Toshiba Satellite P750 - mobilne centrum rozrywki [test cz. 1]
10.07.2011 23:30, aktual.: 11.03.2022 11:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Choć seria Satellite P750 została stworzona głównie z myślą o rozrywce, moim zdaniem wchodzące w jej skład modele zasługują na miana prawdziwie uniwersalnych narzędzi, nadających się także do pracy i nauki. Do naszej redakcji trafił jeden z najciekawszych laptopów z tej linii. Zapraszam na test notebooka Toshiba Satellite P750-10R!
Choć seria Satellite P750 została stworzona głównie z myślą o rozrywce, moim zdaniem wchodzące w jej skład modele zasługują na miana prawdziwie uniwersalnych narzędzi, nadających się także do pracy i nauki. Do naszej redakcji trafił jeden z najciekawszych laptopów z tej linii. Zapraszam na test notebooka Toshiba Satellite P750-10R!
Wygląd, obudowa i jakość wykonania
Obudowa laptopa Toshiba Satellite P750 została utrzymana w niemal jednolitej, czarnej tonacji. Klasyczna bryła w połączeniu z tak dobraną kolorystyką sprawia, że notebook wygląda elegancko i stylowo. Znakomitą większość obudowy pokrywa liniatura, która oprócz funkcji dekoracyjnej ma za zadanie maskować zabrudzenia i zadrapania powstałe na jej powierzchni.
I trzeba przyznać, że rozwiązanie to dobrze sprawdza się w praktyce, gdyż tam, gdzie jest wzorek odciski palców i zarysowania prawie nie są widoczne. Niestety, designerzy pozostawili kilka błyszczących elementów (np. ramka ekranu, krawędzie klapy i pulpitu roboczego), które co prawda wyglądają estetycznie i dobrze się komponują z resztą obudowy, ale i łatwo się brudzą.
Względem serii Satellite A660, która poprzedzała linię Satellite P750, zauważalnie poprawiła się jakość wykonania. Nie mam nawet najmniejszych zastrzeżeń co do spasowania poszczególnych elementów. Lepsza jest również sztywność konstrukcji. Powierzchnia pulpitu roboczego nie ulega odkształceniom nawet pod wpływem silnego nacisku punktowego.
Jedynie na spodniej stronie niewielki obszar w okolicach tacki napędu optycznego lekko się ugina po przyłożeniu sporej siły. Przenoszenie ważącej 2599 gramów Toshiby Satellite P750 za którykolwiek z rogów nie objawia się odkształceniem obudowy czy wydawaniem niepożądanych odgłosów. Ogólna solidność konstrukcji jednostki zasadniczej jest bardzo dobra.
Trochę gorzej wypada za to klapa Toshiby Satellite P750. Unosząc ją za jeden z rogów można zaobserwować jej niewielkie wygięcie. Zewnętrzna część pokrywy w minimalnym stopniu ulega naciskowi, zwłaszcza w okolicach logo producenta. Nie wpływa to jednak negatywnie na bezpieczeństwo matrycy - nawet działając z nadmierną siłą nie da się wywołać zaburzeń na wyświetlanym obrazie.
Na pochwałę zasługują zawiasy, na których został osadzony panel LCD. Mimo, że są one stosunkowo niewielkie, to bardzo pewnie trzymają ekran w zadanym położeniu i nawet silne wstrząsy nie są w stanie tego zmienić. Maksymalny kąt odchylenia wyświetlacza wynosi ok. 145 stopni. Jest to zakres wystarczający do komfortowej pracy.
Ogólnie w tej sekcji jestem skłonny dać (w skali szkolnej, tj. 1-6) testowanej Toshibie Satellite P750 mocne 4+. Jest więcej niż dobrze, ale można sporo poprawić (chociażby całkowicie wyeliminować niepraktyczne, błyszczące elementy).
Rozmieszczenie portów
Rozplanowanie złączy w Toshibie Satellite P750 nie jest optymalne. Interfejsy zgrupowano w przednich (z punktu widzenia użytkownika) częściach ścianek i umieszczono zbyt blisko siebie. Nie jest możliwe użycie dwóch nawet niezbyt pękatych pendrive'ów jednocześnie, a podpięte urządzenia przeszkadzają podczas pracy.
