10 powodów, dla których moje Atari jest lepsze od Commodore

10 powodów, dla których moje Atari jest lepsze od Commodore20.02.2011 20:00
Atari 130XE - maszyna marzeń
Artur Młynarz

Jest czwarta rano. Właśnie czule wyłączam moją Atarynkę i zaraz nakryję ją koronkową serwetką. Śpij spokojnie. Ja też troszkę się prześpię i włączę Cię znowu po południu, gdy wrócę ze szkoły. Jeszcze ostatni rzut oka... piękna! Nie ma drugiej takiej maszyny. Mógłbym wymienić kilkaset powodów, dla których Atari jest lepsze od Commodore, ale z braku większej liczby dostępnych palców ograniczę się do dziesięciu najważniejszych. Oj, będzie wojenka...

Jest czwarta rano. Właśnie czule wyłączam moją Atarynkę i zaraz nakryję ją koronkową serwetką. Śpij spokojnie. Ja też troszkę się prześpię i włączę Cię znowu po południu, gdy wrócę ze szkoły. Jeszcze ostatni rzut oka... piękna! Nie ma drugiej takiej maszyny. Mógłbym wymienić kilkaset powodów, dla których Atari jest lepsze od Commodore, ale z braku większej liczby dostępnych palców ograniczę się do dziesięciu najważniejszych. Oj, będzie wojenka...

1. Bo moje Atari jest najmojsze

Mój komputer jest najfajniejszy i już! Bo go mam. Bo jest fajny. Skoro już wydałem na niego wszystkie oszczędności i wyżebrane od rodziny darowizny, to nie ma innej możliwości. Jako dumny i niewyspany posiadacz Atari 130XE, dałbym sobie przyciąć palce w magnetofonie po koniec ładowania "Spy vs. Spy", że nie ma na świecie lepszego komputera. A już na pewno nie jest nim Commodore - ta najgorsza ośmiobitowa zakała świata.

2. Bo Atari jest ładniejsze

Nawet najbardziej zaślepiony przez demówki commodore'owiec musi przyznać, że piękne, smukłe i kanciaste Atari 130XE wygląda przy mydelniczkowatym Commodore jak Lamborghini Countach przy cysternie do wywózki szamba. Pewne standardy estetyczne są nie do pogodzenia... Oczywiście żaden maniak C-64, choćbym mu przygniótł cojones zasilaczem do Atari, nie przyzna mi racji, ale faktem jest, że Atari ma w standardzie nawet klamki w kolorze nadwozia... znaczy, elegancką klawiaturę zgraną kolorystycznie z obudową. A Commodore wygląda jak skrzyżowanie kasy sklepowej z mydelniczką. Dodatkowo z tej mydelniczki wystają jeszcze powtykane bez ładu i składu kartridże z różnymi "Turbo" i innymi wynalazkami. Brr... ohyda!

  1. Bo z komodziarzami nie ma o czym gadać
Doroczny zjazd użytkowników Commodore...
Doroczny zjazd użytkowników Commodore...

Na szczęście na giełdzie jest między nami podział skuteczniejszy niż fosa w Malborku - siedzimy po przeciwnych stronach pomieszczenia, rozdzieleni krążącym po strefie zdemilitaryzowanej tłumem amatorów pirackich programów, który działa jak biologiczny filtr zatrzymujący latające gumowce... Uwaga! leci następny! Pudło...

4. Bo Atari ma klasę

Poza dużą różnicą w wyglądzie komody i ataryny liczy się też cała otoczka związana z marką. Co tu dużo gadać - Atari ma lepsze logo: strzeliste, dynamiczne, symbolizujące drogę do gwiazd. Logo Commodore przypomina połowę dętki z chorągiewką... hehe, wygląda jak zderzenie szambowozu z pochodem pierwszomajowym. Opakowania Atari to wzór elegancji w porównaniu z jarmarczną tandetą pudeł Commodore, z napisami o "profesjonalnej" zawartości.

Najbardziej pożądane pudełko świata
Najbardziej pożądane pudełko świata

No i ta pretensjonalna, bufońska nazwa firmy - "Commodore Business Machines" razem z podejrzanymi tęczowymi paseczkami... Gdzie tu biznes? Jak można poważnie traktować firmę, która w nazwie ma trzy razy więcej liter niż komputer bitów?

