Bulletstorm - łatwa studentka z parszywej dyskoteki

Bulletstorm - łatwa studentka z parszywej dyskoteki03.03.2011 08:55
Fot. katiew Flickr
Szymon Adamus

Na parszywej dyskotece można trafić na trzy rodzaje studentek. Nieśmiałe i ciche, które przyszły tylko dlatego, że koleżanki je zmusiły. Bardziej otwarte, ale zbyt spokojne, by zawracać sobie nimi głowę. I trzeci, mój ulubiony rodzaj. Przemęczone studentki trudnych kierunków, które po dobrze zdanej sesji mają wszystko gdzieś. Na imprezę wpadły się urżnąć i spuścić trochę pary... najlepiej razem z majtkami. "Bulletstorm" jest taki jak one.

Na parszywej dyskotece można trafić na trzy rodzaje studentek. Nieśmiałe i ciche, które przyszły tylko dlatego, że koleżanki je zmusiły. Bardziej otwarte, ale zbyt spokojne, by zawracać sobie nimi głowę. I trzeci, mój ulubiony rodzaj. Przemęczone studentki trudnych kierunków, które po dobrze zdanej sesji mają wszystko gdzieś. Na imprezę wpadły się urżnąć i spuścić trochę pary... najlepiej razem z majtkami. "Bulletstorm" jest taki jak one.

Ładna dziewczyna, ale dziwka

Adrian Chmielarz ze studia People Can Fly mówi, że ich najnowsze dzieło jest jak ładna dziewczyna, która za wszelką cenę stara się być dziwką. Chodzi o to, że "Bulletstorm" wcale nie jest taki głupi, za jakiego się go uważa i na jakiego wykreowali go sami twórcy. Grafika może wywołać wzwód nawet u pijanego impotenta. Scenariusz nie powala błyskotliwością, ale możemy chociaż przypuszczać, że autor nie spłodził go na klozecie. Jest jeszcze kampania reklamowa, której Bulletstormowi może pozazdrościć każda polska produkcja w historii tego kraju.

Fot. Demotywatory.pl
Fot. Demotywatory.pl

To od dawna jest produkt skazany na sukces. No bo sorry, jeśli Cliff Bleszinski biega po świecie i jara się jakąś gierką jak małe dziecko, to musi być hicior! To ta jakby Mick Jagger powiedział, że podobała mu się nowa piosenka Lady Gagi. Panna Gaga dałaby sobie rewelacyjnie radę bez tej rekomendacji, ale po niej... fiu, fiu! To dopiero będzie handlowa orgia. EA nie chwali się jeszcze wynikami sprzedaży, ale na [GameRankings.com](http://www.gamerankings.com/browse.html?search=bulletstorm&numrev=3&site= gierka) widać, że gierka zbiera na każdej platformie świetne oceny, a w Sieci jest o niej głośniej niż ściętych włosach Justina Biebera. Coś czuję, że w ciągu dwóch miesięcy usłyszymy, że "Bulletstorm" jest bardziej popularny niż zapachowe choinki do wieszania w samochodach.

Wydaje się więc, że nasza puszczalska studentka czy - jak kto woli - pretendentka do miana największej ulicznicy na rynku FPS-ów ma po kolei w głowie. Tylko co z tego, skoro z ekranu wylewają się w naszą stronę teksty w stylu: "Wy głupie lachociągi".

Głupota przenoszona drogą pikselową

Najgorsze, że ta durnota się udziela. Grając w Bulletstorma, ma się wrażenie, jakby kosmiczni piraci zdradzeni w przeszłości przez swojego wojskowego przełożonego zarażali prymitywizmem. Grayson Hunt, główny bohater, mógłby równie dobrze wystawić swój kanciasty łeb z telewizora i splunąć graczowi w twarz, infekując wirusem wypalającym szare komórki.

Gdy w grze pokazuje się lista skillshotów do wykonania i zachęca do jak najbarwniejszej eksterminacji przeciwników, wsiąkamy w ten klimat. Można się oszukiwać i wmawiać, że przecież chodzi o punkty do rozbudowy broni i innych pierdół. Prawda jest jednak taka, że owinięcie gościowi wokół szyi łańcucha z granatami, podpalenie go, a na koniec nabicie na kolce wielkiego kaktusa jest cholernie zabawne!

Bulletstorm - Bulletpoints with Cliff Bleszinski 3 (2011) | HD

Szkoda tylko, że nie można tego zrobić swoim ziomkom. W multi jest tylko walka z czasem albo drużynowa eksterminacja sztucznej inteligencji. Fajna, bo robienie z siebie idioty jest zawsze zabawniejsze w towarzystwie, ale szkoda, że nie można sprzedać kopa w dupsko prawdziwym graczom. Mam na liście znajomych kilku, którym z chęcią wpakowałbym trochę ołowiu w cztery litery.

Piętno idioty

Oczywiście promowanie Bulletstorma na bezmyślną masakrę z 1000 i 1 sposobem na eksterminację wrogów to sprytna strategia marketingowa. W czasach gdy co drugi FPS to Call of Duty, a co trzeci chciałby nim być, potrzeba odrobiny oddechu od militarnych wizji świata skąpanego w koszmarach kolejnych wojen, od tych wszystkich pompatycznych historii pełnych herosów zapakowanych w zbrojone kamizelki kuloodporne i ćwiekowane gacie pełne nabrzmiałego patosu. Zamiast tego twórcy Bulletstorma pozwalają nam kopnąć w jaja paskudnego mutanta z ryjem jak spleśniałe brokuły i nabić go na kolce, śmiejąc się przy tym do rozpuku.

Fot. John Cronin's Flickr
Fot. John Cronin's Flickr

Bulletstorm jest jak wszystkie filmy Jerry'ego Bruckheimera przemielone na jeszcze bardziej lekkostrawną koktajl. Profesjonalnie zrealizowany, ze znakomitymi efektami i pomysłem, ale zaserwowany w sposób niepozwalający brać go na serio. Nawet jeśli gra nie jest tak debilna, jak wydawcy chcieli, byśmy o niej myśleli, to ekipa Chmielarza bardzo się postarała, by wszelkie oznaki inteligencji były ukryte za murem zbudowanym z krwawej papki przerobionej na cegły, połączonej zaprawą z czystego testosteronu i wykończonej farbą o smaku dobrej zabawy.

Piętno nadwornego idioty może będzie ciągnęło się za Bulletstormem jak smród spalonych zwłok za karawanem jeżdżącym w tę i z powrotem na mapy tej gry, ale to tak jakby powiedzieć, że ser pleśniowy najlepszego gatunku śmierdzi. Jasne! Cuchnie bardziej niż pielucha zostawiona na całe lato pod tylną szybą samochodu. Smakuje jednak tak dobrze, że po kilku kęsach gumowaty zapach sflaczałego sera zaczyna przypominać nam najlepsze momenty w życiu. Jak te parszywe dyskoteki na studiach, na których poznaliśmy puszczalskie intelektualistki-nimfomanki. I bardzo, ale to bardzo dobrze się z nimi bawiliśmy.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.