Ty też jesteś produktem!

Ty też jesteś produktem!

Ty też jesteś produktem!
Gniewomir Świechowski
11.08.2009 20:33

Żyjemy w bardzo ciężkich czasach dla idealistów, ponieważ wszystko od informacji, przez polityków, a nawet nas samych stało się produktem z którym nierozerwalnie związane jest pojęcie marki, czyli znaku firmowego, który nas identyfikuje, a ujmując to szerzej, tego jak odbierają nas konsumenci, czyli np. pracodawca zastanawiający się kogo zatrudnić. Można to zignorować i wlec się na szarym końcu lub dowiedzieć się jak świadomie budować swój wizerunek. Zwłaszcza w sieci.

Żyjemy w bardzo ciężkich czasach dla idealistów, ponieważ wszystko od informacji, przez polityków, a nawet nas samych stało się produktem z którym nierozerwalnie związane jest pojęcie marki, czyli znaku firmowego, który nas identyfikuje, a ujmując to szerzej, tego jak odbierają nas konsumenci, czyli np. pracodawca zastanawiający się kogo zatrudnić. Można to zignorować i wlec się na szarym końcu lub dowiedzieć się jak świadomie budować swój wizerunek. Zwłaszcza w sieci.

Pojęcie "Personal branding", czyli świadomego budowanie własnego wizerunku ma złą prasę, ponieważ myślenie o sobie w kategorii produktu, który trzeba sprzedać, nikomu nie przychodzi łatwo. Dlatego gdy serwis społecznościowy Profeo.pl zapytał internautów, czy dbają o swój wizerunek w oczach innych użytkowników sieci. 45% uczestników ankiety zadeklarowało, że robi to świadomie, a odpowiedź "zdecydowanie tak" wybrało tylko około 15% pytanych.

O tym, jak ważna jest dbałość o internetowy wizerunek świadczy fakt, że 72% ankietowanych w różny sposób sprawdza w internecie informacje o nowopoznanej osobie. Niemal połowa sprawdza kilka lub kilkanaście linków w wynikach wyszukiwania oraz wypowiedzi nowego znajomego w biznesowych serwisach społecznościowych. Tylko 28% ankietowanych w ogóle nie szuka takich informacji w Internecie - napisało idg.pl.

Idea

Trzeba uświadomić sobie, że wasza wiedza, doświadczenie i profesjonalizm są nic nie warte, jeśli pracodawca nie dowie się o tym z zewnętrznych źródeł. W jego oczach to co o sobie powiecie w żaden sposób nie może być obiektywną oceną możliwości, zwłaszcza, gdy warunki na rynku pracy do przyjaznych nie należą. Pozostaje pytanie jakie medium umożliwia nam skuteczną autoreklamę i daje szansę, aby inni uprawdopodobnili kwalifikacje jakimi się chwalimy?

Dotychczas źródłem zewnętrznych informacji o pracowniku była obecna w każdej branży "poczta pantoflowa", znana jako JPDP, czyli "jednej pani drugiej pani" (niektórzy podejrzewają, że to pierwsza sieć komunikacyjna działająca z prędkością większą niż prędkość światła), oraz referencje uzyskiwane w poprzednich miejscach zatrudnienia. Teraz, sieć szybko wypiera obydwa sposoby, stając się głównym źródłem informacji o potencjalnych pracownikach. Ale jak ją wykorzystać?

Wielokrotnie przeszukując sieć i sprawdzając innych ludzi trafiałem na strony/blogi mające pełnić rolę wizytówki właściciela. Wymieniały ukończone uczelnie, kursy, ukończone projekty i usatysfakcjonowanych pracodawców. Wszystkie próbowały tworzyć obraz 100% profesjonalisty, człowieka który jest swoją pracą. Niestety, praktycznie żadna nie próbowała zareklamować właściciela faktyczną, praktyczną wiedzą o danej branży. Wyglądały równie sztywno co nekrologi i ich przekaz sprowadzał się do konstatacji "jestem fajny".

Niestety, w erze Web 2.0 to zdecydowanie za mało. Aby nasze imię i nazwisko lub nick stały się marką, którą pracodawca chce kupić musimy dać z siebie zdecydowanie więcej. Nikt nie będzie czytał i odnosił się do laurek jakie sami sobie wystawiliśmy, a w takim wypadku nawet tak nędzna promocja spali na panewce. Aby w ogóle zacząć budować markę poprzez ludzi doceniających naszą wiedzę i profesjonalizm musimy stać się liderami i zaproponować czytelnikom coś czego nie znajdą nigdzie indziej. Praktyczną wiedzę.

