Zanim zapanował pecet [cz. 1.]. Cuda z laboratorium Xerox PARC
Dzisiejsze komputery osobiste to zazwyczaj urządzenia bazujące na platformie IBM PC. Dominacja tego rozwiązania, współcześnie oczywista, kilkadziesiąt lat temu wcale nie była przesądzona, a rozwiązanie IBM-u miało licznych i wcale nie gorszych rywali. Jak wyglądał rynek komputerów przed epoką dominacji pecetów?
28.02.2012 | aktual.: 10.03.2022 16:13
Dzisiejsze komputery osobiste to zazwyczaj urządzenia bazujące na platformie IBM PC. Dominacja tego rozwiązania, współcześnie oczywista, kilkadziesiąt lat temu wcale nie była przesądzona, a rozwiązanie IBM-u miało licznych i wcale nie gorszych rywali. Jak wyglądał rynek komputerów przed epoką dominacji pecetów?
Choć walka o dominację i ustanowienie rynkowego standardu rozegrała się w latach 80., to technologie stojące u podstaw tej rywalizacji, jak również mniejszej, ale nie mniej zażartej świętej wojny prowadzonej przez właścicieli komputerów ośmiobitowych, powstały ponad dekadę wcześniej.
Przełom lat 60. i 70. to czas, gdy w Stanach Zjednoczonych uruchomiono protoplastę współczesnego Internetu – wojskową sieć ARPANET, której współtwórcą był, urodzony w 1926 roku, w należącym wówczas do Polski Grodnie, Paul Baran.
W 1971 roku miał miejsce kolejny, doniosły fakt. Absolwent MIT, pracujący na rzecz ARPANET-u Ray Tomlinson głowił się nad sposobem przesyłania plików. Efektem jego pracy była modyfikacja programu SNDMSG, który w pierwotnej wersji pozwalał na przesyłanie wiadomości pomiędzy użytkownikami tej samej maszyny, korzystającymi z niej w różnym czasie.
Modyfikacja była o tyle nowatorska, że umożliwiała przesyłanie podobnych komunikatów pomiędzy różnymi komputerami. Testowe maszyny stały w odległości około metra, jednak to nie dystans, ale fakt, że były to różne komputery, jest w tym wypadku istotny.
W październiku 1971 roku przesłano między nimi pierwszą wiadomość, a Ray Tomlison wpadł na pomysł, by identyfikator użytkownika oddzielić od identyfikatora komputera znakiem @, którego nazwy w różnych językach nie przestają zadziwiać pomysłowością.
Logiczne angielskie „at” wyewoluowało do polskiej małpy, szwedzkiego elefantöra (ucho słonia), greckiego παπάκι (kaczątko) czy włoskiego la chiocciola (mały ślimak). Skąd tyle zamieszania? Ray wyszedł ze słusznego założenia, że nazwę użytkownika należy oddzielić od identyfikatora komputera znakiem, który w żadnym języku nie jest używany w imionach i nazwiskach.
Rozwijane na potrzeby armii i przemysłu technologie z punktu widzenia przeciętnego użytkownika nie miały jednak większego znaczenia. Wybór celów dla uderzenia nuklearnego był tematem równie abstrakcyjnym, jak optymalizacja łańcucha zaopatrzenia w powstałym mniej więcej w tamtym czasie przedsiębiorstwie McDonnell Douglas. Technologia rozwijała się, ale jej wpływ na codzienność przeciętnego Amerykanina był znikomy.
Xerox PARC – rewolucja, która wyprzedziła swoje czasy
Przełom nadszedł wraz z epoką pierwszych komputerów, dla których grupą docelową mogli być indywidualni użytkownicy. Który z historycznych modeli dzierży palmę pierwszeństwa? Pozory jak zwykle okazują się bardzo mylące. Sądząc po nich, można odnieść wrażenie, że komputer osobisty powstał jeszcze w 1957 roku i był nim IBM 610 Auto-Point.
Kto i dlaczego wpadł na pomysł, by nazwać tak maszynę wielkości szafy, do której dostawiono biurko? Odpowiedź jest prosta jak rozwiązanie późniejszego o kilka lat kryzysu kubańskiego: o osobistości urządzenia świadczył fakt, że z jego obsługą mógł poradzić sobie tylko jeden operator.
Przenosząc się do czasów nieco bliższych współczesności, trafimy na kilka interesujących modeli, z których na szczególną uwagę zasługuje Xerox Alto.