Ani lewo- ani praworęczni użytkownicy nie będą zachwyceni. Oczywiście do wszystkiego można się przyzwyczaić, czego jestem najlepszym przykładem. Moja Toshiba Satellite A660-10X ma identycznie rozmieszczone złącza i po prostu staram się w miarę możliwości korzystać z technologii bezprzewodowych (mysz na BT, internet via WiFi, etc.).
Powracając do lokalizacji portów: na lewej ściance Toshiby Satellite P750 znalazło się wyjście VGA, port LAN, wyjście HDMI, port USB 3.0 i 2.0. Nie ma obecnego w serii A660 eSATA/USB combo (zastąpione przez USB 3.0) i gniazda ExpressCard. Z przodu jest sensor dla pilota zdalnego sterowania (po lewej) oraz slot czytnika kart pamięci.
Z prawej strony znalazły się złącza audio, 2 porty USB 2.0 (jak zwykle umieszczone bardzo blisko siebie), tacka napędu optycznego, gniazda zasilania i blokady Kensington Lock. Za ergonomię japońskiemu producentowi należy się co najwyżej ocena dostateczna.
Klawiatura i touchpad
Toshiba Satellite P750 została wyposażona w pełnowymiarową, wyspową klawiaturę z wydzielonym blokiem numerycznym. Jest ona praktycznie identyczna jak w poprzedniej serii Satellite. Matowa wyściółka między wyraźnie odseparowanymi przyciskami skutecznie zapobiega gromadzeniu się nieczystości i jest stosunkowo odporna na zabrudzenia.
Gorzej sprawa się ma z klawiszami, których płytki, niestety, są błyszczące. Nawet osoby, które przywiązują wyjątkowo dużą wagę do dbałości o czystość rąk będą musiały dość regularnie je czyścić. Mimo, że przyciski nie są profilowane, na Toshibie Satellite P750 pisze się wygodnie i szybko, ponieważ klawiatura daje piszącemu naprawdę dobry feedback.
Klawisze pracują dość cicho, ich skok jest średni i dobrze wyczuwalny, a stawiany przez nie opór dobrze dobrany. Powierzchnia klawiatury jest stabilna i nie zaobserwowałem żadnych ugięć. Nabywca Toshiby Satellite P750 będzie musiał przyzwyczaić się do pionowego klawisza Enter, krótkiej spacji, miniaturowych strzałek i nieco zbyt małego lewego Shifta i prawego Alta.
Na pochwałę zasługuje słusznych rozmiarów (99 x 47 mm) wielodotykowy touchpad. Jest ona czuła i stosunkowo precyzyjna. Obszar dotykowy jest wyraźnie zaznaczony i ma dobre właściwości ślizgowe. Przyciski umieszczone pod gładzikiem są duże i wygodne. Ich klik jest stosunkowo cichy, skok krótki a stawiany przez nie opór niewielki.
Na czas pisania touchpad można dezaktywować używając umieszczonego nad nim przycisku. Nad klawiaturą znalazł się dotykowy panel z przyciskami funkcyjnymi. Umożliwiają one włączenie/wyłączenie trybu ECO i modułów łączności bezprzewodowej, wznowienie/wstrzymanie odtwarzania, regulację głośności oraz aktywację i dezaktywację podświetlenia, zarówno ich jak i gładzika oraz napisu Satellite.
Powierzchnia tafli dotykowej jest gładka, a reakcja przycisków dotykowych szybka i precyzyjna. Niestety, wzorem poprzednich serii zabrakło przycisków wstecz/dalej do sterowania multimediami. Przyciski do regulacji głośności są zdublowane (są i na klawiaturze, i na panelu dotykowym), tych zaś nie ma.
