Znana postać z Google'a wspiera Wikipedię
Dotychczasowa formuła zakładająca utrzymywanie Wikipedii wyłącznie z dobrowolnych darowizn użytkowników wydaje się ślepą uliczką, jednak na apel proszącego o wsparcie Jimmy’ego Walesa niespodziewanie odpowiedział ktoś z naprawdę dużą gotówką. Ile wpłacił?
Dotychczasowa formuła zakładająca utrzymywanie Wikipedii wyłącznie z dobrowolnych darowizn użytkowników wydaje się ślepą uliczką, jednak na apel proszącego o wsparcie Jimmy’ego Walesa niespodziewanie odpowiedział ktoś z naprawdę dużą gotówką. Ile wpłacił?
Jak co roku Jimmy Wales apeluje, by użytkownicy Wikipedii wpłacali pieniądze pozwalające na działanie sieciowej encyklopedii. Z roku na rok apel wydaje się coraz bardziej dramatyczny.
W najnowszym Jimmy zestawia zasoby Wikimedia Foundation z dużymi firmami z branży IT, udowadniając, że organizacja pozarządowa znacznie lepiej wykorzystuje każdego centa.
Nie mam zamiaru polemizować z tym stwierdzeniem – jest faktem, że w branży NGO efektywność stoi niekiedy na niesłychanie wysokim poziomie i całkiem możliwe, że dotyczy to również dzieła Jimmy’ego Walesa.
Na apel założyciela Wikipedii postanowił w tym roku odpowiedzieć ktoś, kto – gdyby miał taki kaprys – mógłby utrzymywać cały projekt bez istotnego uszczerbku dla swoich finansów. Okrągłą sumę 500 tys. dolarów wpłacili Sergey Brin i jego żona Anne Wojcicki, choć – biorąc pod uwagę branżę, którą reprezentują - bardziej okrągła byłaby kwota 512 tys. ;)
Wprawdzie Wikipedia – mimo wielu zastrzeżeń co do jakości artykułów – jest bardzo przydatnym narzędziem i warto zastanowić się nad sposobem jej finansowania. Przyjęte przez jej twórcę założenie o braku reklam z punktu widzenia użytkownika zasługuje wprawdzie na uznanie, jednak co roku skutkuje dramatycznym apelem i ryzykiem problemów finansowych.
Gdyby miało to zagwarantować stabilne finansowanie projektu, nie miałbym nic przeciwko temu, by w Wikipedii pojawiły się reklamy. Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie?
Źródło: Mashable