TOP 15 najbardziej kreatywnych poduszek

Pokazywanie zdjęć tych poduszek młodszemu rodzeństwu lub dzieciom grozi utratą spokoju na przynajmniej dwa tygodnie. Nie ma w tym nic dziwnego. Choć sam mam za sobą okres największej fascynacji tymi gigantycznymi gadami, to gdyby poduszki były na sprzedaż, chętnie nadszarpnąłbym swój domowy budżet.

Niestety, prawdopodobnie poduszki zostały już dawno wyprzedane. Naturalnej wielkości repliki kości dinozaurów, wykonane z gąbki pokrytej miękką gumą, raczej nie trafiły do sklepów. Jeden z egzemplarzy pochodzących z limitowanej edycji można było zamówić ze strony autorki Sayaki Yamamoto.

Choć przedmiot widoczny na fotografii przypomina prawdziwą książkę, to w rzeczywistości jest miękki i pełni rolę poduszki. Kolejny raz projektanci spisali się na medal. Patrząc na fotografię, nie sposób domyślić się, że książka jest w rzeczywistości czymś innym.

Świetny gadżet dla każdego, kto lubi słuchać muzyki podczas zasypiania. Jaskrawe kolory sprawią, że owoce ożywią każde nawet najbardziej ponure biuro, a możliwość podłączenia odtwarzacza mp3 ucieszy osoby, które lepiej zasypiają przy muzyce.

Ciekawy wygląd i wbudowane głośniki to nie wszystko, co gadżety mają do zaoferowania. Poduszka w kształcie banana naprawdę pachnie jak banan. To samo dotyczy pozostałych owoców. Ciekawe, jak trwały i intensywny jest owocowy aromat?

Poduszka należy do gadżetów, które nie tylko dodają ciepła każdemu pomieszczeniu, ale mają również bardziej praktyczne zastosowanie. W przypadku stylizowanego na ognisko gadżetu w parze z ciepłem i podporą dla głowy idzie funkcja doskonałego elementu konwersacyjnego.

Pana, który był inspiracją do wykonania tej poduszki, nikomu nie trzeba raczej przedstawiać, ale aby formalnościom stało się za dość: oto lord Vader we własnej miękkiej osobie.

Poduszka kosztuje dość dużo, bo aż 30 dolarów, ale producent zaznaczył, że na każdego nabywcę czeka niespodzianka w postaci ukrytego pod drugiej stronie gadżetu dodatkowego wzoru.

To najbardziej smakowite poduszki, jakie miałem okazję kiedykolwiek oglądać. Wszyscy wielbiciele japońskiej kuchni powinni być wniebowzięci, bo gadżety nadal są dostępne w sprzedaży. Co prawda cena jest dość wysoka, 45-60 dolarów w zależności od modelu, ale czego nie robi się z miłości do jedzenia?

Dla wszystkich gadżetomaniaków oburzonych wysoką ceną spieszę z pocieszeniem. Poduszki są ręcznie wykonywane w USA, więc ich toksyczność i zawartość gwoździ powinny utrzymywać się w normie.

Do wyboru jest pięć „smaków” poduszek, z czego trzy są obecnie dostępne w sprzedaży: Edamame, Ikura Rol (niedostępne) oraz Ebi (shrimp) Nigiri, Salmon Nigiri i Tuna Nigiri.

Czyli poduszki dla komputerowych geeków. Prosty wzór nie pozostawia wątpliwości co do inspiracji projektu. Ciekawe, czy Bill Gates spodziewał się, ze Windows przyczyni się do powstania tak olbrzymiej ilości gadżetów, niekoniecznie chwalących jego funkcjonalność?

Jedna poszewka kosztuje 7 dolarów, ale naszycie takich samych wzorów na zwykłą białą poduszkę nie powinno stanowić wielkiego problemu.

Poduszka zaprojektowana przez CarteBlanche nie jest może najwygodniejsza, ale na pewno wygląda ciekawie. Dodatkowo jej właściciel może liczyć na to, że większość osób znających język angielski doceni kalambur słowny, który stał się inspiracją do realizacji projektu.