Wyposażenie
W stosunku do serii Satellite A660, wyposażenie zostało nieco okrojone. Na pokładzie Toshiby Satellite P750 są moduły WiFi b/g/n (Atheros AR9002WB-1NG) i Bluetooth 3.0 + HS (Toshiba) i gigabitowa karta LAN (Realtek). Nie zabrakło wyjść HDMI i VGA, złącz audio, nagrywarki DVD oraz czytnika kart pamięci. Jest też sensor dla pilota zdalnego sterowania, którego w zestawie, niestety, nie ma.
Szkoda natomiast, że producent zrezygnował z gniazda ExpressCard. Co prawda miało ono dość niefortunną lokalizację, ale znakomicie zwiększało możliwości rozbudowy laptopa. Są za to 3 porty USB 2.0 i jeden 3.0. Można je wykorzystać do ładowania urządzeń nawet przy wyłączonym komputerze dzięki technologii Sleep & Charge.
Zintegrowana w ramce ekranu kamera o rozdzielczości 1,3-megapiksela ma akceptowalną jakość i wraz z wbudowanym mikrofonem nadaje się do powadzenia prywatnych wideokonferencji przez Skype'a. Toshiba Satellite P750 została wyposażona w bardzo dobry system audio. Umieszczone nad klawiaturą głośniki harman/kardon grają bardzo czysto i głośno.
Ich pasmo przenoszenia obejmuje również tony niskie, mimo braku wbudowanego dodatkowo subwoofera. W rezultacie brzmienie jest na tyle dobre, że można odpuścić sobie inwestycję w tańsze zestawy 2.0. Jest to zdecydowanie jeden z najlepszych systemów audio montowanych w multimedialnych notebookach ze średniej półki cenowej.
Matryca
Testowana Toshiba Satellite P750 została wyposażona w błyszczącą matrycę TruBrite produkcji Samsunga (156AT05-T02) o przekątnej 15,6" i rozdzielczości 1366 x 768 pikseli. W porównaniu do tych montowanych w serii A660 spektrum barw jest nieco szersze (choć do pokrycia palety sRGB jeszcze brakuje) i kolory są lepiej nasycone, czerń (będąca ciemnym odcieniem szarości) głębsza, a kontrast lepszy (czyt. zadowalający).
Również podświetlenie LED jest nieco mocniejsze, ale nadal nie jest idealnie równomierne. Wprawny obserwator jest w stanie dostrzec na jednolitych tłach ciemniejsze obszary, jednak na co dzień nie jest to uciążliwe. Kąty widzenia w poziomie są zadowalające. Dopiero pod znacznym kątem widoczne są przekłamania i inwersja barw.
W pionie jest zauważalnie gorzej - wystarczy niewielkie odchylenie od optymalnej pozycji, by kolory uległy odwróceniu bądź nie były wyświetlane poprawnie. Jest to jednak normalne w przypadku laptopów ze średniej półki cenowej.
Podsumowanie części 1
Toshiba Satellite P750 to sprzęt zdecydowanie zasługujący na uwagę. Laptop jest stosunkowo dobrze wykonany i wyposażony. Wszystkie elementy są prawidłowo spasowane, a ogólna sztywność konstrukcji i jakość użytych materiałów stoją na relatywnie wysokim poziomie. Powodów do narzekań nie dają również klawiatura i gładzik, które pozwalają na komfortową pracę.
Cieszą bardzo dobrej jakości system audio i niezłe wyposażenie. Nie wszystkim przypadnie do gustu błyszcząca matryca, ale w multimedialnych laptopach trudno oczekiwać matowej powłoki wyświetlacza. Rozmieszczenie portów też nie jest najlepsze, ale ostatecznie nie powinno dyskwalifikować tego prawdziwie uniwersalnego laptopa w oczach potencjalnego nabywcy.
Z ostateczną oceną oczywiście należy wstrzymać się do czasu publikacji drugiej części recenzji. Przyjrzymy się w niej specyfikacji testowanego modelu (Satellite P750-10R), wynikom testów wydajnościowych, przebiegom na akumulatorze, ciepłocie obudowy i podzespołów oraz kulturze pracy. Tradycyjnie zostanie ona uwieńczona całościowym podsumowaniem oraz rzetelną listą wad i zalet.