Opakowanie na
Opakowanie na

5. Bo gry na Atari są ambitniejsze

Komodziarze ciagle gadają, że gry na C-64 są lepsze i bredzą, że "Commando" to gra 3D, bo komandos przechodzi pod mostem. No to podniecajcie się swoim przechodzeniem po tym mostem, a my śmigamy w niezmierzonej trójwymiarowej przestrzeni "Ballblazera". "Mercenary: Escape from Targ" (po polsku "Ucieczka z targu") też jest super i ma prawdziwe 3D.

Mercenary - prawdziwa gra 3D
Mercenary - prawdziwa gra 3D

Na Atari jest też mnóstwo gier strategicznych - dzięki nim,  jak dorosnę, dostanę się do West Point bez egzaminów. A komodziarze niech się jarają kopaniem i waleniem pięściami przez jakichś facetów z "pekaesami" - i to wszystko na tle opery w Sydney albo wulkanu Fujiyama. Nawet tak piękne okoliczności przyrody nie zastąpią dobrej strategii wojennej.

6. Bo system Atari jest fajniejszy

Estetyka i funkcjonalność systemu operacyjnego to ważna rzecz. Choćby takie ładowanie programów z kasety. Przepiękny, kojący błękit ekranu Atari to ocean spokoju w porównaniu z migoczącymi łowickimi pasami Commodore. To folklorystyczne techno da się opisać tylko w jeden sposób: oczojebny pizgot. Nic dziwnego, że zamiast sobie spokojnie medytować, musimy nieustannie wysłuchiwać zaczepek komodziarskich maniaków z zaawansowanym ADHD, którzy nie potrafią spokojnie zaczekać głupich 20 minut na załadowanie gry.

7. Bo peryferia Atari są lepsze

O magnetofonie Commodore nie ma co wspominać, bo szkoda znów się pastwić nad pojemnikiem na środki czystości. Turbo, nie turbo, ale miejsce mydelniczki jest w łazience! A już zupełną tragedią jest stacja dysków Commodore. To już mój magnetofon Atari jest szybszy od tego patefonu na korbę. Stacja Commodore ma specjalnie kolorowe paseczki na froncie, żeby odwracać uwagę i zajmować czas, zanim głowica napędzana gumką od majtek znajdzie ścieżkę na dyskietce. Stacja dysków Atari ma za to piękną chromowaną listwę, świetnie się tuninguje i czyta dyski szybciej, niż Rainman liczy zapałki.

  1. Bo Commodore jest dziwnyMy, atarowcy, za cholerę nie możemy zrozumieć, do czego tak naprawdę służy C-64. Statystycznie rzecz biorąc, komodziarze większość czasu spędzają z przekrwionymi oczami na jaraniu się demówkami, które pokazują rzekomą przewagę C-64 nad Atari, a w rzeczywistości leczą jakieś kompleksy i niedostatki. Generalnie jest chyba tak, że Commodore służy do odtwarzania demówek, które są przeznaczone do odtwarzania na Commodore, co brzmi pokrętnie, ale nam wystarczy, aby trzymać się od komody z daleka. W życiu nie miałem na Atari żadnej demówki.9. Bo komodziarze nie znają się na literaturze

*Kiedy widzisz Atarowca

Nie udawaj, że to owca

kopnij w głupią twarzoczaszkę

a na głowie rozbij flaszkę

puść mu kilka dobrych ciosów

niech się uczy od kolosów

że Amiga dziś króluje

nad Atari wszak góruje*

W kraju, który wydał kilku noblistów w dziedzinie literatury, nie można tolerować czegoś takiego. Każdy komodziarz powinien być poddany przymusowemu słuchaniu "Sonetów krymskich" albo "Nad Niemnem". A sprzęt zniszczyć i zakopać!

10. Bo Atari można kupić w Peweksie

Nigdy nie kupię sprzętu, który potem trzeba będzie ukrywać przed wzrokiem co wrażliwszych estetycznie kolegów. Po co mi Commodore? Żeby wyjść jak Zabłocki na MYDLE? Hehe... Poza tym Atari można kupić w Peweksie - z gwarancją i serwisem - i wcale nie kosztuje tak dużo. Trzeba tylko skombinować bony... Jak sprzedam młodsze rodzeństwo na przeszczepy dewizowym rewanżystom z Zachodu, to kupię sobie jeszcze jedną stację dysków :-)

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.