Elon Musk chce "leczyć" depresję. Pomóc mają w tym... specjalne wszczepy
Do listy chorób, które Neuralink może wyleczyć, dochodzi depresja. Według Elona Muska jego nowy projekt może w znaczący wpłynąć na sposób, w jaki postrzega się rzeczywistość.
14.07.2020 11:49
Czym jest Neuralink? To jedna z najbardziej kontrowersyjnych firm należących do Elona Muska. Jej celem jest opracowanie implantów, układów scalonych, które będą zwiększać potencjał ludzkiego mózgu.
Neuralink ma opracować wszczepy, które "pobudzą" uszkodzone części mózgu. Brzmi jak pomysł rodem z Cyberpunk 2077? Skojarzenie jest jak najbardziej słuszne.
Dzięki temu możliwa będzie m.in. pomoc osobom sparaliżowanym w odzyskaniu sprawności lub łatwiejsze kontrolowanie różnego rodzaju protez. Prawdopodobnie może zostać użyty do przywrócenia wzroku czy słuchu.
Miliarder jest też zdania, że implanty pomogą osobom cierpiącym na autyzm oraz schizofrenię. A w niedawnej twitterowej dyskusji potwierdził, że "z pewnością" Neuralink może przyczynić się do walki z uzależnieniami czy depresją.
Elon Musk stwierdził, że to zarówno wspaniałe, jak i przerażające.
Oczywiście do zapewnień Elona Muska należy podchodzić z olbrzymim dystansem. Tym bardziej, jeśli chodzi o kwestie ingerowania w ludzki mózg. Wprawdzie szef SpaceX zapewniał w maju, że wszczepianie implantów do mózgu może rozpocząć się w ciągu roku, to pełny efekt, czyli "leczenie" pacjentów - o ile w ogóle - będzie raczej kwestią przyszłości, a nie najbliższych miesięcy.
Musk kojarzy się z przełomowymi rozwiązaniami, ale trzeba też pamiętać, że niektóre z nich były mocno krytykowane. Jak pomysł ratowania uwięzionych w jaskini w Tajlandii dzieci, który w opinii niektórych był zwykłą PR-ową zagrywką.