Wyciągnij wtyczkę z gniazdka. Bezpieczny komputer i TV w czasie burzy
Sezon burz w pełni. Wraz z przecinającymi niebo błyskawicami pojawia się obawa o podłączony do zasilania sprzęt elektroniczny. Co robić, aby zminimalizować ryzyko uszkodzenia komputera, telewizora czy urządzeń AGD? Zasady postępowania w czasie burzy są naprawdę proste.
01.07.2022 | aktual.: 01.07.2022 19:28
Istnieje kilka sposobów na minimalizację ryzyka, ale tylko jeden z nich daje pewność, że nasz sprzęt jest w pełni bezpieczny: fizyczne odłączenie urządzenia od instalacji elektrycznej. Czyli wyciągnięcie wtyczki z gniazdka.
Ale nie tylko o zasilaniu powinniśmy pamiętać. Czynnikiem ryzyka jest także kabel ethernetowy (odpinamy!), a w przypadku telewizorów – przewód antenowy, który również należy odpiąć. Nieco przekłamań i mitów narosło za to wokół światłowodów.
– Światłowody w sensie elektrycznym są izolatorami i pozostają obojętne na skutki emisji fal radiowych, nawet o bardzo dużych energiach. Zakres widmowy, w jakim pracują światłowody, różni się o wiele rzędów wielkości od widma fal udarowych, generowanych przez wyładowania atmosferyczne, co także powoduje brak zakłóceń transmitowanych sygnałów – uspokaja Andrzej Walczyk z czasopisma "Zabezpieczenia".
Domowa instalacja elektryczna
Jeżeli z jakiegoś powodu nie możemy fizycznie odłączyć naszych urządzeń, powinniśmy zadbać o zminimalizowanie ryzyka. Od czego zacząć?
Teoretycznie, zwłaszcza w nowszych domach, chronią nas ograniczniki przepięć (SPD). W praktyce, aby faktycznie ochronić nasz sprzęt podczas burzy, zabezpieczenia powinny być zainstalowane kaskadowo (ograniczniki I, II i III typu), w określonych odległościach od siebie. Rozwiązania takie stosuje się bardzo rzadko.
Podstawą jest sprawdzenie stanu domowej sieci elektrycznej, jak choćby obecności i prawidłowego podłączenia uziemienia. Jeśli nie mamy pewności, że nasza instalacja została wykonana prawidłowo – wezwijmy fachowca.
Jaka listwa antyprzepięciowa?
Dopiero mając to za sobą, warto zastanowić się nad zakupem listwy… no właśnie, jakiej? Sprzedawcy wprowadzają tu terminologiczny zamęt, bo listwa zasilająca może być najzwyklejszym rozdzielaczem, który w żaden sposób nie podnosi poziomu bezpieczeństwa.
Nieco lepiej chroni nas listwa filtrująca, odcinająca zasilanie w przypadku awarii podłączonego do niej urządzenia. Kolejnym poziomem zabezpieczeń są listwy antyprzepięciowe.
Te najprostsze mają w sobie bezpieczniki topikowe. Te nieco lepsze – warystory i diody transilowe, zapewniające możliwość absorpcji znacznych ilości energii i krótki czas reakcji. Wybierając listwę tego typu, szukajmy modeli zapewniających jak najwyższą absorpcję energii (400-500 J i więcej), niskie napięcie progowe (nie więcej niż 1,5 kV), jak największy prąd impulsu (80kA i więcej) i możliwie krótki czas reakcji, nie większy niż 25 ns.
Musimy jednak pamiętać, że nawet najlepsza listwa antyprzepięciowa zwiększa poziom bezpieczeństwa, ale nie jest w stanie go zagwarantować. Gwarancję, że nic złego nie ma prawa się wydarzyć, daje nam fizyczna separacja od zagrożenia - wyciągnięcie wtyczki z gniazdka.
Łukasz Michalik, dziennikarz Gadżetomanii