Top 10 udanych remake'ów filmów grozy

Top 10 udanych remake'ów filmów grozy

Top 10 udanych remake'ów filmów grozy
Ireneusz Podsobiński
28.11.2008 20:00

Ubiegły i aktualny weekend to szczęśliwe wyjątki dla fanów nowych wersji horrorów (Kwarantanna i Lustra). Zazwyczaj nie jest tak różowo. Gdy szukałem pozycji do Top 10 najbardziej udanych przeróbek, musiałem przekopać się przez cały stos produkcji słabych, złych i jeszcze gorszych. Niestety nie wystarczy wziąć stary lub czyjś pomysł, poprzestawiać trochę w fabule i wio, mamy dobry film. Nie tędy droga. Na remake trzeba mieć pomysł, uchwycić klimat oryginału lub wykreować swój własny. Poniższe filmy to przykłady, że to jest możliwe, a czasami rezultat prześciga nawet pierwowzór.

Ubiegły i aktualny weekend to szczęśliwe wyjątki dla fanów nowych wersji horrorów (Kwarantanna i Lustra). Zazwyczaj nie jest tak różowo. Gdy szukałem pozycji do Top 10 najbardziej udanych przeróbek, musiałem przekopać się przez cały stos produkcji słabych, złych i jeszcze gorszych. Niestety nie wystarczy wziąć stary lub czyjś pomysł, poprzestawiać trochę w fabule i wio, mamy dobry film. Nie tędy droga. Na remake trzeba mieć pomysł, uchwycić klimat oryginału lub wykreować swój własny. Poniższe filmy to przykłady, że to jest możliwe, a czasami rezultat prześciga nawet pierwowzór.

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/11/darkwater.jpg)

Remake japońskiego horroru z 2003 roku. W gruncie rzeczy amerykańska wersja jest mrocznym dramatem. Nie bardzo rozumiem tej całej nagonki na ten film. Owszem, oryginał jest nieporównywalnie lepszy, ale remake to solidna robota z trochę inną koncepcją. Być może zbyt wielu widzów oczekiwało dużo ?buuu? i ?aaahhh?, zaś otrzymali smutny film o matce i córce. Jeśli podejdzie się do niego z odpowiednim nastawieniem, można docenić piękne zdjęcia, klimat i cieszyć się widokiem Jennifer Connelly.

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/11/blob.jpg)

Remake horroru z 1958 roku. Film pamiętam jeszcze z czasów dzieciństwa, kiedy to zrobił na mnie spore wrażenie. Mimo że swoje lata już ma, nadal trzyma poziom i zaskakuje przyzwoitymi efektami specjalnymi. Tematyka być może i zabawna (galareta z kosmosu), ale film ma wspaniały klimat małomiasteczkowych horrorów, z których słynęły lata 80-te ? ostatnio James Gunn w swoich Robalach oddał swoisty hołd tego typu produkcjom.

The Blob Trailer [Original 1988]

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/11/invasionofthebodysnatchers.jpg)

Remake horroru sci-fi z 1956 roku, choć równocześnie można go uznać za drugą ekranizację książki Jacka Finneya. Doborowa obsada (Donald Sutherland, Jeff Goldblum, Robert Duvall), klimat i niezłe efekty specjalne ? pamiętam, że długo prześladował mnie wizerunek psa z twarzą człowieka, brrr. I pomyśleć, że pierwsza wersja filmu obfitowała w dużą dawkę humoru, a widowni testowej to odpowiadało. Cóż, jakoś ja nie widzę żartów w tego typu produkcji.

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/11/nightofthelivingdead.jpg)

Remake słynnego dzieła George?a Romero z 1968 roku. Tym razem za kamerą stanął Tom Savini, który był odpowiedzialny za efekty specjalne w oryginalnym Świcie żywych trupów. Nowa wersja obfituje zatem w o wiele lepsze wizerunki zombie, sporo dopracowanego gore i kilka nowych rozwiązań fabularnych. Nikt nie będzie się sprzeczał, czy film jest lepszy od oryginału, ale trzeba przyznać, że Savini dobrze wywiązał się ze swojego zadania. Romero nie musi się wstydzić tej pozycji, w przeciwieństwie do Nocy żywych trupów 3D z 2006 roku.

