Tamagotchi On - nowe spojrzenie na kultową zabawkę

Tamagotchi On - nowe spojrzenie na kultową zabawkę

Tamagotchi On - nowe spojrzenie na kultową zabawkę
Anna Rymsza
13.05.2019 20:08, aktualizacja: 14.05.2019 07:40

"Pip-bip-bip". Szczęśliwcy, którzy w dzieciństwie dostali jajowatą zabawkę, pamiętają ten dźwięk. To Tamagotchi domaga się uwagi.

Tama już nie chodzą przypięte do każdego szkolnego plecaka, ale Bandai wciąż pamięta o wirtualnych zwierzątkach. W 2018 roku wróciły w grze mobilnej, w 2019 zaś na rynku pojawiła się równie słodka i hałaśliwa zabawka, przywołująca wspomnienia oryginalnych jajek - Tamagotchi On.

Wciąż blisko korzeni

Tamagotchi One wraca do korzeni. Zabawka ma ten sam kształt, co 25 lat temu, ale jest nieco większa - ma 6,35 cm wysokości, a oryginalne mierzyły 5 cm. Dostępne są cztery kolory obudowy, a pod ekranem LCD znajdują się trzy przyciski, pełniące te same funkcje, co w klasycznym Tamagotchi. 2 baterie AAA wystarczą na 4-5 dni zabawy.

W obudowie został zamontowany 2,25-calowy, kolorowy ekran LCD, co przywodzi na myśl nowsze modele, jak Tamagotchi Plus Color z 2008 roku. Współczesny ekran jest oczywiście sporo lepszy. Opieka nad wirtualnym zwierzątkiem nie odbiega od tego, co pamiętamy z dzieciństwa - trzeba go karmić, sprzątać kupę i regularnie się z nim bawić. Jeśli będzie się domagać uwagi, zabawka zapiszczy po staremu: "Pip-bip-bip".

Cztery kolory Tamagotchi On
Cztery kolory Tamagotchi On© Bandai Namco

Nowocześnie i społecznościowo

Najważniejszą nowością, która może zmienić nasz sposób myślenia o Tamagotchi, jest łączność Bluetooth LE. W połączeniu z aplikacją zabawka zyskuje aspekt społecznościowy, ale jeszcze nie znamy szczegółów, gdyż aplikacja nie jest dostępna.

Nowsze oprogramowanie pozwala na więcej. Podobnie jak w grze "My Tamagotchi Forever", można przejść się z Tama na spacer, bawić się w parku, kolekcjonować ubranka i tak dalej.

Tama mieszkający w zabawce ma do dyspozycji swój salon, po którym harcuje, gdy się cieszy, a powłóczy nogami, gdy wpadnie w depresję. Podczas wykonywania zadań będzie zarabiał wirtualne pieniądze, za które będzie można dokupić mu kolejne pokoje. Śmierdzi to mikropłatnościami na kilometr.

Smartfon nie jest obowiązkowy

Smartfon nie jest wcale potrzebny do zabawy, co jest świetną wiadomością dla miłośników Tamagotchi. W obudowie zamontowany został nadajnik i odbiornik podczerwieni, dzięki czemu można połączyć dwie zabawki. Oprogramowanie przewiduje wspólną zabawę dwóch Tama, można też wysłać swoje zwierzątko na wakacje do domu innego. Możliwe, że po wspólnych wakacjach, będą dostawać wiadomości od przyjaciół. Gdy będą w odpowiednim wieku i spędzą razem dużo czasu, będą mogły wziąć ślub i założyć rodzinę.

Tamagotchi On będą mieć sporo możliwości
Tamagotchi On będą mieć sporo możliwości© Bandai Namco

Tamagotchi On wejdzie na rynek latem i będzie kosztować 60 dolarów (do Polski można zamówić je z Amazonu). To spory wydatek w porównaniu do starszych modeli, ale może być tego wart. Zabawce będzie towarzyszyć aplikacja mobilna, ale będzie ona też działać samodzielnie, jak za starych dobrych czasów naszego dzieciństwa.

Jest też Tamagotchi z NFC

Choć jest to pierwszy tak zaawansowany model zabawki, już wcześniej można było zdobyć Tamagotchi łączące się ze smartfonem. Pierwszym takim modelem jest Tamagotchi 4U, zaprezentowany w Japonii w 2014 roku. Wykorzystuje on NFC, by ściągać nowe podarunki.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)