3D - technologia niedosytu

3D - technologia niedosytu09.05.2011 20:00
Neo też miał wątpliwości...
Artur Młynarz

Czy technologia 3D naprawdę jest nam potrzebna i czy ułatwia korzystanie z urządzeń albo wzbogaca obraz o nowe doznania? Nie do końca jestem przekonany...

Czy technologia 3D naprawdę jest nam potrzebna i czy ułatwia korzystanie z urządzeń albo wzbogaca obraz o nowe doznania? Nie do końca jestem przekonany...

Moja pierwsza przygoda z obrazem 3D miała miejsce wiele lat temu, gdy przytargałem do domu opasłe tomiszcze pt. "Anaglify". Były w nim wydrukowane w kolorze (!) przeróżne bryły geometryczne mające wyjaśnić tajniki geometrii wykreślnej, stereometrii i przestrzeni nieeuklidesowych... lub czegoś w tym rodzaju.

Tajniki zaczynały się wyjaśniać, gdy założyło się na nos tekturowe okulary z niebieską i czerwoną szybką. Po kwadransie robienia zeza i ustawiania głowy w odpowiednim miejscu nad rysunkiem udawało się zobaczyć iluzję brył geometrycznych w przestrzeni. Od tej pory nie przepadam za udawanym 3D, a prześladujący mnie na studiach koszmar wykreślania kładu na powierzchni sferycznej (konkretnie chodzi o cień rowera na śniegowym bałwanie) wspominam bardzo niechętnie.

Tekturowe okulary 3D. Zez gwarantowany.
Tekturowe okulary 3D. Zez gwarantowany.

Innym zajęciem, o wiele milszym i pożytecznym, było oglądanie za pomocą specjalnego urządzenia stereoskopowych zdjęć bezcennych zabytków architektury, pejzaży lub urodziwych pań ledwo osłaniających "części niesforne" (sprawdźcie to sobie u Monty Pythona). Ta prosta rozrywka przynajmniej nie wymagała nadwyrężania oczu.

Stereoskop. Wersja oldskulowa.
Stereoskop. Wersja oldskulowa.

Znany już naszym dziadkom fotoplastikon zastąpiły urządzenia do oglądania 3D na specjalnie przygotowanych slajdach:

Wersja nowoczesna czyli stereoszkop... ups! Stereoskop. Tak czy siak z NRD...
Wersja nowoczesna czyli stereoszkop... ups! Stereoskop. Tak czy siak z NRD...

Skuszony ciekawością i towarzyskimi naciskami wybrałem się nawet do kina, aby obejrzeć trójwymiarowego "Avatara". Na szczęście widziałem ten film wcześniej w normalnych warunkach, bo wersja 3D nie sprawiła mi frajdy - raczej zmęczyła i wywołała dyskomfort. Poza jednym momentem: gdy zdjąłem okulary i obejrzałem się za siebie, nie mogłem powstrzymać się od parsknięcia śmiechem...

Najmodniejsze okulary w mieście... Tylko tutaj poczujesz się wyjątkowy :)
Najmodniejsze okulary w mieście... Tylko tutaj poczujesz się wyjątkowy :)

Nie powiem - jakieś wrażenie 3D było, ale niewarte szukania po seansie bolących oczu na podłodze. Zdecydowanie uważam, że prawdziwe 3D jest wtedy, gdy w lodówce za mlekiem stoi piwo i mogę naprawdę po nie sięgnąć. Bez okularów...

Jak wynika z powyższego, nie jestem entuzjastą trójwymiarowych iluzji, ale nie sposób ignorować postępu w tej dziedzinie. Owczy pęd i moda sprawiły, że praktycznie każdy liczący się producent czegokolwiek wyposażonego w wyświetlacz próbuje zaoferować produkt, który będzie miał 3D w nazwie. Jedyną chyba firmą, która na razie opiera się tej modzie, jest moja ulubiona firma z Cupertino, która po prostu jeszcze pracuje nad jedynym prawdziwym i słusznym i3D. Jak znam życie, będzie to iPad 3D...