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/11/fly.jpg)

Remake zabawnego koszmarka z 1958 roku. David Cronenberg u szczytu kariery reprezentowanego przez niego podgatunku body horror. Dobra rola Jeffa Goldbluma, obrzydliwe efekty specjalne i świetnie opowiedziana historia. Od tej chwili każdy brał na poważnie krzyżówkę muchy i człowieka. Ale cieszę się, że nikt nie odważył się (na razie) stworzyć scenariusza o człowieku-mrówce. A może się mylę?

THE FLY (1986 Movie Trailer)

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/11/texaschainsawmassacre.jpg)

Remake klasyka Tobe?a Hoopera z 1974 roku. Od tej przeróbki zaczęła się mania na punkcie nowych wersji starych amerykańskich horrorów. Film postawił poprzeczkę dość wysoko i rzadko który jest ją w stanie przeskoczyć. Film Marcusa Nispela zaskakuje fantastycznymi zdjęciami, klimatem lat 70-tych, dbałością o szczegóły (przede wszystkim te mniej przyjemne dla oka) i dynamizmem. No i na deser Jessica Biel do schrupania?

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/11/ring.jpg)

Remake japońskiego horroru The Ring ? Krąg Hideo Nakaty z 1998 roku. Od tego filmu zaczęła się mania na przeróbki azjatyckich produkcji grozy. Jest to również obraz, który zrobił z Gore?a Verbinskiego poważnego hollywoodzkiego reżysera. Pewnie dlatego zdecydował się później na Piratów z Karaibów. Amerykański Ring to przede wszystkim pokaz fantastycznych zdjęć i klimatu grozy. Film dorównał swojemu japońskiego odpowiednikowi, a kto się z tym nie zgadza? niech się nie zgadza.

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/11/thehillshaveeyes.jpg)

Remake horroru Wesa Cravena z 1977 roku. Amerykański debiut Alexandre Aja, który, nie wiedzieć czemu, dalej podąża tą drogą. Przynajmniej jest dobry w tym co robi. Remake jest mianowicie bez dwóch zdań lepszy od oryginału, na którym ledwo dotrwałem do końca. Aja wyrobił sobie styl, w którym łączy kino mocne i bezkompromisowe, ale nie zapomina o klimacie, dzięki czemu jego pozycje dostarczają podwójnej dawki emocji.

The Hills Have Eyes.TRAILER.2006

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/11/dawnofthedead.jpg)

Remake klasycznego dzieła George?a Romero z 1978 roku. Kinowy debiut Zacka Snydera. Równocześnie wyśmienity przykład na rozrywkowy potencjał filmów zombie. Snyderowi udało się stworzyć obraz krwawy, niezwykle dynamiczny i ze wspaniale poprowadzoną fabułą. Oczywiście nie ma co tutaj liczyć na subtelną krytykę społeczną, lecz pod względem rozrywki film nie ma sobie równych. Kino popcornowe najwyższych lotów, które nigdy nie próbowało być czymś więcej.

Dawn of the Dead Trailer - College soundtrack

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/11/thething.jpg)

Remake horroru sci-fi z 1951, który uchodzi także za ekranizację opowiadania Johna W. Campbella. Bezapelacyjnie najlepsza pozycja Johna Carpentera i jeden z najbardziej strasznych filmów grozy w historii kina. Był to drugi horror, który w życiu widziałem (zaszczytne pierwsze miejsce przysługuje Koszmarowi z ulicy Wiązów 2) i robi kolosalne wrażenie do tej pory (ostatni seans miałem zaledwie niecały tydzień temu). Carpenterowi udało się stworzyć niesamowity klimat zaszczucia w nieprzyjaznej dla człowieka lokacji, na dodatek z czymś niezidentyfikowanym za plecami. Jest to także kolejny przykład, że w latach 80-tych powstawały najlepsze efekty specjalne, kiedy to w pocie czoła wpadało się na niezwykłe pomysły ? teraz większość tworzy się na komputerze i niestety cierpi na tym klimat.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)