14 lat Google’a! Od studenckiego projektu do globalnego imperium

Zwróciliście uwagę na dzisiejsze doodle? Google świętuje swoje urodziny – wyszukiwarka, która zmieniła świat, jest z nami już od 14 lat. Czy ktokolwiek mógł wówczas przypuszczać, że akademicki projekt zmieni się w jeden z filarów współczesnego Internetu? Okazuje się, że tak – jesienią 1996 roku trafną prognozę przedstawił dziekan jednego z wydziałów Uniwersytetu Stanforda.

Wszystkiego najlepszego, Google!
Wszystkiego najlepszego, Google!
Łukasz Michalik

Zwróciliście uwagę na dzisiejsze doodle? Google świętuje swoje urodziny – wyszukiwarka, która zmieniła świat, jest z nami już od 14 lat. Czy ktokolwiek mógł wówczas przypuszczać, że akademicki projekt zmieni się w jeden z filarów współczesnego Internetu? Okazuje się, że tak – jesienią 1996 roku trafną prognozę przedstawił dziekan jednego z wydziałów Uniwersytetu Stanforda.

W styczniu 1996 roku instytut informatyki Uniwersytetu Stanforda przeprowadził się do nowej siedziby. Było to możliwe za sprawą hojnej dotacji, a o ofiarodawcy przypominała oficjalna nazwa nowego budynku - William Gates Computer Science.

Co prawda Bill nigdy nie studiował na Stanfordzie, a jego akademicka kariera trwała wyjątkowo krótko, jednak bardzo cenił absolwentów tej uczelni. Jak w "Google Story" stwierdził David A. Vise, Gates miał zamiar pozyskać w ten sposób dla Microsoftu studencką elitę. Ciekawe, czy zdecydowałby się na dotację, wiedząc, że przyczyni się do wyhodowania groźnego konkurenta Microsoftu?

Podczas uroczystego otwarcia budynku dziekan James Gibbs powiedział prorocze słowa:

W ciągu najbliższych osiemnastu miesięcy ktoś w jednym z pokojów tego gmachu dokona czegoś wielkiego, a przechodnie będą wskazywać właściwe okno i mówić: Patrz, to tu pracowali nad x w 96 i 97 roku. Gdzie byśmy dzisiaj byli, gdyby nie to odkrycie?

Dalszy ciąg tej historii jest wszystkim dobrze znany. Opracowana w pokoju 360 przez Larry'ego i Sergeya wyszukiwarka w ciągu kilku kolejnych lat wywróciła do góry nogami Internet, monopolizując wyszukiwanie i zmieniając jego zasady.

Nowy algorytm wyszukiwania stał się przy okazji fundamentem potężnej firmy, działającej początkowo pod hasłem "nie czyń zła". Obecnie Google zatrudnia 28 tys. ludzi, wypracowuje niemal 30 mld dol. przychodów i 10 mld zysków, a od giełdowego debiutu w 2004 roku jest również żyłą złota dla inwestorów.

Tak jak McDonald's nie jest (w Stanach Zjednoczonych) siecią restauracji, tylko biznesem z branży nieruchomości, tak i Google nie jest po prostu wyszukiwarką, ale gigantyczną platformą reklamową i niemal wszystkie działania firmy można rozpatrywać właśnie z tego punktu widzenia.

Tworzenie ekosystemu usług i produktów, które od kilkunastu miesięcy z wielkim zapałem konsoliduje Larry, ma w gruncie rzeczy jeden cel - dowiedzieć się o użytkowniku jak najwięcej po to, by zaoferować mu produkty, które zechce kupić.

Patrząc na współczesne królestwo Google'a, warto jednak zastanowić się nad przyszłością tej gigantycznej firmy. Poza bardzo silnymi, ale działającymi lokalnie konkurentami, jak Baidu czy Yandex, Google coraz bardziej czuje na plecach oddech wielkiego rywala.

Microsoft odrobił swoją lekcję i jest tak pewny jakości swojego Binga, że zaprasza internautów do przeprowadzenia próby obu wyszukiwarek, nierzadko - przynajmniej w moim przypadku - oferując wyniki trafniejsze od Google'a.

Choć Google nadal pozostaje najpopularniejszą wyszukiwarką, to zarówno w kwestii wyszukiwania, jak i innych produktów i usług nie jest monopolistą - o sytuacji z początku wieku może jedynie pomarzyć. Pozostaje mu ucieczka do przodu i wkraczanie na kolejne obszary rynku.

Nexus Q
Nexus Q

Prace nad zieloną energią, opracowanie Androida (23 września obchodziliśmy czwarte urodziny!), projekt Google Glass czy niedawna prezentacja Nexusa Q - pierwszego urządzenia, wykonanego w całości przez Google'a - jasno wskazują, że firma nie ma zamiaru zamykać się w swoim rezerwacie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.