Stare nośniki danych. Nie tylko dyskietki i płyty CD
Stare nośniki danych to nie tylko dyskietki i płyty. Przez lata różni producenci tworzyli wiele nietypowych i dziś już zapomnianych rozwiązań. Warto przypomnieć najciekawsze z nich.
03.04.2018 07:51
Kaseta magnetofonowa
Wymyślony przez Philipsa w 1963 roku nośnik okazał się wyjątkowo uniwersalny. Nie dość, że dzięki przenośnym odtwarzaczom zrewolucjonizował w latach 80. muzykę, czyniąc z niej indywidualne, osobiste doświadczenie, to na dodatek sprawdził się jako tani i łatwo dostępny nośnik danych dla poczciwych 8-bitowców.
Stojącym w polskich domach komputerom Spectrum, Atari czy Commodore towarzyszył zazwyczaj magnetofon, a zapisywanie danych w formie sygnału audio sprawiało, że oprogramowanie i gry można było udostępniać całej Polsce w formie nagrywanej na kasetę audycji radiowej, w czym specjalizowała się m.in. audycja Radiokomputer nadawana od 1 lipca 1986 r. w programie IV Polskiego Radia w ramach Rozgłośni Harcerskiej.
Mało znaną funkcją zwykłej kasety magnetofonowej był zapis na niej materiału wideo. Było to możliwe dzięki produkowanym przez firmę Fisher Price, dziecięcym kamerom KiddieCorder. Obraz nagrywany był z prędkością 15 klatek na sekundę i rozdzielczością 100 linii, a 90-minutowa kaseta wystarczała na około 10 minut nagrania.
ZX Microdrive
Pęd ku miniaturyzacji nie jest wynalazkiem ostatnich lat – już na początku lat 80. firma Sinclair Research postanowiła zaoferować użytkownikom komputerów Spectrum miniaturową kasetę magnetofonową, jako tańszą alternatywę dyskietek.
Umieszczona wewnątrz taśma tworzyła ciągłą, 5-metrową pętlę, a nośnik o nazwie ZX Microdrive był umieszczony w kartridżu o wymiarach 44 × 34 × 8 mm, przypominającym nieco współczesne karty pamięci. ZX Microdrive oferował 85 kB pojemności.
Te same nośniki były również używane w komputerze Sinclair QL, gdzie – za sprawą innego formatu zapisu – ten sam nośnik oferował o 15 kB pojemności więcej.
Microdrive
Miniaturyzacji doczekały się również twarde dyski. Napęd Microdrive to pod względem technicznym po prostu 1-calowy, twardy dysk, zmniejszony do rozmiarów karty pamięci i korzystający z interfejsu CompactFlash Type II.
Pierwsze dyski tego typu pojawiły się w 1999 roku, a ich przewagą nad klasycznymi, drogimi wówczas kartami pamięci była znacznie większa pojemność. Wadą była większa podatność na uszkodzenia mechaniczne i większe zapotrzebowanie na prąd. Dyski Microdrive trafiły m.in. do iPodów.
Dyskietki
Pierwsze nośniki tego typu pojawiły się już na początku lat 70. 8-calowy krążek z cienkiego tworzywa sztucznego, pokryty warstwa magnetyczną zamknięty był w miękkiej obudowie z wyciętym otworem, umożliwiającym odczyt i zapis danych na krążku. Aby chronić nośnik przed uszkodzeniami, trzymano go w dużych kopertach.
W 1976 roku pojawiła się dyskietka 5 ¼ cala, a w połowie lat 80. używane jeszcze dekadę temu dyskietki o rozmiarze 3,5 cala i pojemności 1,44 MB.
Poza najbardziej znanymi rozmiarami istniały jednak również inne, nietypowe, które bez powodzenia usiłowali spopularyzować ich pomysłodawcy i producenci. Przykładem może być 3-calowa dyskietka, wyprodukowana w 1983 roku przez koncerny Hitachi i Matsushita i używana w komputerach Amstrad. Istniały również dyskietki 4-calowe, z otworem odsłaniającym nośnik umieszczonym nie pośrodku, ale przy jednym z rogów, promowane bez powodzenia w 1984 roku przez IBM.