Francuska firma Livingstones stworzyła jedne z najciekawszych poduszek w tym zestawieniu. Oczywiście jest to moja opinia, ale imitacje kamieni wyglądają nie tylko bardzo tylko interesująco i niecodziennie, ale są również po prostu eleganckie.

Legowisko usypane z miękkich głazów, choć nie cieszy oka jaskrawymi kolorami, nie gra i nie pachnie, to i tak zrobiłoby na gościu większe wrażenie niż jakikolwiek owoc lub ognisko ułożone na kanapie.

Poduszki są dostępne w różnych rozmiarach. Mogą więc z powodzeniem pełnić funkcję pufów czy nawet całych kanap. Niestety producent nie podał ceny produktu, ale przypuszczam, że miękkie kamienie reprezentują ten rodzaj designersko-minimalistycznych gadżetów, do których dołączono metkę z liczbą co najmniej tak zadziwiającą jak sam projekt.

Zgadnijcie, z jakiego kraju może pochodzić poduszka w kształcie zakrwawionej łapy różowego niedźwiedzia? Nie, nie z Japonii, ale byliście blisko.

Gloomy bear to produkt koreański. Więcej na temat różowej poduszki przeczytacie w tym wpisie.

Kupując taką poduszkę, musisz przygotować się na to, że kalambury słowne krążące wokół nieśmiertelnego „idziemy na materace” lub bardziej uniwersalnego „wiecznego odpoczynku”, będą bardzo często słyszane w Twoim domu.

Śnij kreatywnie – poduszeczki Adobe Creative Suite

Za gadżet w kształcie naturalnej wielkości odciętej końskiej głowy trzeba zapłacić sporo bo aż 45 dolarów. Niemal drugie tyle kosztuje wysłanie jej do Polski. Jeżeli jednak zdecydujemy się na kupno poduszki, to możemy mieć pewność, ze natychmiast stanie się obiektem zazdrości każdego miłośnika prozy Mario Puzo lub/oraz filmów Francisa Forda Coppoli.

Jeżeli masz ochotę śmiertelnie kogoś wystraszyć, a przy okazji się wyspać, to ten gadżet jest właśnie dla Ciebie. Poduszka do złudzenia przypomina plamę krwi rozlewającą się z głowy, pod którą została podłożona.

Co ważne, taką poduszkę może przygotować każdy, kto choć odrobinę zna się na szyciu. Wystarczą igła, nitka, aksamit jedwabny i/lub coś do wypchania poduszki.

Sam nie wiem, czy fajniejsze są poduszki w kształcie polan, czy strój dziecka, które znalazło się między nimi. O ile jednak włochate ubranie wygląda słodko na dziecku, a co najmniej dziwnie na dorosłym, o tyle poduszki nie mają takich ograniczeń wiekowych.

W ofercie Etsy znajdują się same poszewki na poduszki, których cena jest jednak i tak dość wysoka. Długi pokrowiec imitujący ścięte przez bobry drzewo kosztuje aż 82 dolary. Krótszy model można kupić o połowę taniej.

Na tak wysoką cenę ma wpływ sposób wykonania poszewek. Drzewny wzór nie został nadrukowany na powierzchnie pokrowców. Za jego powstanie odpowiada specjalna maszyna do szydełkowania, co samo w sobie jest już dość niecodzienne.

Japończycy uwielbiają dziwne gadżety i żywność, która kiedyś pływała w oceanie, rosła w nim lub pełzała po jego dnie. Świeży łosoś doskonale wpasowuje się w obie kategorie.

Opis na stronie sklepu, z którego zamówić można łososiową poduszkę, jest niestety w języku japońskim, więc jedyne, co na pewno mogę o niej powiedzieć, to że przed przeceną kosztowała około 30 dolarów.

W zestawieniu nie mogło zabraknąć poduszek, które dla niektórych Japończyków stanowią jeden z niewielu powodów do wyjścia z domu.

Poduszki z nadrukowanymi postaciami z mangi, anime i gier komputerowych stały się dla nich jedynymi powierniczkami, a czasami nawet towarzyszkami życia. Zjawisko „miłości 2d” jest fascynujące na swój słodko-gorzki sposób i jeżeli chcecie dowiedzieć się o nim więcej, to zajrzyjcie do tego wpisu.

Źródło: Toxel • HomeTone