Wygląda na to, że iPhone'y eksplodują w ujemnych temperaturach
Tak przynajmniej twierdzi pewna Norweżka oraz technicy Apple'a z tamtejszego Genius Baru. Dla nas najbardziej niepokojący w całej sprawie jest fakt, że temperatury, przy których iPhone’y 4 mogą zakończyć swój żywot, nie są obce również Polakom.
Tak przynajmniej twierdzi pewna Norweżka oraz technicy Apple'a z tamtejszego Genius Baru. Dla nas najbardziej niepokojący w całej sprawie jest fakt, że temperatury, przy których iPhone’y 4 mogą zakończyć swój żywot, nie są obce również Polakom.
Feralny iPhone należy do pewnej mieszkanki Norwegii, która używała go do odtwarzania muzyki podczas jazdy samochodem. Nagle telefon eksplodował. Pechowa Norweżka zdecydowała się zgłosić sprawę do miejscowego Genius Baru w nadziei na naprawę w ramach gwarancji. Pracownicy Apple'a odmówili jednak przyjęcia telefonu.
Można sobie wyobrazić, że pretekstem do odmowy był brak pewności co do przyczyny zniszczenia iPhone’a. Tymczasem okazuje się, że telefony Apple'a nie są po prostu przystosowane do pracy w temperaturach poniżej -10 lub powyżej 35 stopni Celsjusza. Dziwne? Takiego wyjaśnienia udzielili serwisanci właścicielce zniszczonego iPhone’a.
Jeżeli inne iPhone’y 4 mogą zachowywać się podobnie, a z reakcji serwisantów można wywnioskować, że tak, to lista niedoróbek Apple'a zyskała właśnie nowego lidera.
Źródło: Mobile Crunch • Speechorgan