Kartridże
Ten nośnik danych – czyli pamięć ROM zamknięta w poręcznej, chroniącej ją obudowie z plastiku – jest niemal tak stary, jak gry wideo. Kartridże pojawiły się wraz z drugą generacją konsol, której najbardziej znanymi reprezentantami są Atari 2600 i Magnavox Odyssey. Choć obie te konsole korzystały z niekompatybilnych kartridży, to palmę pierwszeństwa dzierży jeszcze inne urządzenie – konsola Fairchild Channel F z 1976 roku.
W porównaniu z konkurencyjnymi nośnikami kartridż miał wiele zalet: dane wczytywały się szybko, a sam nośnik był znacznie odporniejszy na uszkodzenia w porównaniu z taśmami czy dyskietkami. Wadą kartridży była cena, jednak przez długi czas był to podstawowy nośnik, wykorzystywany przez różne generacje konsol (istniały również kartridże i ich czytniki, przeznaczone dla komputerów).
W Polsce największą popularność zdobyły – wraz z konsolą – kartridże do Pegasusa, czyli lokalnego, nielicencjonowanego klona NES-a, mimo podobieństwa niekompatybilne z oryginalną konsolą. Wśród graczy wielką popularnością cieszył się kartridż znany jako Złota Piątka, czyli składanka pięciu tytułów studia Codemasters: Big Nose The Caveman, Big Nose Freaks Out, The Fantastic Adventures of Dizzy, Micro Machines i Ultimate Stuntman.
Poza zawartością, jej atutem był fakt, że jako pierwszy kartridż na rynku doczekała się polskiego wydania, z pudełkiem i instrukcją i początkowo była oferowana w sprzedaży wysyłkowej przez dystrybutora Pegasusa, firmę BobMark.
Początek lat 90. to czas zmierzchu świetności kartridży. Choć korzystały z nich niektóre konsole piątej generacji, jak Nintendo 64 czy Atari Jaguar, to przyszłość należała do bardziej uniwersalnych, tanich i pojemnych nośników w postaci płyt CD.
Mimo tego kartridże, jako niszowe rozwiązanie, okazały się wyjątkowo długowieczne – nawet obecnie korzysta z nich Nintendo w konsoli Nintendo 3DS.
CD-ROM
Opracowana wspólnymi siłami przez Philipsa i Sony płyta kompaktowa zadebiutowała w 1982 roku i była przeznaczona do zapisu 74 minut muzyki zapisanej w cyfrowym formacie PCM, co stanowi odpowiednik 650 megabajtów danych.
Anegdota głosi, że pojemność CD została ustalona przez Ludwika van Beethovena, a konkretnie przez długość jego IX symfonii d-moll w wersji, nagranej w 1951 roku przez Londyńską Orkiestrę Filharmoniczną. To nie żart – właśnie to wykonanie było ulubionym utworem audiofila, Norio Ohga, ówczesnego prezesa Sony, który zadbał, by na nowym nośniku IX symfonia zmieściła się w całości.
Standard zapisu danych, znany jako CD-ROM powstał znacznie później – jego specyfikację opisano dopiero w 1988 roku. Stosunkowo niewielki i tani nośnik, oferujący aż 650 MB pojemności otworzył przed twórcami gier i oprogramowania zupełnie nowe możliwości. Granice, wyznaczane wcześniej pojemnością kaset i dyskietek przestały istnieć, a na rynku pojawiły się pierwsze konsole, wykorzystujące nowy nośnik, jak Amiga CDTV, Philips CD-i czy Tandy VIS.
Wraz ze wzrostem popularności płyt kompaktowych narodził się również nowy gatunek gier – przeżywające chwile świetności w połowie lat 90., interaktywne filmy, w których zarejestrowane wcześniej sekwencje wideo odtwarzano w zależności od poczynań gracza. Wyspecjalizowało się w nich studio American Laser Games, taśmowo produkujące tytuły takie, jak Mad Dog McCree, Who Shot Johnny Rock?, Crime Patrol czy The Last Bounty Hunter.
