Co pozostanie po naszej cyfrowej cywilizacji?

Co pozostanie po naszej cyfrowej cywilizacji?10.11.2015 16:56
Zdjęcie niszczonego Paryża pochodzi z serwisu Shutterstock
Tomek Kreczmar

Rozwój naszej cywilizacji zależny był – a raczej wciąż jest – od sposobu przechowywania i przekazywania wiedzy kolejnym pokoleniom. Tradycja ustnego nauczania ustąpiła miejsca zapiskom różnej postaci: glinianym tabliczkom, hieroglifom, wreszcie papierowi. Papierowi, który w naszym cyfrowym świecie wpierw ustąpił miejsca dyskietom i CDkom, a teraz odchodzi w zapomnienie na rzecz danych w sieci, chmurze czy na twardym dysku.

Pierwsze bazy danych

Do naszych czasów przetrwały pierwsze bazy danych, które tworzyła ludzkość. Gliniane tabliczki i pismo klinowe były używane od IV wieku p.n.e. aż do I wieku n.e. W międzyczasie narodziło się pismo, do którego uwieczniania używano papirusów (od III w.p.n.e. do X w.n.e.) oraz pergaminów (od III w.p.n.e. aż po XVII w.n.e.). Papier, który powstał w Chinach w 8 roku p.n.e., rozpowszechnił się za sprawą rozwoju druku, czyli metody powielania tekstów drogą „stawiania pieczęci”.

Dostęp do wiedzy odmienił tak naprawdę druk, a to za sprawą Gutenberga, który w XV wieku opracował technologię ruchomej czcionki. Technologiczne apogeum druk osiągnął zaś w połowie XX wieku, co poprzedziło wynalezienie maszyn do pisania, które pozwoliły uwolnić się od pisma ręcznego (o historii tychże maszyn wspominałem przy okazji rekonstruowania powstania współczesnych klawiatur komputerowych).

Biblia Gutenberga, Źródło zdjęć: © wiki commons
Biblia Gutenberga
Źródło zdjęć: © wiki commons

Prawie-współczesne bazy danych

Na przestrzeni tysiącleci ludzkość zgromadziła ogromną bazę wiedzy. W największej bibliotece świata, czyli Bibliotece Kongresu Stanów Zjednoczonych, zgromadzono 142 mln. różnych dokumentów (29 mln. książek, 58 mln. rękopisów, 4,8 mln. map i atlasów, 12 mln. fotografii, 6 mln. mikrofilmów, 3,5 mln. dokumentów muzycznych, 0,5 mln. filmów).

W sumie ta baza danych zajmuje 856 kilometrów półek w trzech budynkach, a pracuje przy niej około 5 tysięcy pracowników (dane za Wikipedią). Warto jednak pamiętać, że to tylko jedna z wielu bibliotek na świecie, która na przestrzeni lat zgromadziła ogrom danych.

Biblioteka Kongresu, Źródło zdjęć: © Thomas Jefferson Building Aerial by Carol M. Highsmith
Biblioteka Kongresu
Źródło zdjęć: © Thomas Jefferson Building Aerial by Carol M. Highsmith

Danych, z których jeszcze niedawno trudno było korzystać. Zajrzenie do biblioteki wymagało wszak fizycznego przemieszczenia się do konkretnego budynku. Palcie sześć, jeśli mieszkaliśmy nieopodal zabioru, który nas interesował.

Gorzej, gdy musieliśmy z Polski wyprawić się do wspomnianej Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych. Podróż, bilety, wiza… potem zaś wertowanie fiszek i poszukiwanie fizycznego egzemplarza… to wszystko bardzo utrudniało korzystanie z takiej bazy danych.

Cyfryzacja

Na szczęście na pomoc przyszła nam cyfryzacja. Dziś wielkie zbiory biblioteczne z papieru przenoszą się w krainę zer i jedynek, po której przemieszczanie się jest szybsze, wygodniejsze i o wiele tańsze. Z bazy danych Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych może skorzystać niemal każdy nie wychodząc z domu.

