Uczcie się od tej 9‑latki! W kilka dni zebrała ponad 20 tys. dol. na własną grę

Nie tylko takie projekty jak filmowa "Veronica Mars" mogą się udać na Kickstarterze. Pewna 9-letnia graczka z pomocą mamy zebrała ponad 20 tys. dol., które pozwolą jej stworzyć pierwszą własną grę. Projekt prezentuje się całkiem interesująco.

Na Gadżetomanii doradzamy ostatnio, jak zrobić grę. Po lekturze kolejnych tekstów moich kolegów dochodzę do wniosku, że nie jest to łatwe zadanie. No chyba że jest się uroczą 9-latką.

Dziewczynka, która jeszcze nie wie, że to za trudne

Obiegowa opinia głosi, że kobiety w branży IT mają podobno wyjątkowo trudno. 9-letnia Mackenzie Wilson, która chodzi do 3. klasy i ma same piątki, na szczęście tego jeszcze nie wie. Podobnie jak jej mama lubi komputery, aplikacje, gry i wszelkie technologiczne nowinki. Gra w Borderlands 2, Dragon Age II i mnóstwo innych gier. Uwielbia RPG. Teraz chce stworzyć coś swojego.

To mama sprawiła, że zainteresowałam się tworzeniem własnych rzeczy, zamiast tylko bawić się rzeczami, które zrobili inni.

A ponieważ jej starsi bracia powiedzieli, że nie będzie w stanie stworzyć niczego własnego, postanowiła im udowodnić, że nie mają racji. Z pomocą mamy zwróciła się o pomoc do użytkowników Kickstartera.

W grze nie będzie przemocy ani brzydkich słów, będzie za to dobra fabuła i fajna grafika. Gra będzie promować działanie zespołowe – członkowie drużyny będą razem walczyć i obrywać w bitwach, ale nie będą zabijani.

Dziewięciolatka wie, że niewiele kobiet tworzy gry, i chciałaby to zmienić. Jak pisze, chciałaby, żeby dziewczynki stały się trochę bardziej świadome, że mogą robić karierę w branży IT.

21 tys. dol. w kilka dni

Czytając stronę projektu, można odnieść wrażenie, że to nie marzenia małej dziewczynki, tylko dorosłej kobiety, która chce zachęcić inne panie do zajmowania się nowymi technologiami. Niektórzy użytkownicy Kickstartera uznali nawet projekt za podejrzany – w komentarzach zastanawiają się, na co tak naprawdę pójdą pieniądze i jak to jest, że rodzice 9-latki są całkiem bogaci, a nie mogą sami wysłać córki na obóz. Pojawiają się pytania, czy ktoś nie próbuje zbić fortuny na uroczym dziecku.

Matka dziewczynki ostro odpowiedziała na te komentarze. Wydaje się, że w projekcie faktycznie nie chodzi o nic więcej niż o pokazanie 9-latce, że jeśli chce i potrafi, to może. Gdyby po prostu dostała pieniądze od rodziców, nie byłoby lekcji prawdziwego życia.

Mała Mackenzie od 20 marca zebrała ponad 21 tys. dol., a projekt można wspierać jeszcze przez 25 dni. Nawet jeżeli za pomysłem stoją rodzice, którzy zrobili jej prezentację i wymyślili całą otoczkę ideologiczną ("Wspieramy dziewczyny w branży IT"), ja nie widzę problemu.

Potrzebujemy więcej 9-letnich dziewczynek, które chcą robić własne gry!