Amatorzy obrazu 3D na szczęście nie są już skazani wyłącznie na seanse kinowe i zakładanie po kimś okularów z łupieżem na zausznikach. Przestrzenny obraz można mieć teraz w higienicznych warunkach, w domu, dzięki telewizorom oferowanym przez większość liczących się producentów. Pewną barierą - póki co - są wysokie ceny odbiorników, a zwłaszcza okularów. Obejrzenie meczu w licznym gronie przyjaciół może być równie kosztowne co kupno od konika biletów na Euro 2012 - pomijając już komizm sytuacji, gdy przed telewizorem siedzi spora grupka w identycznych, kretyńskich okularach :)

Okulary 3D w praktyce. I jak tu w przerwie na reklamy trafić do kuchni?
Okulary 3D w praktyce. I jak tu w przerwie na reklamy trafić do kuchni?

Pojawiają się już wprawdzie rozwiązania oferujące obraz 3D bez przymusu noszenia okularów, ale wymagają dość precyzyjnego wybrania miejsca, z którego ogląda się ekran telewizora i zaznaczenia go sobie kredą na podłodze. Myśl o tym, że nie mogę schylić się po chipsa, aby nie stracić efektu przestrzennego, skutecznie zniechęca mnie do takich konstrukcji.

Pewną wariacją w dziedzinie wielowymiarowego obrazu jest koncepcja telewizora Dual-View autorstwa Sony. Ma on wyświetlać dwa niezależne obrazy dla dwóch osób - w zależności od punktu patrzenia. Kto widział 30 lat temu zdjęcie z mrugającą Japonką, wie, o co chodzi :). Dzielony obraz w grze na konsoli lub dwa różne programy TV czy filmy - przyznam, że to ciekawe rozwiązanie, ale mam obawy, czy dziecku oglądającemu dobranockę nie będą przeszkadzać przekleństwa tatusia rozemocjonowanego przegranym meczem naszej reprezentacji...

Poza telewizorami, monitorami i laptopami technika 3D próbuje zadomowić się w mniejszych urządzeniach. O ile w przypadku tabletów jeszcze można to strawić, bo efekty bywają całkiem interesujące, to w przypadku smartfonów jest to moim zdaniem całkowicie zbędne. Oglądanie obrazu 3D na malutkim ekraniku jest skuteczne tylko w przypadku osób o bardzo małym rozstawie oczu. Poza George W. Bushem i prezesem największej polskiej partii opozycyjnej nikt inny nie przychodzi mi do głowy, a dla dwóch osób przecież nie opłaca się wdrażać tej technologii :)

Jest 3D - jest impreza...
Jest 3D - jest impreza...

Na fali mody i zainteresowania obrazem 3D próbują skorzystać wszyscy, których w jakikolwiek sposób dotyka szaleństwo show-biznesu. Niejaki Justin Bieber, w naiwnym przeświadczeniu, że fanki nie marzą o niczym innym niż poznanie go z każdej strony, był łaskaw wystąpić w nakręconym techniką 3D moralitecie na swój temat pt. "Never say never". Biorąc pod uwagę zdecydowanie jednowymiarowy repertuar tego wokalisty, mam dobrą radę: Justin, never try 3D...

Niestety, technologia 3D wciąż srogo rozczarowuje, gdy przychodzi do namacalnego skonsumowania iluzji. Możesz wprawdzie zajrzeć aktorce głęboko w oczy, ale biustonosza na plecach już jej nie rozepniesz, bo połamiesz sobie paluchy o ekran. 3D wciąż jeszcze jest technologią niedosytu i dopóki obrazu nie będzie można obejść dookoła bez żadnych okularów, trudno mówić o prawdziwej trójwymiarowości. Ja jeszcze poczekam...

UWAGA!

Z przyjemnością informuję, że niniejszy felieton jest pierwszym w historii tekstem 3D. Do jego przeczytania ze zrozumieniem niezbędne są specjalne okulary, które można zamówić, wpłacając pieniądze na konto autora.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.