Naga broń bez Nielsena

Parafrazując słowa piosenki Czesława Niemena, dziwny jest ten świat filmowy. Osobiście nie mam nic przeciwko wszelakim wznowieniom i odświeżaniom serii, ale są takie pozycje, które nie powinny być zmieniane. Jedną z nich jest trylogia Nagiej broni z nieśmiertelnym Leslie Nielsenem. Nie ważne, że to najlepsze filmy w jakich przyszło mu zagrać, ważne, że ON jest ich ikoną. A teraz Paramount planuje nakręcić sequel bez Nielsena. Wyobrażacie to sobie?

Naga broń bez Nielsena
Ireneusz Podsobiński

Parafrazując słowa piosenki Czesława Niemena, dziwny jest ten świat filmowy. Osobiście nie mam nic przeciwko wszelakim wznowieniom i odświeżaniom serii, ale są takie pozycje, które nie powinny być zmieniane. Jedną z nich jest trylogia Nagiej broni z nieśmiertelnym Leslie Nielsenem. Nie ważne, że to najlepsze filmy w jakich przyszło mu zagrać, ważne, że ON jest ich ikoną. A teraz Paramount planuje nakręcić sequel bez Nielsena. Wyobrażacie to sobie?

Producent Louis Feola zdradził, że nowa odsłona Nagiej broni będzie traktowała o młodym oddziale policji, walczącym z korupcją w mieście. Przecież to jak by nakręcić Batmana bez Batmana. A może twórcy chcą wprowadzić syna Franka Drebina? Tak czy owak nie wyobrażam sobie nikogo, kto mógłby zastąpić Nielsena w tej roli. Mam kompletną pustkę w głowie. A może Wy macie jakieś sensowne pomysły?

Foto: Paramount

Źródło: Moviehole

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)