Witamy w cyberpunku! Powstał interfejs łączący przez Internet dwa ludzkie mózgi
Pamiętacie artykuł „Interfejs mózg-mózg już działa. Człowiek myślami porusza ogonem szczura!”? Kolejny etap badań nad zdalną kontrolą ciała nadszedł szybciej, niż mogło się wydawać. Dwóch naukowców połączyło swoje mózgi tak, że jeden był w stanie kontrolować rękę drugiego. Witamy w cyberpunku!
28.08.2013 | aktual.: 10.03.2022 11:56
Pamiętacie artykuł „Interfejs mózg-mózg już działa. Człowiek myślami porusza ogonem szczura!”? Kolejny etap badań nad zdalną kontrolą ciała nadszedł szybciej, niż mogło się wydawać. Dwóch naukowców połączyło swoje mózgi tak, że jeden był w stanie kontrolować rękę drugiego. Witamy w cyberpunku!
Zapewne oglądaliście „Avatara” albo przynajmniej słyszeliście o tym filmie. Gdy James Cameron pisał pierwszą wersję scenariusza, była połowa lat 90. Powszechnie dostępny Internet dopiero zaczynał zyskiwać na popularności, a w kinach święciły triumfy takie wizje przyszłości, jak choćby „Johnny Mnemonic”.
Ówczesna technologia nie pozwalała nawet na nakręcenie „Avatara” w postaci, która powstała w głowie reżysera, nie mówiąc o zrealizowaniu jego wizji w praktyce. Gdy po 14 latach od napisania scenariusza film wchodził do kin, komputery umożliwiły stworzenie dowolnej scenografii, ale pomysł, by zdalnie kontrolować żywe ciało, nadal wydawał się mocno futurystyczny. Tym razem na spełnienie filmowej wizji nie trzeba było długo czekać.
Eksperyment, w którym udało się stworzyć interfejs łączący dwa ludzkie mózgi, przeprowadzili dwaj badacze z Uniwersytetu Waszyngtońskiego: Rajesh Rao i Andrea Stocco. Podczas doświadczenia przetestowano rozwiązanie podobne, jak w przypadku badań ze szczurami, czyli dwa interfejsy: BCI (mózg-maszyna) i CBI (maszyna-mózg).
Zastosowano elektroencefalograf do odczytywania fal mózgowych i przekształcania ich na impulsy elektryczne przesyłane następnie do komputera oraz TMS, urządzenie do przezczaszkowej stymulacji magnetycznej, którego istotną zaletą jest bezinwazyjność. Nie wymaga wszczepiania do mózgu żadnych elektrod czy jakiejkolwiek ingerencji w ciało.
Warto w tym miejscu podkreślić, że obaj badacze znajdowali się wprawdzie w tym samym, uczelnianym kampusie, ale w różnych miejscach. Łączność między mózgami zapewniała sieć, przy czym głowica TMS została umieszczona nad lewą półkulą profesora Stacco, nad ośrodkiem kory ruchowej.
Doświadczenie polegało na obserwowaniu przez Rajesha Rao widocznej na monitorze prostej gry, w której aby wystrzelić, trzeba nacisnąć klawisz spacji. Gdy o tym pomyślał, przebywający w innym miejscu Andrea Stocco mimowolnie poruszył ręką, wykonując ruch, o którym pomyślał jego kolega. Jak sam później przyznał, było to dla niego niczym tik i odbywało się poza kontrolą świadomości.
Co istotne, doświadczenie nie zostało jeszcze opisane w fachowej, naukowej literaturze, więc doniesienia na jego temat są nieoficjalne – na razie badacze poinformowali o nim jedynie na stronie uczelni.
Direct Brain-to-Brain Communication in Humans: A Pilot Study
Warto się zastanowić nad zapewnieniami obu badaczy, że rozwiązanie nie pozwala na przejęcie kontroli nad ciałem wbrew woli właściciela i może okazać się przełomem w komunikowaniu się z osobami sparaliżowanymi.
Nie przeszkadza to profesorowi Stacco snuć wizji o możliwościach, jakie połączenie mózgów da w przyszłości. Pozwoli np. w przypadku niedyspozycji pilota na zastąpienie go dowolnym z pasażerów, odgrywającym rolę awatara dla operatora pilotującego samolot z ziemi.
Brzmi jak fantastyka naukowa? Jeszcze kilka lat temu podobnie brzmiał pomysł połączenia dwóch mózgów i kontrolowania ciała drugiego człowieka za pośrednictwem Internetu. Pozostaje czekać na dopracowanie tej technologii i pojawienie się dla niej pierwszych praktycznych zastosowań. Macie jakiś pomysł, co to będzie? Nie zdziwiłbym się, gdyby - podobnie jak większość technologicznych nowinek - pierwsza zagospodarowała ją branża porno.