Takie koła ratunkowe powinny być na każdym statku
Kamizelki, koła i tratwy ratunkowe - sposobów na ratowanie przed utonięciem jest wiele. Żadne z nich nie daje gwarancji, że rozbitkowie nie zostaną poniesieni przez fale daleko od miejsca katastrofy. Rozwiązaniem tego problemu jest pomysłowy Network Tube.
25.11.2011 | aktual.: 11.03.2022 09:36
Kamizelki, koła i tratwy ratunkowe - sposobów na ratowanie przed utonięciem jest wiele. Żadne z nich nie daje gwarancji, że rozbitkowie nie zostaną poniesieni przez fale daleko od miejsca katastrofy. Rozwiązaniem tego problemu jest pomysłowy Network Tube.
Zobacz także
Powiedzmy sobie szczerze - koło ratunkowe nie jest wdzięcznym tematem dla projektantów. Przykłady takich pomysłów można policzyć na palcach ręki pijanego robotnika z tartaku. Przecież znacznie łatwiej zaprojektować smartfona, który jest tak wymyślny, że jeszcze przez wiele lat nie będzie można go skonstruować.
Taki koncept jak Network Tube przynajmniej miałby sporą szansę uratować komuś życie. Na pozór jest to zwykłe koło ratunkowe, które spełnia swoją podstawową funkcję - utrzymuje rozbitka na powierzchni wody. Jednak wyposażono go w technologię, która znacznie zwiększy szansę na ratunek. Każde koło posiada moduł-robota wyposażonego w GPS. Urządzenie poszukuje innego rozbitka, a następnie łączy ze sobą oba koła za pomocą magnesu. W ten sposób sukcesywnie powstaje sieć połączonych kół ratunkowych, które zapobiegają rozdzieleniu się ofiar katastrofy.
Zobacz także
Takie rozwiązanie nie tylko zwiększa szanse na przeżycie, ale poprawia komfort osób uczestniczących w katastrofie. Znacznie łatwiej przeżyć trudne chwile, kiedy pozostaje się w grupie. Dodatkowo skupisko złączonych kół ratunkowych znacznie łatwiej wypatrzeć z powietrza niż pojedynczego człowieka na środku morza. Szkoda tylko, że to jedynie koncept, który zapewne jest zbyt kosztowny, żeby pojawił się na każdym statku. Z drugiej strony - podobno ludzkie życie jest bezcenne.
Źródło: yankodesign.com