8 godzin nieprzerwanego snu to wynalazek ostatnich wieków. Dawniej sypialiśmy krócej
Jak sądzicie, ile godzin snu potrzebuje każdy z nas? Choć informacje z różnych źródeł różnią się od siebie, najczęściej pojawia się w nich wartość z przedziału 7-9 godzin. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni, ale tak długi, nieprzerwany sen jest dla naszego gatunku czymś nowym i ewolucyjnie nie jesteśmy do niego przystosowani. Jak to możliwe?
23.02.2012 | aktual.: 10.03.2022 16:17
Jak sądzicie, ile godzin snu potrzebuje każdy z nas? Choć informacje z różnych źródeł różnią się od siebie, najczęściej pojawia się w nich wartość z przedziału 7-9 godzin. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni, ale tak długi, nieprzerwany sen jest dla naszego gatunku czymś nowym i ewolucyjnie nie jesteśmy do niego przystosowani. Jak to możliwe?
Współczesny świat wcisnął nas w pewne ramy. Czas aktywności jest mniej więcej wspólny dla większości z nas, a nocny odpoczynek wygląda zazwyczaj podobnie – kładziemy się do łóżka (opis kilku bardzo nietypowych łóżek znajdziecie w tym miejscu), by po kilku godzinach nieprzerwanego snu wstać, nierzadko przeklinając budzik.
Zobacz także
Okazuje się, że to cywilizacja, a nie ewolucja, zmusiła nas do takich zachowań. Pierwsze badania przeprowadził na początku lat 90. psychiatra Thomas Wehr. W zorganizowanym przez niego eksperymencie grupa ludzi została zamknięta w laboratorium, gdzie sztucznie wydłużono czas nocy do 14 godzin, dając zarazem badanym możliwość spania bez żadnych ograniczeń.
Zamiast spać więcej niż normalnie, większość badanych przesypiała początkowo 8-9 godzin nocnych, jednak po kilku tygodniach ich zachowanie zaczęło się zmieniać. Badani z nadejściem nocy zaczęli zasypiać na 4-5 godzin, budzili się na trwający godzinę lub dwie okres aktywności, a następnie znowu zasypiali.
Co istotne, właśnie taki model snu był normą jeszcze kilkaset lat temu, gdy w wielu źródłach można znaleźć informacje o pierwszym i drugim śnie, a przerwa pomiędzy nimi wskazywana była jako najlepszy w ciągu doby czas na seks.
Zmiany nastąpiły wraz z upowszechnieniem oświetlenia, zwłaszcza elektrycznego, które sprawiło, że część czasu zabieranego dawniej przez noc można teraz wykorzystywać produktywnie na pracę albo zabawę. Nie znaczy to, że ośmiogodzinny sen jest dla nas zły, jednak może oznaczać, że nie jest to najlepsze z możliwych rozwiązań – przez tysiąclecia byliśmy przyzwyczajeni do czegoś innego.