Sześć długopisów do zadań specjalnych
Podstawową funkcją większości długopisów jest po prostu pisanie. Ale tak, jak na przykład w telefonach komórkowych, także i w tym banalnie prostym narzędziu mogą pojawiać się "funkcje dodatkowe". Kilka z nich faktycznie wygodnie jest wykorzystać do ułatwienia sobie znacznie i uprzyjemnienia pracy.
Podstawową funkcją większości długopisów jest po prostu pisanie. Ale tak, jak na przykład w telefonach komórkowych, także i w tym banalnie prostym narzędziu mogą pojawiać się "funkcje dodatkowe". Kilka z nich faktycznie wygodnie jest wykorzystać do ułatwienia sobie znacznie i uprzyjemnienia pracy.
Długopis zmazywalny
Przyznajcie się, jak często w podstawówce próbowaliście zmazać gumką coś, co było napisane długopisem? Metod usuwania jest mnóstwo - i żadna nie działa zadowalająco. Teraz jednak na szczęście można już kupić długopis z gumką - i mazać nią to, co się napisało.
Uwaga jednak! Tak naprawdę napis znika nie dlatego, że go zmazujemy jak ołówek, tylko dlatego, że trąc gumką o papier, podgrzewamy go jednocześnie. I to właśnie na temperaturę reaguje tusz - jego zniknięcie osiągniemy także podgrzewając kartkę zapalniczką, suszarką do włosów czy w dowolny inny sposób. Po ochłodzeniu, np. w zamrażalniku, tusz pojawi się ponownie.
Te właściwości sprawiają, że długopis zmazywalny nie nadaje się zupełnie do podpisywania umów czy do jakichkolwiek oficjalnych dokumentów. Za to do własnych notatek - po prostu świetnie.
Długopis UV
Bardzo wygodna rzecz, pozwalająca zapisywać sobie różne rzeczy w taki sposób, że nikt ich nie przeczyta nawet, jeśli położymy mu je przed nosem. Tusz tego długopisu jest bowiem "niewidzialny" - nie pozostawiamy na papierze śladu podczas pisania, tak, jakby wkład po prostu nam się skończył. Tusz UV stanie się widoczny po oświetleniu go światłem ze specjalnej diody UV, znajdującej się zwykle na końcu długopisu.
Jeśli mamy manię zapisywania sobie różnych rzeczy, których zapisywać nie należy - np. hasła do systemów firmowych czy śmieszne wierszyki o szefie - to długopisem UV możemy to zrobić całkowicie bezpiecznie. Na przykład na kartce, która już jest zadrukowana czymś innym i której nikt nie będzje podejrzewał o to, że są na niej takie ukryte treści.
Długopis z notesem - ściągą
Na pierwszy rzut oka wygląda normalnie, jednak na jego boku możemy łatwo znaleźć podłużny, niewielki uchwyt. Pociągnięcia za niego ujawnia, że wewnątrz korpusu długopisu ukryta jest zwinięta w rulonik kartka, na której możemy sobie coś zanotować i mieć cały czas pod ręką.
Jasne, wszyscy wiemy, do czego ten długopis będzie wykorzystywany w szkole. Zwłaszcza, że kartki na notatkę można wymieniać w razie potrzeby na nową i korzystać ponownie. Ale nawet, jeżeli edukację już skończyliśmy, to taki podręczny notes może być bardzo wygodny. Tylko... wymaga niestety posiadania drugiego długopisu.
Długopis cyfrowy zapamiętujący co piszemy
Do kartki, na której piszemy, przyczepiamy po prostu dołączony do długopisu czujnik - i możemy pisać na tej kartce, w zeszycie czy w notesie, dokładnie tak, jak normalnym długopisem. Różnica polega na tym, że ruch jest cały czas śledzony i zapisywany, a następnie przetwarzany na cyfrową postać notatek.
Mamy więc bez większego wysiłku (bo trzeba tylko umieścić nadajnik w odpowiednim miejscu) i błyskawicznie swoje notatki w postaci cyfrowej. Dzięki temu można je sobie edytować, kopiować, drukować w wielu egzemplarzach, i robić z nimi inne rzeczy typowe dla plików, których nie da się zrobić z notką tradycyjną.
Długopisy (czy też pióra) cyfrowe nie są tanie, ale faktycznie mocno ułatwiają czasami życie.
Długopis kopiący prądem
Masz już serdecznie dosyć ciągłego wynoszenia przez kolegów z pracy wszystkich twoich przyborów do pisania? Zafunduj im terapię szokową. Ten długopis nie służy do pisania, tylko do robienia żartów - oraz do oduczania innych od podkradania sobie twoich prywatnych narzędzi.
Próba włączenia długopisu poprzez, jak zwykle, naciśnięcie przycisku na końcu, wcale nie powoduje wysunięcia końcówki wkładu. Powoduje niewielkie, niegroźne, ale odczuwalne wyładowanie elektryczne. Mówiąc wprost - długopis "kopnie" prądem osobę, która próbuje go włączyć. Zapewne ten ktoś zastanowi się później dwa razy, zanim coś weźmie bez pytania.
Długopis szpiegowski
Nawet, jeśli nasza praca nie ma nic wspólnego z zajęciem Jamesa Bonda, to taki długopis może się przydać. Ma on wbudowane:
- pamięć flash (z wyjściem pozwalającym na podłączenie do komputera),
- niewielką kamerę, z obiektywem ukrytym na obudowie długopisu,
- dyktafon, pozwalający zapisywać dźwięki z otoczenia (np. rozmowę) w postaci elektronicznej.
Jasne, mało kto pewnie użyje tego długopisu do ratowania świata - ale już choćby możliwość nagrania sobie wykładu łącznie ze zrobieniem zdjęć pokazywanym prezentacjom, może być bardzo wygodna.
A wy używacie jakichś nietypowych długopisów, o których tutaj nie wspomniałam?