1000 km/h pociągiem
Z taką oto szaloną prędkością będzie można podróżować pociągiem już za 3 lata. I to wcale nie gdzieś tam w Europie, ale w Chinach. Wprawdzie koszt wybudowania superszybkiego pociągu jest kosmicznie wysoki, ale jeszcze więcej trzeba płacić za coś innego.
20.08.2010 | aktual.: 11.03.2022 13:39
Z taką oto szaloną prędkością będzie można podróżować pociągiem już za 3 lata. I to wcale nie gdzieś tam w Europie, ale w Chinach. Wprawdzie koszt wybudowania superszybkiego pociągu jest kosmicznie wysoki, ale jeszcze więcej trzeba płacić za coś innego.
Mianowicie za czas – a ten należy do dóbr deficytowych i bezcennych. Wartość czasu rozumieją widać konstruktorzy z Kraju Środka, dla których kwota ok. 330 mln dolarów nie jest żadnym wydatkiem, jeśli weźmie się pod uwagę zyski z eksploatacji rekordowo szybkiej kolei.
Zobacz także
Chińczycy chcą wystawić na torowisko silnego konkurenta dla pociągów typu Maglev (poruszających się z prędkością ponad połowę mniejszą niż 1000 km/h), który może zmienić technologię komunikacyjną. Rozwijanie tak wielkiej prędkości miałoby być możliwe dzięki likwidacji tarcia powietrza (z którym muszą sobie radzić nawet superszybkie koleje magnetyczne). To zapewniałyby tunele próżniowe. Pociągi pędziłyby w takich właśnie tunelach, rozwijając zabójczą wręcz prędkość.
Zobacz także
Zabójczą, i to dosłownie. Bo skoro jazda odbywałaby się w tunelach próżniowych, nasuwa się pytanie: czego należałoby się spodziewać, kiedy pociąg z jakichś powodów straciłby zasilanie? Zakładając wersję optymistyczną: atestowaną, certyfikowaną i zgodną z normami: pewnie uruchomiony zostałby system awaryjnego zasilania i po kłopocie. W wersji nieoptymistycznej należałoby się raczej spodziewać śmierci poprzez uduszenie (nie słyszałam o nikim, kto potrafiłby przeżyć w warunkach próżni).
Pomysłodawcy milczą jednak na temat zachowania bezpieczeństwa w superpociągu.
Źródło: Clean Technica