W końcu ktoś na to wpadł! Green Heart - siłownia w roli elektrowni
Każdego dnia miliony ludzi przerzucają na siłowniach tony żelastwa. Dbając o swoje ciało i zdrowie, zużywają przy okazji dużo energii, którą przecież można przechwycić i wykorzystać. Praktyczną realizacją tego pomysłu jest siłownia Green Heart. Wszystkie udostępnione tam maszyny zostały tak skonstruowane, by podczas ćwiczeń wytwarzały prąd.
25.06.2012 | aktual.: 10.03.2022 13:59
Każdego dnia miliony ludzi przerzucają na siłowniach tony żelastwa. Dbając o swoje ciało i zdrowie, zużywają przy okazji dużo energii, którą przecież można przechwycić i wykorzystać. Praktyczną realizacją tego pomysłu jest siłownia Green Heart. Wszystkie udostępnione tam maszyny zostały tak skonstruowane, by podczas ćwiczeń wytwarzały prąd.
Stereotypowa siłownia kojarzy się ze śmierdzącą potem salą, pełną nabuzowanych testosteronem i sterydami osiłków, wstrzykujących sobie w szatni „witaminy” w biceps. Jak mało wspólnego z realiami ma ten obraz, nie trzeba przekonywać chyba nikogo, kto czasami odwiedza świątynie kulturystyki, ale mimo tego przyjemniej jest poćwiczyć na zewnątrz niż w najlepiej nawet wyposażonej i klimatyzowanej sali.
The Great Outdoor Gym Company to firma zajmująca się dostarczaniem siłowni działających na wolnym powietrzu. Jej urządzenia są w związku z tym wodoodporne i niewrażliwe na warunki atmosferyczne, a powodzenie, jakim cieszą się takie obiekty, sprawiło, że producent dostarczył i zbudował już ponad 250 plenerowych siłowni w całej Wielkiej Brytanii.
Od niedawna ofertę firmy uzupełnia nowa siłownia o nazwie Green Heart. Wchodzące w jej skład urządzenia oferują ponadstandardowe możliwości. Niektóre zostały wyposażone w liczniki pokazujące różne dane związane z ćwiczeniami, a one pozwalają np. na zważenie ćwiczącego. Kluczową funkcją tych sprzętów jest jednak ta pozwalająca nie tylko ćwiczyć, ale również produkować prąd.
Wytworzona w ten sposób energia jest wykorzystywana do zasilania samych urządzeń oraz do oświetlania nocą całego obiektu. Siłownię można również podłączyć do publicznej sieci energetycznej albo zasilać dzięki niej okoliczne budynki.
Cały sprzęt został wykonany zgodnie z normami przewidzianymi dla placów zabaw, jest więc bezpieczny dla użytkowników. Co więcej, firma chwali się zastosowaniem dodatkowych wzmocnień, mających zapewnić wandaloodporność. Znając pomysłowość i krzepę wandali to ostatnie wydaje mi się jednak jedynie chwytem marketingowym.
Niezależnie od tego pomysł, by osoby korzystające z siłowni produkowały przy okazji prąd, uważam za rewelacyjny, choć niestety brakuje informacji, jaka jest wydajność takiego obiektu.
Źródło: Gizmag