Smażysz się? - 5 sposobów na upał
Pogoda w tym miesiącu nie może się najwyraźniej zdecydować - raz mamy deszcz, burzę i kilkanaście stopni ciepła, a za chwilę już upały powyżej 30°C. Przed ulewą idzie się po prostu schować i najwyżej sobie pomarudzimy na paskudą aurę, ale z palącym słońcem nie jest już tak łatwo...
09.07.2011 20:00
Pogoda w tym miesiącu nie może się najwyraźniej zdecydować - raz mamy deszcz, burzę i kilkanaście stopni ciepła, a za chwilę już upały powyżej 30°C. Przed ulewą idzie się po prostu schować i najwyżej sobie pomarudzimy na paskudą aurę, ale z palącym słońcem nie jest już tak łatwo...
Dwa najważniejsze zadania, jakie przed nami stoją, to:
- jak najskuteczniej się schłodzić,
- nie odwodnić się (i nie stracić przesadnie tym samym składników mineralnych).
Kiedy na zewnątrz pali słońce a temperatura przekroczyła już 30°C, musimy się nieco postarać, żeby te cele osiągnąć. Co możemy zrobić?
- "Okopujemy się" w domu.
W idealnej sytuacji jesteśmy, jeżeli mamy klimatyzację - pamiętajmy jednak o tym, żeby ustawić temperaturę na maksymalnie 5-7°C niższą, niż temperatura na dworze. Oprócz ochłodzenia się ważne jest także to, żeby nie narażać się na nagłe zmiany temperatury - a czasami przecież z tego klimatyzowanego pomieszczenia wychodzimy.
Jeśli mamy taką możliwość, możemy największy upał po prostu... przespać, a "odbić" sobie te godziny późniejszym popołudniem i wieczorem. Latem zwykle jest co robić nawet do późnej nocy. Oczywiście, jest to wyjście na skrajne upały, które zdecydowanie nam nie służą. Tu jednak też przyda się albo klimatyzacja, albo porządny wentylator.
- Chłodzimy się od wewnątrz.
Najbardziej oczywiste są zimne napoje, tu jednak warto uważać - nie każdym osiągniemy zamierzony skutek. Najlepiej byłoby pić po prostu wodę mineralną czy źródlaną, najskuteczniej bowiem uzupełnimy w ten sposób płyny. Można też jednak schłodzić herbatę czy jeszcze lepiej miętę, a nawet wrzucić do niej kostki lodu.
Nie namawiam do picia gorących herbat i naparów, choć niewątpliwie są skuteczne co potwierdzi większość mieszkańców znacznie cieplejszych krajów, niż Polska. Unikajmy jednak picia napojów gazowanych oraz tych mocno dosładzanych, będzie nam się chciało jeszcze bardziej pić.
Chińczycy wyróżniają też pokarmy mające właściwości chłodzące - np. cytryny i inne owoce cytrusowe. Nasze rodzime lody też jednak dadzą radę nieco nas schłodzić, choć na krótko.
- Chłodzimy się od zewnątrz.
O przewiewnym ubraniu nie trzeba chyba wspominać - chociaż jak nie ma wiatru, to i tak będzie nam gorąco. Jeśli możemy wskoczyć do wody, to rzecz jasna to robimy. W razie problemów z dostępem do jeziora czy morza, prysznic też na pewien czas wystarczy.
Będąc nad wodą możemy zrobić jeszcze jedną rzecz: namoczyć po prostu ciuchy, które mamy na sobie; schnąc będą jednocześnie chłodzić naszą skórę. W domu działa także włożenie koszulki (koniecznie dość luźnej) na trochę do lodówki - trzyma przyjemne zimno przez pewien czas, dając nam chwilę odpoczynku.
- Aktywność odkładamy na popołudnie.
Jeśli w upały będziemy się dodatkowo obciążać większym wysiłkiem fizycznym, system chłodzenia naszego organizmu może się przestać wyrabiać. Grozi nam wtedy nawet udar cieplny, będący stanem zagrożenia życia. Jak sobie z nim radzić, jeżeli wystąpi, pisałam tutaj:
- Lato, słońce – i udar cieplny…(http://lajfmajster.pl/2011/05/22/lato-slonce-i-udar-cieplny)
Wszystko co wymaga od nas większego wysiłku fizycznego warto więc po prostu przełożyć na późne popołudnie czy nawet wieczór, nie jesteśmy już wtedy bezpośrednio narażeni na promienie słoneczne, a temperatura zaczyna spadać - mniejsze jest więc ryzyko, że się przeforsujemy.
- Uzupełniamy traconą wodę i składniki mineralne.
Woda jest nam niezbędna do życia - kiedy pijemy jej za mało zaczynamy się źle czuć, boli nas głowa, odczuwamy osłabienie i suchość w ustach, zawroty głowy, zaburzenia widzenia. Te objawy pojawiają się już przy utracie wody w ilości około 3% masy ciała, a więc stosunkowo szybko. Latem trzeba więc koniecznie zaopatrzyć się w spore zapasy wody mineralnej i pić jej więcej, niż normalnie - tak, żeby na bieżąco zaspokajać pragnienie. Można także pić soki owocowe, najlepiej własnoręcznie wyciskane, które oprócz płynu dostarczą nam też potrzebnych witamin.
Wraz z wodą tracimy też składniki mineralne, dlatego właśnie wody średniozmineralizowane są lepsze, niż źródlane. Te drugie nie tylko nie pozwalają nam uzupełnić ubytków, ale wręcz wypłukują składniki z naszego organizmu. Osoby przewlekle chore, np. z nadciśnieniem czy zaburzeniami pracy nerek, powinny się jednak skonsultować w tej sprawie ze swoim lekarzem.
Pamiętaj!
Na odwodnienie i przegrzanie szczególnie narażone są małe dzieci, osoby starsze, przewlekle chorzy, oraz wszyscy z obniżoną odpornością. U nich w przypadku wystąpienia niepokojących objawów należy zasięgnąć porady lekarskiej.