Szukasz lektur do szkoły? Może są dostępne online...
Dzisiaj szybciutka podpowiedź dla wszystkich, którym się po wakacjach przypomniało, że istnieją obowiązkowe lektury szkolne. Oczywiście, biblioteki będą w najbliższym czasie cierpieć na deficyt tytułów, które wszyscy nagle muszą wypożyczyć, a kserować czy kupować mało komu się chce. Można jednak na szczęście poczytać online.
07.09.2011 23:00
Dzisiaj szybciutka podpowiedź dla wszystkich, którym się po wakacjach przypomniało, że istnieją obowiązkowe lektury szkolne. Oczywiście, biblioteki będą w najbliższym czasie cierpieć na deficyt tytułów, które wszyscy nagle muszą wypożyczyć, a kserować czy kupować mało komu się chce. Można jednak na szczęście poczytać online.
Wirtualna Biblioteka Literatury Polskiej - to serwis, w którym bez większego trudu znajdziemy wersje elektroniczne wielu omawianych na zajęciach szkolnych lektur. Musimy jedynie zgrzytnąć nieco zębami i wytrzymać widok strony, której grafika i konstrukcja powstała zapewne we wczesnych latach '90 - a przynajmniej tak się prezentuje.
Nie to jest jednak najważniejsze.
Istotne, że zawartość serwisu rozwiązuje w dużym stopniu problem z wypożyczeniem lektury szkolnej. Mamy do dyspozycji księgozbiór posegregowany podobnie jak w prawdziwej bibliotece - pozwalający na wyszukiwanie konkretnej książki po nazwisku autora.
Jest też możliwość przeglądania zawartości w kolejności chronologicznej, choć to akurat może być przydatne głównie do pisania wypracowań, jeśli mamy potrzebę sprawdzić, która z lektur w jakim roku "wyszła", i czy wcześniej czy później od innej. Dla wszystkich, którzy mają potrzebę bliższego zapoznania się z autorami opublikowanych w serwisie książek, są też krótkie notki biograficzne pisarzy - w języku polskim i angielskim, razem z przypisami.
Online czy offline?
Książki możemy czytać online, lub też wydrukować je sobie fragmentami albo w całości. Ich teksty mogą również przydać się do zadań domowych - albo drukowania konkretnych, omawianych właśnie rozdziałów. Szkoda jedynie, że aby to zrobić, trzeba się nieco namęczyć, bo autorzy serwisu nie przewidzieli w ogóle takich "nowości" jak przycisk "drukuj". Jest to jednak niewielka przeszkoda jeśli wziąć pod uwagę, że nie musimy czekać w kolejce bibliotecznej, żeby lekturę móc przeczytać.