Ustawienia prywatności? Ludzie wrzucają na Facebooka co popadnie!
Facebook ma skomplikowane ustawienia prywatności, dzięki którym użytkownicy mogą czuć się naprawdę bezpieczni w Sieci i mieć 100-procentową kontrolę nad tym, co wrzucają. Problem w tym, że mało kto się tym przejmuje. Miliony ludzi zachowują się w internetowej społeczności jak dzieci.
Facebook ma skomplikowane ustawienia prywatności, dzięki którym użytkownicy mogą czuć się naprawdę bezpieczni w Sieci i mieć 100-procentową kontrolę nad tym, co wrzucają. Problem w tym, że mało kto się tym przejmuje. Miliony ludzi zachowują się w internetowej społeczności jak dzieci.
13 milionów Amerykanów nie ma pojęcia, ile prywatnych informacji zamieszczanych przez nich na Facebooku jest widocznych publicznie - alarmują media na podstawie badania Consumer Report. Wszyscy ci ludzie są albo nieświadomi, że coś takiego jak ustawienia prywatności istnieje, albo nie wiedzą, jak się z nich korzysta.
Zachowują się jak małe dzieci, które próbują się udławić ulubioną zabawką. Przykłady? 4,8 mln ludzi zamieściło na Facebooku informację, co zamierza robić następnego dnia. Przynajmniej 10-15% z nich wrzuciło taką informację publicznie, nie tylko dla znajomych.
Według Consumer Report jest to po prostu idealna wskazówka dla ewentualnych włamywaczy. Brzmi nieprawdopodobnie? A jednak pojawiały się już w mediach historie o tym, jak to złodzieje obrabowali kogoś, kto poinformował świat na Facebooku, że wyjeżdża na wakacje.
4,7 mln Amerykanów "polubiło" stronę związaną z jakąś własną chorobą czy przyjmowanym lekiem. W Polsce nie miałoby to większego znaczenia, ale w Stanach Zjednoczonych system opieki zdrowotnej wygląda inaczej i taka informacja w razie potrzeby łatwo może zostać wykorzystana przez firmę ubezpieczeniową.
13 mln użytkowników Facebooka z USA w ogóle nie korzysta z ustawień prywatności i wszystko na ich profilach jest widoczne publicznie. To tylko/aż ok. 9% Amerykanów, którzy mają konto w serwisie. Niby oznacza to, że ponad 90% wie, jak z facebookowych ustawień prywatności korzystać, ale wciąż są miliony ludzi, którzy zachowują się w Sieci niefrasobliwie.
W raporcie jest jeszcze jedna ciekawa rzecz: w zeszłym roku aż 7 mln osób zalogowało się na konto innej osoby bez jej wiedzy i zgody. Co gorsza, ta liczba ciągle rośnie.
Ilość prywatnych danych, jakimi dzielimy się ze światem poprzez Facebooka, jest nieprawdopodobna. Podajemy, z kim jesteśmy spokrewnieni, kiedy i gdzie się urodziliśmy, z kim jesteśmy w związku. Chwalimy się poglądami politycznymi, religijnymi, "lajkujemy" strony, które mogą wskazywać orientację seksualną. Wrzucamy prywatne zdjęcia z imprez, bez skrępowania rozmawiamy o tym, ile kiedy wypiliśmy.
Wszystkie te informacje bardzo łatwo mogą zostać wykorzystane przeciwko nam, jeśli nie korzystamy z ustawień prywatności albo mamy dziesiątki znajomych, których nigdy nie widzieliśmy. I nie chodzi mi wcale o plagę przestępstw na Facebooku. Czasem wystarczy, że obecny albo przyszły pracodawca przeczyta coś, czego nie powinien wiedzieć. I katastrofa gotowa.
Amerykanie twierdzą, że ustawienia prywatności Facebooka i Google'a są trudniejsze do zrozumienia niż rachunki z kart kredytowych albo polityczna nowomowa.
Dla wszystkich, którzy się z nimi zgadzają i prowadzą otwarte profile w serwisach społecznościowych, mam prostą radę: nie wrzucajcie niczego, czego nie powinna o Was wiedzieć Wasza mama, Wasz pracodawca i nielubiany kolega, który czasem lubi podkładać świnie. Jest spora szansa, że w ten sposób unikniecie wpadki.
Ale najlepiej oczywiście poświęcić te kilkanaście minut i rozgryźć, o co chodzi w ustawieniach prywatności.
Źródło: The Next Web • Mashable