Raspberry Pi na wojnie: mikrokomputer trafił do ukraińskiej wyrzutni rakiet. Jaka jest jego rola?
Na ukraińskich targach broni zaprezentowano nietypową wyrzutnię rakiet. Po dokładniejszym przyjrzeniu się można było zobaczyć, że za naprowadzanie pocisków na cel odpowiada znany hobbystom i entuzjastom elektroniki mikrokomputer Raspberry Pi.
11.12.2016 | aktual.: 10.03.2022 08:53
Z wojska do cywila i z powrotem
Przez długi czas cykl życia różnych technologii zaczynał się w kręgach związanych z armią. W czasach zimnej wojny to właśnie wojsko jako pierwsze stosowało takie wynalazki jak mikroprocesory (pierwszy opracowano na potrzeby samolotu F-14) czy nawigacja satelitarna.
Żyjemy w epoce, gdy trend ten uległ – przynajmniej w niektórych kwestiach – odwróceniu, a armia coraz śmielej sięga po technologie, opracowane z myślą o rynku cywilnym. Przykładem może być choćby supernowoczesny niszczyciel USS Zumwalt, i zastosowanie w nim komputerów, dostępnych dla cywilów.
Okazuje się, że na wojnie może przydać się również Raspberry Pi. Ten miniaturowy komputer powstał z myślą o entuzjastach technologii, programowania i majsterkowiczach. Jest tani, oferuje stosunkowo wiele interfejsów, a przy tym całkiem sporą moc obliczeniową, dzięki której z powodzeniem sprawdza się w roli domowego centrum rozrywki, kontrolując pracę NAS-a czy różnych urządzeń, związanych z domową automatyką.
Targi Bezpeka Security Trade Show
Możliwości Raspberry Pi zainteresowały również ukraińskich konstruktorów broni. Podczas niedawnych targów Bezpeka Security Trade Show na stoisku jednej z firm można było dostrzec ręczną wyrzutnię rakiet, której przezroczysta w niektórych miejscach obudowa zdradzała ciekawe szczegóły techniczne.
Widoczna na nielicznych, dostępnych w Sieci zdjęciach wyrzutnia wydaje się jakimś rodzajem prostego granatnika o niesprecyzowanym przeznaczeniu (dostępne źródła wspominają o broni przeciwlotniczej lub przeciwpancernej). Na pierwszy rzut oka nie widać na niej żadnych układów odpowiedzialnych za naprowadzanie pocisku.
Sam pocisk, widoczny na jednym ze zdjęć wydaje się jednak nieco bardziej skomplikowany – przezroczysta obudowa ujawnia ukrytą wewnątrz elektronikę, która po bliższym przyjrzeniu się okazuje się jednym z modeli Raspberry Pi! Do czego może służyć? Zdaniem niektórych komentatorów jest to pocisk typu fire-and-forget, czyli naprowadzający się na wskazany uprzednio cel samodzielnie, bez udziału strzelca, który po wystrzeleniu może w tym czasie zmienić stanowisko albo ukryć się.
Raspberry Pi jako układ naprowadzania
Zdaniem dziennikarzy m.in. z Popular Mechanics, pocisk może naprowadzać się na źródło hałasu, a Raspberry Pi służy przede wszystkim do obróbki i analizy dźwięków. Zapewne konstruktorzy tego sprzętu znają się na tym, co robią, jednak warto w tym miejscu zastanowić się, czy seryjnie produkowana elektronika cechuje się wystarczającą odpornością na przeciążenia, towarzyszące wystrzeleniu pocisku? Czyżby Raspberry Pi były wykonane tak solidnie?
Warto pamiętać, że wszelkie rozważania na ten temat są – na razie – jedynie przypuszczeniami i spekulacjami, których podstawą jest zaledwie kilka udostępnionych w Sieci zdjęć z ukraińskich targów militarnych.
Choć specyfikacja broni i jej przeznaczenie pozostają w sferze domysłów, to niemal pewne jest, że zbudowano ją z wykorzystaniem Raspberry Pi. Jak widać popularna Malinka okazuje się znacznie bardziej uniwersalna, niż przypuszczali jej projektanci i pomysłodawcy.