Xerox to znana przede wszystkim z produkcji kserokopiarek firma, która odnosząc niemałe sukcesy i zarabiając krocie, była zarazem zarządzana przez ignorantów. Jak to możliwe? Trudno inaczej wytłumaczyć fakt, że współcześnie, zamiast używać produktów władającego całym światem Xeroksa, korzystamy z różnych systemów operacyjnych, interfejsów i komputerów, które są wytwarzane przez wielu producentów. Przesadzam? Fakt, trochę przesadzam, ale mniej, niż mogłoby się wydawać.
Zobacz także
To właśnie w założonym w 1970 roku laboratorium Xerox PARC (Palo Alto Research Center) opracowano technologie, które stały się podstawą ekspansji pecetów i z których korzystamy do dzisiaj.
Mądrzy inżynierowie Xeroksa wymyślali rewolucyjne rozwiązania, konstruowali prototypy, a następnie odkładali je do szuflady, rzucając się w wir prac nad kolejnym przełomowym wynalazkiem. Tak powstały m.in. myszka komputerowa i trackpoint, pierwszy graficzny interfejs użytkownika i pomysł, by wykorzystać w nim ikony i okna, sieć LAN czy idea WYSIWYG.
Co więcej, Xerox PARC rozwinęło, opracowaną dwa lata przed założeniem laboratorium, koncepcję tabletu o nazwie Dynabook, zrealizowaną dopiero kilkadziesiąt lat później w postaci urządzeń Microsoft Tablet PC (o przodkach iPada możecie przeczytać w tym artykule).
Xerox stworzył niemal wszystko, co zapewniło późniejszy rozwój branży komputerowej, ale nie miał pojęcia, jak to wykorzystać. Dobitnym przykładem takiego podejścia jest Xerox Alto opracowany na długo przed tym, nim Bill Gates i Steve Jobs wpadli na pomysł, aby ukraść pomysł graficznego interfejsu użytkownika.
Wyprodukowany w 1973 roku komputer zapewniał wszystko, co potrzebne w nowoczesnym pececie. Miał akceptowalną wielkość małej lodówki, oferował graficzny interfejs użytkownika z pulpitem i ikonami, obsługiwał sieć ethernetową i trójprzyciskową myszkę, a na dodatek pozwalał na drukowanie na laserowej drukarce w trybie WYSIWYG.
The Xerox Alto Computer
Jednym słowem, a właściwie pięcioma: Xerox Alto wyprzedzał swoją epokę, a jakby tego było mało - zapewniał użytkownikom rozrywkę w postaci pierwszego shootera FPP o nazwie MazeWar. Pamiętając o innowacyjnych pomysłach Xeroksa, formalnością będzie w tym wypadku dodanie, że shooter oferował możliwość rozgrywki sieciowej.
Wyprodukowano około 2 tys. komputerów Xerox Alto, ale żaden egzemplarz nigdy nie trafił do sieci sprzedaży. Część była używana wewnątrz firmy, a część rozdano uczelniom, słusznie zauważając, że będzie z tego większy pożytek dla świata niż trzymanie cudów techniki w firmowych magazynach. Szacunkowa cena tego komputera wynosiła wówczas około 40 tys. dolarów, co sprawiało, że był on poza zasięgiem większości swoich potencjalnych użytkowników. Egzemplarze, które przetrwały do naszych czasów, osiągają na rynku kolekcjonerskim ceny rzędu 5-10 tys. dolarów.
Zobacz także
Sądząc po osiągnięciach firmy na polu wdrażania przełomowych rozwiązań, na cud zakrawa fakt, że taki sam los nie spotkał kserokopiarki, która choć wynaleziona w 1938 roku, musiała odczekać dekadę, aż Xerox (który wówczas działał pod nazwą Haloid) dostrzegł jej potencjał (więcej na temat okoliczności powstania kserokopiarki możecie przeczytać w tym artykule).
Xerox nie potrafił wykorzystać swoich pomysłów, a walkę o rynek pecetów rozpoczął na serio prawie dekadę później – gdy Apple udowodnił, że na wynalazkach Xeroksa naprawdę można zarobić. Jak do tego doszło, kto podgryzał nadgryzione jabłko i dlaczego w rezultacie zwyciężył IBM? O tym już za tydzień w kolejnej części artykułu. Zapraszam.