Ta skrzynka, jest w stanie zasilić cały dom jednorodzinny (wideo)
Tak przynajmniej twierdzi twórca Bloom Boxa. Dwie małe skrzynki widoczne na zdjęciu są w stanie zaspokoić potrzeby energetyczne amerykańskiego domu. W Europie wystarczy jedna. Co najciekawsze, przemysłowych wersji tego urządzenia już teraz używa między innymi Google i eBay.
23.02.2010 | aktual.: 11.03.2022 15:59
Tak przynajmniej twierdzi twórca Bloom Boxa. Dwie małe skrzynki widoczne na zdjęciu są w stanie zaspokoić potrzeby energetyczne amerykańskiego domu. W Europie wystarczy jedna. Co najciekawsze, przemysłowych wersji tego urządzenia już teraz używa między innymi Google i eBay.
To bardziej niż dobra rekomendacja, ale zanim popadniemy w euforię przyjrzyjmy się bliżej zasadom działania energetycznych skrzynek.
Technologia używana przy ich konstrukcji pochodzi ze zmodyfikowanego generatora powietrza, który miał być używany przez NASA w odwołanej misji Marsjańskiej. Wprowadzenie zmian zamieniających go w miniaturową elektrownię pochłonęło około 400 mln dolarów.
[/url]
Tym razem zamiast produkować tlen, urządzenie pochłania go i kieruje na jedną ze stron ceramicznej płytki pokrytej tajemniczym „atramentem”. W tym samym czasie na drugą stronę płytki jest kierowany prawie dowolny rodzaj czystego paliwa (solarne, gazowe itd.)
Każda z takich płytek jest w stanie samodzielnie zasilić jedną żarówkę. Im ich więcej, tym bardziej produktywne okaże się złożone z nich urządzenie. Ceramiczne ogniwa rozdzielone są metalowymi płytkami. Jednym z aspektów, pod którymi The Bloom Box różni się od tradycyjnych ogniw paliwowych jest użycie do produkcji płytek rozdzielających taniego stopu metali zamiast np. platyny.
Kolejną jest możliwość wykorzystania między innymi energii słonecznej, gazu ziemnego lub biogazu zamiast czystego wodoru. Skład stopu oraz czarnej i zielonej substancji pozostaje na razie tajemnicą firmy.
Przemysłowa wersja Bloom Boxa kosztuje od 700 do 800 tys dolarów. Pierwszą firmą, która skorzystała z wynalazku było Google. Za nią poszli tacy giganci jak FedEx oraz eBay. W przypadku tego ostatniego miniaturowe elektrownie zaspokajają 15% zapotrzebowania firmy na energię elektryczną. W ciągu 9 miesięcy używania przyniosło to oszczędność rzędu 100 tys dolarów.
Obecnie firma produkuje tylko jednego Bloom Boxa dziennie. W związku z tym, w większości przypadków koszty są zbyt wysokie, aby opłacało się korzystać z niego w warunkach domowych. Jednak w ciągu 5-10 lat, wraz z dopracowaniem technologii oraz zwiększeniem produkcji cena domowej wersji Bloom Boxa ma ukształtować się na poziomie 3 000 dolarów.
Nie mamy do czynienia z perpetum mobile, a samo urządzenie ulegało już awariom. Jednak opłacalność takiego rozwiązania i proste (jak dotąd) sposoby naprawy sprawiają, że warto uważnie obserwować rozwój projektu.
Wyemitowane wczoraj nagranie pochodzi z programu 60 sekund. Konstruktor urządzanie - K.R. Sridhar pozostawał jak dotąd wyjątkowo tajemniczy. To pierwsza publiczna prezentacja urządzenie.
Firma obiecała ujawnić więcej szczegółów już jutro. Miejmy nadzieję, że przekazane informacje rzucą więcej światła na dokładne koszty, wydajność i technologię stojącą za Bloom Boxem. Jeżeli tak się stanie, z pewnością przeczytacie o tym na Gadżetomanii.
Źródło: Engadget