W Korei Południowej nie będzie książek w szkołach
Ciężkie plecaki, krzywe plecy od ich noszenia i fortuna wydawana na zakup nowych podręczników - to wszystko stanie się niedługo jedynie niemiłym wspomnieniem dla uczniów z Korei Południowej. Tamtejsze ministerstwo edukacji postawiło na całkowitą cyfryzację szkolnictwa.
Ciężkie plecaki, krzywe plecy od ich noszenia i fortuna wydawana na zakup nowych podręczników - to wszystko stanie się niedługo jedynie niemiłym wspomnieniem dla uczniów z Korei Południowej. Tamtejsze ministerstwo edukacji postawiło na całkowitą cyfryzację szkolnictwa.
Sposobów na unowocześnienie szkół i wprowadzenie do nich gadżetów jest naprawdę dużo. Nie trzeba nikogo przekonywać, że korzystanie z tabletów w szkole jest znacznie bardziej przyjemne i na dłuższą metę tańsze niż noszenie ciężkich książek, które trzeba co roku kupować. Dla kraju tak obfitującego w najnowszą technologię cyfryzacja szkolnictwa wydaje się naturalna.
Południowokoreańskie ministerstwo edukacji przeznaczyło sumę 2,4 miliarda dolarów na przekształcenie całego szkolnictwa w cyfrowe. Plan zakłada pozbycie się drukowanych książek i korzystanie z centralnej bazy danych, do której uczniowie mieliby dostęp dzięki tabletom.
Oczywiście minie jeszcze trochę czasu, nim zarządzenie wejdzie w życie. Cyfrowe podręczniki muszą zostać przygotowane, podobnie jak baza danych, która na razie nie istnieje. Szkoły trzeba wyposażyć w sieć Wi-Fi, żeby uczniowie mieli swobodny dostęp do Internetu. Na razie nie wiadomo, jak tablety będą współdziałały z systemem, ale pewne jest, że mniej zamożne rodziny dostaną urządzenia sfinansowane z publicznych pieniędzy.
Co prawda na całym świecie pojawiały się już próby cyfryzacji szkolnictwa (nawet w Polsce wprowadzono iPady w jednej ze szkół w Szczecinie), to jednak nikt nie robił tego na taką skalę jak w Korei. Z pewnością z doświadczeń Koreańczyków skorzystają inne kraje.
Źródło: geekosystem.com