Zachodnie strony e‑commerce naciągają swoich klientów!

Setki popularnych zachodnich firm e-commerce wykorzystuje nieuwagę swoich klientów i w sprytny sposób podsuwa im pod nos dodatkowe oferty po dokonaniu faktycznego zakupu. Oczywiście na pierwszy rzut oka te bonusowe propozycje wyglądają na darmowe. O obciążeniu kart kredytowych użytkownicy dowiadują się później.

Zachodnie strony e-commerce naciągają swoich klientów!
Krzysztof Bartnik

Setki popularnych zachodnich firm e-commerce wykorzystuje nieuwagę swoich klientów i w sprytny sposób podsuwa im pod nos dodatkowe oferty po dokonaniu faktycznego zakupu. Oczywiście na pierwszy rzut oka te bonusowe propozycje wyglądają na darmowe. O obciążeniu kart kredytowych użytkownicy dowiadują się później.

Mechanizm oszustwa przypomina zamieszanie związane z grami w serwisach społecznościowych. Po potwierdzeniu zakupów, użytkownikowi przedstawiana jest dodatkowa oferta, która nie wymaga podawania numeru karty kredytowej (nie kojarzy się z zawieraniem transakcji), lecz jedynie wypełnienia formularza z adresem e-mail. Niczego nieświadomy klient zamawia wówczas jakąś bezużyteczną usługę, za którą musi płacić, a firma-sprzedawca przekazuje dane odnośnie płatności swojemu kooperantowi. Na końcu  dochodzi oczywiście do podziału kasy, wypracowanej w ten nieuczciwy sposób.

Poniższy film dokładnie przedstawia całą aferę:

Webloyalty Scam

Wśród firm, które zarabiają najwięcej na tym procederze znajduje się wiele najbardziej rozpoznawalnych na zachodzie marek e-commerce (m.in. Buy.com, 1-800-Flowers.com czy Fandango). Okazuje się, że dzięki takiej działalności "dorobili" ponad 10 milionów dolarów rocznie! Setki mniej znanych podmiotów załapały się na wypłaty rzędu 1-10 milionów dolarów od firm-partnerów oferujących bezużyteczne usługi.

Żerowanie na niewiedzy użytkowników staje się nową modą. Ciekawe, ile jeszcze podobnych afer wydostanie się na światło dzienne.

Źródło: TechCrunch

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.