Zabija w Ukrainie i chroni astronautów. Układ Intela odkryty w rosyjskiej rakiecie
Podczas walk w ręce Ukraińców wpadła nieuszkodzona, nowa rosyjska rakieta systemu Tornado-S. To nowoczesna wersja dobrze znanego systemu rakietowego BM-30 Smiercz. W jej nieuszkodzonym wnętrzu znaleziono ciekawe podzespoły, w tym także część, od której zależy życie amerykańskich astronautów.
09.04.2023 16:29
Zdobywana przez Ukraińców rosyjska broń, dostarcza wielu cennych informacji na temat poziomu technologicznego rosyjskiego przemysłu i jego zależności od Zachodu. W wielu jej egzemplarzach odnajdywane są części, których Rosja nie jest w stanie sama wyprodukować i które – już po nałożeniu sankcji – pozyskuje z różnych źródeł za pomocą wszelkich możliwych metod.
Przykładem takiego stanu rzeczy są m.in. francuskie kamery termalne Catherine-FC czy moduł nawigacyjny SN-99, jednak wyjątkowo ciekawe informacje pojawiły się wraz z przechwyceniem przez Ukraińców pocisku z systemu rakietowego Tornado-S. To unowocześniony wariant systemu Smiercz, strzelającego 300-mm rakietami na odległość do 120 km.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zachodnie podzespoły w rosyjskiej broni
Szczątki rakiet Torando-S wpadały w ręce Ukraińców już od dawna, jednak przez długi czas nie udawało się zdobyć całego, nieuszkodzonego egzemplarza. Kiedy już został zdobyty przez ukraińskich żołnierzy, poddano go wnikliwej analizie.
Badania wykazały, że ważnym elementem rosyjskiej rakiety jest żyroskop TIUS-500, odpowiadający za kontrolę toru lotu pocisków Tornado-S, a w praktyce za ich celność. Ten sam układ odpowiada za nawigację statku kosmicznego Sojuz MS.
Sojuzy to prawdziwe woły robocze rosyjskiej agencji kosmicznej – produkowane od statki odpowiadają m.in. za transport do i z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej kolejnych zmian astro- i kosmonautów.
Układ, który chroni i zabija
W praktyce oznacza to, że układ siejący śmierć w Ukrainie gwarantuje zarazem bezpieczeństwo amerykańskich astronautów. Samo to stwierdzenie jest ciekawe, ale wnikliwa analiza budowy układu TIUS-500 wskazała jeszcze jedną, nietypową kwestię: wewnątrz znajduje się bowiem programowalny układ Cyclone II, opracowany przez firmę Altera, przejętą kilka lat temu przez Intela.
Zależność Rosjan od amerykańskiego układu wydaje się być dla nich problemem, bo na znalezionej części widać nieudane próby usunięcia oznaczenia producenta. Serwis Defence Express, który opublikował szczegółową analizę tego znaleziska podkreśla jednak, że używany przez Rosjan chip nie należy do technologii wojskowych, jest powszechnie dostępny, a Rosja może go swobodnie pozyskiwać.
Łukasz Michalik, dziennikarz Gadżetomanii