Właśnie ona stawia nas w pozycji lidera i punktu odniesienia dla innych pracowników naszej branży (jakakolwiek by nie była). Laurka nie niesie dla nich żadnej wartości, blogi składające się z podręcznikowych formułek również. Jeśli jednak uda się nam pisząc bloga, wybierając najciekawsze informacje z branży czy angażując się w projekty konsolidujące środowisko spowodować, że ludzie zaczną dostrzegać konkretne korzyści w monitorowaniu naszej aktywności w sieci (jakąkolwiek przyjęła by formę) to jesteśmy w domu.

Niezależnie od tego czy piszemy na forum GoldenLine.pl, LinkedIn.com, czy też prowadzimy bloga/minibloga, gdy informacje które tam zamieszczamy będą dla czytelników UŻYTECZNE zbudujemy sobie pozycję autorytetu. Inni będą się odnosić do wiedzy jaką się dzielimy. Oczywiście, w ten sposób ułatwiamy życie naszej konkurencji na rynku pracy, ale jednocześnie stawiamy się w miejscu lidera. To oni komentują i powołują się na nas. W oczach pracodawcy jest to jednoznaczne.

Narzędzia

Aby osiągnąć pozycję lidera musimy posługiwać się jakimś środkiem przekazu. Mogą to być serwisy dla profesjonalistów, blog, miniblog, opcja "udostępnij" w czytniku rss, czy choćby zwyczajne forum na którym toczy się część branżowego życia. We wszystkich kategoriach mamy spory wybór, a umiejętne połączenie wybranych środków przekazu i odrobina cierpliwości da nam gigantyczne możliwości.

Serwisy - w zależności od branży możemy założyć konto na LinkedIn.com [eng], GoldenLine.pl lub Profeo.pl, nie dość że nasz profil stanie się naszym internetowym CV, to umiejętnie wykorzystany system "znajomych" pozwoli na budowanie i utrzymywanie sieci zawodowych kontaktów, czyli networking. To co napiszemy w dyskusjach na forum z innymi profesjonalistami może wpaść w oko regularnie przeszukującym te serwisy headhunterom, lub zainteresować poszukujących współpracowników ludzi z branży.

Blog - blogi już od dana nie są sposobem na wylewanie egzystencjalnych żalów, lecz coraz częściej miejscem gdzie profesjonaliści dzielą się swoją wiedzą. Zapisują codzienne doświadczenia, co pozwala stworzyć archiwum praktycznej wiedzy, której nie wykładają na żadnych studiach. Automatycznie powoduje to, że wokoło bloga tworzy się społeczność ludzi zainteresowanych konkretnym tematem (blogi wielotematyczne to z reguły strata czasu). Blog staje się wizytówką pokazującą, że nasze doświadczenie nie jest papierową iluzją, ale czymś wartościowym dla innych pracowników.

Miniblog - na fali popularności serwisów takich jak twitter czy tez polski blip wielu profesjonalistów założyło niezbyt kłopotliwe w prowadzeniu mini/mikroblogi. Dzięki nim nie odrywając się od codziennej pracy mogą podzielić się ciekawym linkiem do ważnej informacji, lub krótkim przemyśleniem na jakiś temat. Powoduje to, że wielu ludzi o równie napiętych terminarzach zaczyna podążać za ich wpisami, stwierdzając, że po co samemu szukać informacji które już ktoś z branży znalazł i skomentował.

Rss - jeśli już posiadamy miejsce (np. blog) gdzie budujemy nasz wizerunek, to łatwo możemy uzupełnić je o listę niusów związanych z jego tematem, które nas zainteresowały. Na przykład korzystając z opcji udostępniania zawartej w czytniku rss Google Reader. W ten sposób stajemy się redaktorami wybierającymi informacje do czegoś w rodzaju branżowej gazetki i oszczędzamy innym czas. Za co niewątpliwie się nam odwdzięczą promując nasze główne medium.

Konkluzja

Zasady budowania własnego wizerunku w sieci, to nie obrzydliwy "handel mięsem", ale generowanie "wartości dodanej". Im bardziej jesteśmy pomocni innym, tym większą wartość przedstawiamy dla pracodawców. Oddajemy część wiedzy innym, aby zareklamować własną i wejść w buty tego najlepszego kandydata. Nie wymaga to kserowania pomysłów z TeleMarketu, a wręcz jest oparte na zupełnie innych pryncypiach i pozytywistycznym przesłaniu.

Może trudno w to uwierzyć uczestnikom wyścigu szczurów, ale w gospodarce opartej na wiedzy to właśnie ona jest najlepszym narzędziem autoreklamy i tylko ona jest w stanie zbudować nam mocną pozycję zawodową. Umiejętność podlizywania się silniejszym i gnojenia konkurencji to bardzo ryzykowna droga. Budowanie pozycji autorytetu będzie procentować przez lata, a jak twierdzą niektórzy ów procent to największa siła na naszej planecie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)