Winni są najbogatsi. Odpowiadają za 65 proc. ocieplenie klimatu
10 proc. najbogatszych ludzi na świecie odpowiada za dwie trzecie globalnego ocieplenia. Ułamek społeczeństwa zużywa światowe zasoby, a konsekwencje ponoszą mieszkańcy najbiedniejszych części świata. "Łączymy ślady węglowe najbogatszych osób bezpośrednio z rzeczywistymi skutkami klimatycznymi "- powiedziała Schoengart z Sarah Schoengart z ETH Zurich.
Najnowsze badania opublikowane w prestiżowym czasopiśmie "Nature Climate Change", wskazują, że 10 proc. najbogatszych ludzi na świecie odpowiada za dwie trzecie globalnego ocieplenia od 1990 r. Konsumpcjonizm i nadmierne zużycie zasobów przez tę grupę napędza kryzys klimatyczny, który najbardziej dotyka mieszkańców najbiedniejszych części świata.
Zmiany klimatyczne prowadzą do ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak powodzie, pożary i susze. Te zjawiska wpływają na rynek żywnościowy, eskalują konflikty i przyczyniają się do wybuchów epidemii, pogłębiając globalne nierówności.
Sarah Schoengart z ETH Zurich podkreśla, że ślad węglowy najbogatszych jest bezpośrednio związany z rzeczywistymi skutkami klimatycznymi. Najbogatszy 1 proc. przyczynił się 26 razy bardziej do fal upałów i 17 razy bardziej do susz w Amazonii niż średnia światowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy opodatkowanie najbogatszych to remedium na zmiany klimatyczne?
Carl-Friedrich Schleussner z International Institute for Applied Systems Analysis sugeruje, że progresywne opodatkowanie bogactwa i inwestycji węglowych mogłoby pomóc w ograniczeniu przyszłych szkód klimatycznych. Podatki te mogłyby skłonić firmy do inwestowania w zielone technologie.
Właściciele kapitału mogą być pociągnięci do odpowiedzialności za skutki klimatyczne poprzez progresywne podatki od bogactwa i inwestycji o wysokiej emisji węgla
W 2021 roku niemal 140 państw wyraziło zgodę na rozpoczęcie prac nad globalnym podatkiem korporacyjnym. Mimo to, inicjatywa ta nie przyniosła żadnych konkretnych działań. Jak podaje "Forbes", prawie jedna trzecia miliarderów na świecie pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, co jest większą liczbą niż łączna liczba miliarderów w Chinach, Indiach i Niemczech.
Finansowanie pomocy dla najuboższych krajów napotyka na szeroki sprzeciw ze strony największych gospodarek świata. To z kolei zaostrza debatę na temat skutków nadchodzącego kryzysu klimatycznego.
Działania na rzecz klimatu, które ignorują odpowiedzialność najbogatszych, mogą stracić ogromny potencjał do zmniejszenia przyszłych szkód