Uczeni są coraz bliżej wyhodowania gigantycznych insektów
Na razie potrafią sterować wzrostem dziesięciu z dwunastu testowanych gatunków. Na (nie)szczęście nieprędko doczekamy się owadów o rozmiarach znanych ze starych horrorów, ale ważka wielkości wrony nie jest już wcale taka nierealna.
Na razie potrafią sterować wzrostem dziesięciu z dwunastu testowanych gatunków. Na (nie)szczęście nieprędko doczekamy się owadów o rozmiarach znanych ze starych horrorów, ale ważka wielkości wrony nie jest już wcale taka nierealna.
Po co właściwie powiększać owady? Badacze z Arizona State University starają się sprawdzić, jak dokładnie zawartość tlenu w atmosferze wpływa na rozmiar insektów. Od dawna uważa się, że bogate w tlen środowiska sprzyjają rozwijaniu przez insekty większych rozmiarów. Naukowcy z Arizony są jednak pierwszymi, którzy postanowili przetestować tę zależność w warunkach laboratoryjnych, świadomie sterując wzrostem między innymi ważek i karaluchów.
O ile gigantyczne ważki o rozpiętości skrzydeł do 70 cm już dawno zniknęły z powierzchni ziemi, to żyjące obecnie karaluchy są największe w całej poznanej historii gatunku. Badania uczonych z Arizona State University pomogą określić, jak na te zmiany rozmiarów wpływa zawartość tlenu w atmosferze.
W przypadku karaluchów odkryto np., że uboższe w tlen środowisko nie zmniejsza ich rozmiarów, lecz powiększa rurki tchawiczne, przez które tlen dostaje się wprost do wnętrza ich ciała. W środowisku o większym bogactwie tlenu karaluchy mogą zainwestować siły życiowe w rozwój innych tkanek, np. tych związanych z rozmnażaniem.
Kto wie, jeżeli badania uczonych przebiegną bezproblemowo, być może ktoś pokusi się o stworzenie gigantycznych pszczół? Ciekawe, czy efekty przyniosą więcej pożytku, czy problemów?
Źródło: Dvice