Wielkie tablety jak kiedyś zegarki: na ścianach i półkach. Podstawa domu przyszłości?

Wielkie tablety jak kiedyś zegarki: na ścianach i półkach. Podstawa domu przyszłości?

Zdjęcie mężczyzny pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie mężczyzny pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek
22.10.2015 18:00

Wyobraź sobie, że tablety są wszędzie. Tak jak zegary, które wiszą na ścianach i stoją na półkach.

U moich dziadków w każdym pokoju było kilka mniejszych i większych zegarów. Nie tylko ze względów wizualnych, ale też praktycznych. Niby wystarczyłby jeden w całym mieszkaniu, ale zawsze i wszędzie chcieli wiedzieć, która jest godzina.

Takie “pokrywanie” się gadżetów w mieszkaniu nie jest niczym nowym. To normalne, że w domach jest kilka telewizorów. Swój ma mąż, swój ma żona, osobne są w pokojach dzieci. Podobnie sprawa ma się z radiem, które stoi w salonie, kuchni, sypialni, a pewnie niekiedy i w łazience.

Zacząłem się zastanawiać, które z “nowych” urządzeń będzie tak powielane w domach. Oprócz oczywistych typów, takich jak komputery czy smartfony, przyszły mi jeszcze do głowy… tablety. Szczególnie te duże.

Duży tablet w każdym domu

Obraz

Przyznam szczerze, że jeszcze niedawno nie rozumiałem, dlaczego coraz więcej firm zapowiada takie modele jak ten od Lenovo:

Teraz do tej rodziny dołączyć tablet YOGA Home 900, który oczywiście nie ma takich możliwości, ale ma inną zaletę - 27-calowy ekran.

Nieco mniejszy, ale wciąż spory jest Galaxy View od Samsunga, z 18,4-calowym ekranem:

Obraz

Rzecz jasna na promocyjnych materiałach ogromne tablety wydają się być idealnym sprzętem. Na przykład dla małego dziecka czy w trakcie spotkań ze znajomymi. Ale nie licząc tego, nie bardzo wiem, po co miałbym taki duży tablet kupować. I kiedy z niego na co dzień korzystać.

Do oglądania filmów? Przeglądania Sieci? No cóż - wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem jest po prostu monitor czy laptop, a nawet mniejszy tablet. Teoretycznie plusem tableta jest mobilność, ale z własnego doświadczenia wiem, że to zaleta na papierze.

Pamiętam, jak cieszyłem się, że będę podróżował z tabletem niemającym nawet dziesięciu cali. Tymczasem bardzo rzadko zabieram go ze sobą, bo to kolejne urządzenie, które zajmuje miejsce - stawiam więc tylko na dużo mniejszy czytnik, bo nie chcę mieć plecaka czy torby wypchanej gadżetami.

I podejrzewam, że podobnie wyglądałoby to w mieszkaniach. Niby można go przenosić, ale tak naprawdę mało komu będzie chciało się brać całkiem spore urządzenie z miejsca na miejsce. To raczej użytkownik dopasuje się do tego, gdzie znajduje się sprzęt.

Lenovo YOGA Home 900
Lenovo YOGA Home 900

Czy duże tablety są niepotrzebne? Moim zdaniem - będą potrzebne. Tylko musimy poczekać aż stanieją. I zmienić podejście.

Tablet jak zegarek

Chciałbym mieć taki duży tablet zamontowany na ścianie, przy elektrycznej kuchence. Chciałbym zainstalować go również przy ekspresie do kawy. Koniecznie w łazience, także pod prysznicem. Oprócz tego mógłby znajdować się obok domofonu. Nie mam dużego mieszkania, a mimo to znalazłem parę miejsc, w których taki ponad dwudziestocalowy “tablecik” by mi pasował.

Pomyślicie, że to wariactwo. Uzależnienie. Ale ja chciałbym traktować duże tablety, tak jak moi dziadkowie traktowali zegarki. Albo niewielkie radia. Jako coś, co zawsze warto mieć pod ręką, bo w każdej chwili może się przydać.

Przed wyjściem z domu sprawdzam pogodę i godzinę odjazdu tramwaju. Przy kuchence mogę zerkać na przepisy i oglądać poradniki. Albo film, żeby gotowanie nudziło mniej. Gram w Angry Birds albo przeglądam Twittera czekając na kawę. Chciałbym móc to robić, korzystając z dużych (bo wygodniejsze i lepiej widoczne) tabletów zamieszczonych na ścianie. A w przerwach od tego tablety po prostu zastąpią zegarki, wyświetlając godzinę. Albo zdjęcia członków rodziny.

Lenovo YOGA Home 900
Lenovo YOGA Home 900

Duży tablet idealnie nadaje się do tego, żeby być dodatkiem w domu. Pokazywać proste informacje tak, żeby były w zasięgu wzroku. I żebyśmy mogli je oglądać tam, gdzie mogą się przydać. Niby do tego wszystkiego wystarczą małe modele, które na rynku są już dziś, ale chodzi właśnie o wygodę i komfort. Żeby taka informacje jak pogoda czy przepis były widoczne gołym okiem, od razu. Żebyśmy nie musieli chodzić po mieszkaniu z tabletem czy smartfonem. Duży tablet to coś innego niż jego mniejszy odpowiednik. I dlatego musi być inaczej wykorzystywany.

Nawet jeśli moja wizja się nie sprawdzi, to w przyszłości może przynieść coś w tym stylu. IKEA chce, żeby blaty pozwalały gotować i smażyć, a przy okazji pełniły funkcję ogromnego tableta. Podobny pomysł ma PizzaHut - na ich interaktywnym stole zamówimy pizzę i rozerwiemy się czekając na posiłek.

Duże tablety na ścianach i stołach? Jestem za! Niech tylko stanieją!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)