Zaczęło się od Lisy. Jak Apple wymyślił graficzny interfejs użytkownika?
19 stycznia 1983 roku na rynek trafił sprzęt, który zrewolucjonizował komputery osobiste. Dzieło Apple’a – Lisa – kosztowało majątek i sprzedawało się słabo, ale zastosowano w nim po raz pierwszy to, bez czego wielu z nas nie wyobraża sobie korzystania z komputera: GUI, czyli graficzny interfejs użytkownika.
19.01.2014 | aktual.: 10.03.2022 11:36
TL;DR:
31 lat temu na rynku pojawił się Apple Lisa, uważany za pierwszy komputer z graficznym interfejsem użytkownika obsługiwanym myszką. Nie jest to cała prawda, bowiem takie interfejsy istniały wcześniej. Mimo tego Lisa przeszła do historii jako sprzęt, od którego zaczął się rozwój GUI w komputerach osobistych.
GUI: technologia Xeroksa, produkt Apple’a
Na początku drobne, ale istotne wyjaśnienie. Lisa nie była pierwszym komputerem, korzystającym z GUI. I nie chodzi tu o wyprzedzający swoją epokę Xerox Alto, opisany w artykule „Cuda z laboratorium Xerox PARC”, czy o zaprezentowany w latach 60. i opracowany na zlecenie wojska NLS (oN-Line System). Lisę wyprzedziły bowiem dwa inne urządzenia, które pojawiły się na rynku w 1980 i 1981 roku. Były to Three Rivers PERQ i Xerox Star.
Czy w takim kontekście ma sens pisanie o Lisie jako o prekursorze, który rozpoczął erę graficznych interfejsów użytkownika? Wbrew pozorom tak. Dlaczego?
Wynika to z dość istotnej kwestii: Three Rivers PERQ był kosztującą około 70 tys. dolarów stacją roboczą stworzoną dla profesjonalnych grafików (widzicie tablety na powyższym zdjęciu?) i przeznaczoną na niszowy, specjalistyczny rynek.
Również Xerox Star nie był komputerem osobistym. Ten rewolucyjny sprzęt został stworzony przez Xerox Systems Development Division (nie przez Xerox PARC!) jako terminal, będący częścią skomputeryzowanego biura o nazwie personal office system. Choć trafił na rynek w 1981 roku, był przeznaczony dla firm, a nie dla indywidualnych użytkowników.
Wielcy artyści kradną?
Darujmy sobie w tym miejscu szczegółową opowieść, skąd Steve Jobs i Bill Gates wzięli pomysły na graficzne interfejsy użytkownika. W ciekawy, choć nie do końca obiektywny sposób opowiada o tym film „Piraci z Krzemowej Doliny”, a na łamach Gadżetomanii możecie o tym przeczytać w artykule „Jak Bill Gates przechytrzył Steve'a Jobsa”.
W dużym i pełnym uproszczeń skrócie GUI, stosowany w komputerach osobistych powstał w laboratorium Xerox PARC, a następnie – na podstawie umowy pomiędzy Apple i Xeroksem – został twórczo rozwinięty przez zespół kierowany przez Steve’a Jobsa.
VisiCorp Visi On
Wbrew powszechnemu przekonaniu Apple nie był jednak jedynym innowatorem w tej dziedzinie. Poza wspomnianą wcześniej firmą Three Rivers nad własnym GUI pracował również VisiCorp, który stworzył mało popularny interfejs Visi On. Niedługo później dzięki patentom kupionym od Apple’a i rozwiązaniom, podpatrzonym w interfejsie Visi On, Microsoft miał udostępnić pierwszą komercyjną wersję Windowsa, oznaczoną numerem 1.01.
„Nazwałem go po córce”
Wróćmy jednak do sedna, czyli do pomysłu Apple’a. Gigantyczny sukces, jakim okazał się Apple II miał zostać powtórzony przez jego następcę – model Apple III, wypuszczony na rynek w maju 1980 roku. Niestety, ten zaprojektowany przez zespół kierowany przez Wendella Sandera sprzęt okazał się niewypałem. Nie dość, że pozycjonowano go jako komputer korporacyjny i miał skromną bibliotekę oprogramowania, to był drogi i niedopracowany – trapiły go m.in. awarie związane z przegrzewaniem.
Złe wrażenie po Apple III miało zostać zatarte przez kolejny model. Steve Jobs wymyślił dla niego nazwę Lisa – identyczną, jak imię porzuconej przez niego w 1978 roku córki. Jak wspomina cytowana przez Waltera Isaacsona w biografii Jobsa Andrea Cunningham, odpowiedzialna wówczas w Apple’u za marketing:
Musieliśmy zrobić z tego skrót, wymyślić dla niego jakieś rozwinięcie, żebyśmy mogli twierdzić, że nie jest to imię dziecka.
