywać wodą. Sprawdzą się też napoje izotoniczne, które jednocześnie są źródłem elektrolitów.
  • W uzupełnieniu niedoboru potasu pomoże sok pomidorowy. Wybierzmy jednak łagodny, bez ostrych przypraw, aby nie podrażniać dodatkowo układu pokarmowego.
  • Pamiętajmy, że najlepszym sposobem wymiecenia wolnych rodników są warzywa, spożywane w postaci soku.

Nie unikamy jedzenia

Ok, na drugi dzień po imprezie nie mamy większej ochoty na jedzenie - ale warto choćby z rozsądku coś przekąsić. Najlepiej, jeśli będą to owoce i warzywa:

  • Zielone warzywa, ziemniaki i banany pomogą uzupełnić poziom magnezu.
  • Wszystkie w zasadzie warzywa i owoce pomogą uzupełnić niedobory witaminowe.
  • Owoce cytrusowe, jagody czy papryka i nać pietruszki dostarczą nam sporej iloci witaminy C.

Starajmy się jednak nie przesadzić z ilością owoców, bo wbrew pozorom nie są one jakoś szczególnie lekkostrawne - i możemy sobie niechcący dołożyć jeszcze ból brzucha. Rozkładajmy ich spożywanie na cały dzień, zamiast "opychać" się nimi od samego rana.

Wysiłek fizyczny naprawdę pomaga

Tak, wiem - większość z nas uważa w tej chwili za wysiłek fizyczny już samo wstanie z łóżka i dowleczenie się do łazienki czy kuchni. Jeśli jednak uda nam się już nieco spionizować, naprawdę warto zdobyć się na jeszcze trochę heroizmu - i wyjść na choćby kilkuminutowy spacer.

Nie tylko dotlenimy się porządnie, co wczorajszej nocy było zapewne mało osiągalne - ale także pobudzimy krążenie i utlenienie wszystkich organów, w wyniku czego nasz organizm szybciej upora się z trucizną.

A jeżeli to nie pomaga?

Cóż, pozostaje tabletka przeciwbólowa i dużo, dużo snu. Uwaga na paracetamol - może stanowić zdecydowanie za duże obciążenie dla już zapracowanej wątroby. Warto natomiast postawić sobie koło łóżka butelkę wody mineralnej i popijać za każdym razem, kiedy się na chwilę wybudzimy. Jeżeli na dworze nie jest koszmarnie zimno, albo mamy kogoś trzeźwego obok siebie - otwórzmy na trochę okno w sypialni. Samo dotlenienie, nawet bez ruchu, i tak jest bardzo korzystne.

Życzę wszystkim szybkiego dojścia do siebie - w końcu karnawał czeka...!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także