Retro na fali - gramofon z portem USB
Retro jest teraz w modzie, więc producenci, co jakiś czas wrzucają na rynek odpowiednio stylizowany gadżet. Wygląda na to, że adaptery winylowe, które są protoplastami współczesnych wież audio wracają i to wracają w wielkim stylu! Przykładem jest USB Turntable, który można łatwo podłączyć do komputera i zamienić dźwięk muzyki. Niestety cena może odstraszać - wynosi 500 złotych. Warto mimo wszystko?
20.10.2009 | aktual.: 14.03.2022 10:34
Retro jest teraz w modzie, więc producenci, co jakiś czas wrzucają na rynek odpowiednio stylizowany gadżet. Wygląda na to, że adaptery winylowe, które są protoplastami współczesnych wież audio wracają i to wracają w wielkim stylu! Przykładem jest USB Turntable, który można łatwo podłączyć do komputera i zamienić dźwięk muzyki. Niestety cena może odstraszać - wynosi 500 złotych. Warto mimo wszystko?
Być może niektórzy z Was pamiętają z młodości ale pewnie znakomita większość kojarzy tylko ze zdjęć. Chodzi o gramofony, które są popularne wśród DJ-ów, ale zniknęły z naszych mieszkań. Wyparły jest wieże audio, choć wielu audiofilów nadal twierdzi, że dźwięk płyt winylowych był cieplejszy, a przez lepszy. A w świecie gadżetów retro jest ostatnio na fali (pamiętacie retro lampę do pokoju?) zatem pojawił się na rynku USB Turntable.
O co chodzi? Gadżet wygląda zupełnie jak adapter z dawnych lat. Jest to jednak wysoce zaawansowane urządzenie, które podłącza się do komputera przez kabel USB. Dodawany do USB Turntable software umożliwia przetworzenie dźwięku na specjalne, oldschoolowe brzmienie. Wersja "iProfile" umożliwia także podłączenie swojego iPoda oraz (sic!) walkmana - ktoś jeszcze posiada w domu? Software współpracuje z systemami Windows, Mac oraz Linux. Producent zapewnia, że proces przerabiania dźwięku trwa kilkanaście sekund. Sam wygląd gadżetu moim zdaniem jest atrakcyjny (mógłbym go bez oporów wstawić do salonu).
Jest jedno ale - gadżet w wersji "iProfile" kosztuje ponad 500 złotych (na tej stronie można zakupić). Gramofony powrócą do naszych salonów? Czy to raczej luksusowy gadżet dla audiofilów?
Źródło: Zath