Witrażowe baterie słoneczne
I doczekaliśmy czasów, gdy w oknach zamiast szyb będziemy montować transparentne baterie słoneczne.
Barwne jak afrykańskie batiki, prześwietlone słońcem niczym kościelne witraże, tak naprawdę są kolejnym majstersztykiem technologicznym. Są dziełem zespołu z Fraunhofer Institute for Solar Energy Systems ISE. I z powodzeniem mogą zastąpić firanki - dzięki swojej dekoracyjności.
I doczekaliśmy czasów, gdy w oknach zamiast szyb będziemy montować transparentne baterie słoneczne.
Barwne jak afrykańskie batiki, prześwietlone słońcem niczym kościelne witraże, tak naprawdę są kolejnym majstersztykiem technologicznym. Są dziełem zespołu z Fraunhofer Institute for Solar Energy Systems ISE. I z powodzeniem mogą zastąpić firanki - dzięki swojej dekoracyjności.
Wprawdzie na razie nie grzeszą efektywnością procesu zamiany światła w energię elektryczną, bo jego wydajność sięga zaledwie kilku procent, ale działają; i mogą wspomagać pracę tradycyjnych baterii, montowanych na dachach. „Okienne” panele solarne można montować również na fasadach budynków – a tam, wiadomo - pola do działania mają sporo.
Tajemnica witrażowych paneli tkwi w technologii produkcji: organiczny barwnik tworzy kombinację z nanocząstkami, które przekształcają energię słoneczną w elektryczną. Półprzezroczystość paneli to skutek maleńkich rozmiarów nanopartykuł.
Prototyp, pokazany na tegorocznych targach nanotechnologicznych w Tokio, był w bursztynowo – miodowej kolorystyce. Witraże solarne można jednak produkować w innych kolorach i designach – wszystko zależy od kaprysu klienta.
Te cienkie panele mogą stać się prawdziwym hitem na rynku. Kto wie, może za kilka lat do lamusa odejdą tynki i klinkiery, a zewnętrzne ściany budynków pokryją się barwnymi 'freskami” solarnymi. W oknach zaś będą błyszczeć solarne witraże, my będziemy zużywać mniej prądu, a powietrze „odetchnie” - bo spadnie emisja CO2.
Źródło: Sciencedaily
Foto: FreeDigitalPhotos.net