Co istotne, z czasem płyty kompaktowe przestały służyć wyłącznie do odtwarzania zarejestrowanych wcześniej danych – pojawiły się płyty CD-R (recordable) i CD-RW (rewritable), czyli nośniki jednokrotnego i wielokrotnego zapisu.
MiniDisc
To mój ulubiony, stary nośnik – opracowano go w nie tak odległych czasach, gdy ambicją inżynierów było zaprojektowanie urządzeń, mogących bez awarii działać przez wieki. Taki właśnie jest MiniDisc – z wyglądu przypomina małą dyskietkę, ale pod względem działania to dysk optyczny wielokrotnego zapisu, zamknięty w chroniącej go, solidnej obudowie.
Opracowany przez Sony standard przewiduje milion cykli zapisu i kasowania danych, co oznacza, że kupując nośnik raz, możemy – teoretycznie - korzystać z niego przez całe życie. Choć MiniDisc został opracowany z myślą o nagraniach ( MD-Data) i pojemniejsze, 1-gigabajtowe dyski w standardzie HI-MD.
Universal Media Disc
Nośnikiem zbliżonym do MiniDiscu jest opracowany przez Sony UMD, czyli Universal Media Disc. UMD powstał z myślą o pierwszej generacji przenośnej konsoli PlayStation Portable (PSP).
Mieścił 1,8 GB danych, ale był oferowany jedynie razem z zapisanymi grami – ze względu na politykę producenta na rynku nie udostępniono ani pustych nośników, ani nagrywarek, co miało uchronić PSP przed piractwem.
Canon Optical Card
To jeden z ciekawszych, a jednocześnie mniej znanych nośników danych. Co w nim wyjątkowego? Canon Optical Card był przedstawicielem modnej pod koniec lat 80. koncepcji WORM (Write Once Read Many), która przewidywała tworzenie przez indywidualnych użytkowników trwałych kopii różnych, w domyśle ważnych danych.
Pod względem funkcjonalnym Canon Optical Card przypominała zatem dyski CD-R, jednak miała nad nimi istotną przewagę – trwałość i odporność na uszkodzenia. Wadą była znikoma, 2-megabajtowa pojemność.
Do czego wykorzystać taki nośnik? Wśród propozycji użycia najbardziej sensowny wydawał się cyfrowy identyfikator, albo – co wykorzystano m.in. w duńskiej armii – rodzaj nieśmiertelnika, zawierającego dane medyczne żołnierza.
Dyskietki 2-calowe
Taśma magnetofonowa i dyski twarde doczekały się swoich mniejszych odpowiedników w postaci nośników Microdrive. Podobny los spotkał dyskietki – pod koniec lat 80. kilka firm, niezależnie od siebie, usiłowało wprowadzić na rynek niekompatybilne standardy 2-calowych dyskietek.
Jedną z nich była firma Fuji, która w 1989 roku zaoferowała interesujący subnotebook o nazwie Zenith Minisport. Komputer, będący wówczas szczyte miniaturyzacji, miał wymiary 318 mm x 249 mm x 33 mm i ważył 2,7 kilograma. Poza 20-megabajtowym dyskiem twardym umieszczono w nim napęd dyskietek. Ze względu na oszczędność miejsca były to niekompatybilne z niczym innym dyskietki w standardzie Fuji LT-1, które – jak nietrudno zgadnąć – nie przyjęły się na rynku.
Niezależnie od Fuji, 2-calowe dyskietki promowało również Sony (nośniki w tym standardzie produkowały również inne firmy). W tym przypadku nośnik został opracowany z myślą o… wczesnych, cyfrowych kamerach wideo z serii Mavica, co zdradzała nazwa VF, czyli Video Floppy. Dyskietka mogła pomieścić do 50 klatek materiału wideo w standardzie PAL lub NTSC.