Firmowy dział marketingu tłumaczył zatem Lisa jako Local Integrated Software Architecture, ale po latach Steve Jobs ostatecznie rozwiał wątpliwości:
Oczywiście, że nazwałem go tak po córce.
Komputer pełen sprzeczności
Lisa rodziła się w bólach. Nad projektem pracował zespół inżynierów, przejętych głównie z HP i stosujących korporacyjne metody pracy, co nie podobało się Jobsowi. Steve znalazł się również w konflikcie z kierującym projektem Kenem Rothmullerem i wymienił go na Johna Coucha.
Z Johnem też się poróżnił, forsując – bez porozumienia z nim – własne pomysły i wizję tego, jak komputer ma wyglądać i działać. Obaj byli zgodni, że sprzęt ma być prosty w obsłudze, jednak różnili się wizją tego, kto ma z Lisy korzystać. Dla Jobsa priorytetem byli użytkownicy domowi, dla Coucha pracownicy korporacji. Ostatecznie Steve Jobs został wypchnięty z tego projektu i zajął się budowaniem Macintosha.
Gdy 19 stycznie 1980 roku Lisa pojawiła się na rynku, szybko okazało się, że nie spełnia pokładanych w niej nadziei. Był to komputer pełen sprzeczności. Kosztował za dużo – niemal 10 tys. dolarów, co z miejsca przekreślało szansę na masową sprzedaż.
Nie był to również sprzęt, którym byliby zainteresowani profesjonaliści. Lisa korzystała z procesora Motorola 68000, który znakomicie sprawdził się w Macintoshu, Amigach, Atari ST i jest produkowany do tej pory, jednak zastosowany w niej układ - choć perspektywiczny - był taktowany zegarem zaledwie 5 MHz.
Wolny procesor połączono z bardzo dużą ilością pamięci – debiutujący w 1983 roku komputer miał aż 1 MB RAM-u, co mocno zawyżało jego cenę i było wymuszone przez zasobożerny graficzny interfejs użytkownika. Mimo tego Apple początkowo był dumny ze swojego dzieła i głosił slogany o ponownym wymyśleniu komputera osobistego.
Lisa była reklamowana również w telewizji. Do zakupu komputera zachęcały m.in. takie klipy:
Lisa wprowadzała przy okazji drakońskie zabezpieczenia antypirackie. Każdy komputer miał przypisany numer seryjny, który po pierwszym uruchomieniu jakiejś aplikacji był w niej zapisywany, pozwalając na korzystanie z niej wyłącznie na jednym, konkretnym urządzeniu, co z miejsca eliminowało wtórny rynek oprogramowania.
Z drugiej strony Lisa miała coś, co wyprzedziło swoją epokę o kilkanaście lat. Włącznik nie był zwykłym pstryczkiem, ale został zintegrowany z oprogramowaniem. Wciśnięcie go podczas pracy nie oznaczało - jak w innym sprzęcie - po prostu odcięcia dopływu prądu. Lisa, niczym współczesne komputery, zapisywała najpierw otwarte dokumenty i układ okien by użytkownik po ponownym uruchomieniu widział przed sobą dokładnie to samo, co w momencie wyłączania.
Marny produkt, wspaniały interfejs
GUI Lisy było wspaniałe – okna można było nakładać na siebie, kursor poruszał się idealnie płynnie, podobnie płynne było przewijanie dokumentów, myszka działała w dowolnych kierunkach, a nie tylko w pionie i poziomie, a ekran – wbrew protestom działu Apple'a odpowiedzialnego za sprzęt – był biały.
Co więcej, układ menu nie był efektem widzimisię projektantów. Aby zoptymalizować interfejs, przeprowadzono setki godzin testów z udziałem psychologów i użytkowników o różnym doświadczeniu w obsłudze komputerów. Działania podejmowane przez uczestników badania były nagrywane i analizowane - wszystko to w celu stworzenia prostego i intuicyjnego interfejsu.
Apple Lisa Operating System Test
Niestety, ten drogi sprzęt z rewelacyjnym interfejsem był bardzo wolny, a jego debiut przypadł na czas ekspansji komputerów IBM PC. Z taką konkurencją Lisa nie mogła wygrać. Tym bardziej, że już rok później na rynku pojawił się kolejny, wielki sukces Apple’a, Macintosh.
Mimo tego Lisa przeszła do historii: choć w opowieści o jej prymacie można znaleźć kilka nieścisłości, to powszechnie jest uważana za komputer, który przed laty wprowadził na masowy rynek graficzny interfejs użytkownika.
A dla wszystkich, którzy mają ochotę na podróż w czasie, w Sieci udostępniono do pobrania emulator Lisy.