Wystarczy tylko mieć dostęp do internetu. Powstają całe chmury danych. Muzyka, książki i filmy przestają mieć fizyczną postać, a stają się zbiorem zer i jedynek. Zbiorem, z którego każdy posiadający odpowiedni komputer może szybko i sprawnie skorzystać. Jest jednak pewne ale…

Hieroglify i kipu

Jeden z najstarszych zabytków „piśmienniczych” Ziemi, czyli pismo starożytnego Egiptu, ma bardzo charakterystyczną postać, którą wszyscy znamy. Przez wiele lat pozostawało one nieodczytane. Egipskie pismo było w efekcie uznawane czasem po prostu za wspaniałe, ozdobne rysunki – dopóki nie odnaleziono Kamienia z Rosetty, który stał się kluczem do ich odczytania.

Z analogicznych kluczy korzystamy każdego dnia do wędrowania po współczesnych bazach danych. Są to klucze bardziej złożone, technologiczne, ale bez nich cyfrowy świat pozostanie dla nas niedostępny.

Egipskie hieroglify, Źródło zdjęć: © „Egypt Hieroglyphe2” autorstwa A☮ineko Praca własna. Licencja CC BYSA 1.0 na podstawie Wikimedia Commons
Egipskie hieroglify
Źródło zdjęć: © „Egypt Hieroglyphe2” autorstwa A☮ineko Praca własna. Licencja CC BYSA 1.0 na podstawie Wikimedia Commons

Tak jak niedostępne są dziś „zapiski” w języku kipu (słowo w języku keczua oznaczające „węzeł”), które miały postać kolorowych sznurków z supełkami wykonanych z bawełny lub włosia lamy czy alpaki. Było to zatem trójwymiarowe pismo, a stosowali je Indianie Ameryki Południowej w czasach prekolumbijskich.

Hiszpańscy kolonizatorzy wpierw próbowali korzystać z pisma węzełkowego, po czym uznali je za pogańskie, zniszczyli większość „dokumentów”, do których mieli dostęp, ale co najważniejsze – wyeliminowali klucz. W jaki sposób? Najprostszy z możliwych: zabili wszystkich Indian umiejących „czytać” kipu. W efekcie choć do naszych czasów przetrwało około 1000 „zapisków”, nie posiadamy klucza pozwalającego je odczytać!

"Zapiski" w języku węzełkowym, Źródło zdjęć: © "Quipu". Licencja: Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons
"Zapiski" w języku węzełkowym
Źródło zdjęć: © "Quipu". Licencja: Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons

Co po nas zostanie?

Nasze niezwykle wydajne bazy danych i różnorodne sposoby przechowywania informacji są bardzo uzależnione od technologicznego klucza. W coraz mniejszej liczbie domów dostępne są komputery ze stacjami dysków czy czytnikami płyt. O magnetowidach czy magnetofonach pozwalających odtworzyć stosowne kasety nie ma co wspominać.

Nasze cyfrowe zapiski są bezpieczne w chmurze, ale co się stanie, gdy zabraknie urządzenia pozwalającego się do niej dostać? Zmiany następują wszak na tyle szybko, że choćby wiele gier wideo na zapomniane platformy dziś okazują się utracone niemalże na zawsze. A choć są one rozrywką, to stanowią jakiś dorobek naszej cywilizacji.

Porównanie kasety VHS z magnetofonową, Źródło zdjęć: © „Сравнение” autorstwa Канопус Киля my photo. Licencja Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons
Porównanie kasety VHS z magnetofonową
Źródło zdjęć: © „Сравнение” autorstwa Канопус Киля my photo. Licencja Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons

Co się zatem stanie, gdy zostaniemy pozbawieni narzędzi umożliwiających odczytanie cyfrowych zapisków. Czy po naszej cywilizacji pozostaną bazy danych, które następna zrozumie? Czy notatki na naszych czytnikach przyczynią się do rozwoju jakieś gałęzi wiedzy tak jak notatka Fermata?

Notatka Fermata

W roku 1637 Pierre de Fermat zanotował na marginesie łacińskiego tłumaczenia książki Arithmetica Diofantosa słynne twierdzenie, które opatrzył następującą uwagą: „Znalazłem zaiste zadziwiający dowód tego twierdzenia. Niestety, margines jest zbyt mały, by go pomieścić”. Twierdzenie opublikowano dopiero po śmierci wielkiego algebraika, w 1670 roku, i przez następne stulecia stało się wyzwaniem oraz pożywką dla wyobraźni matematyków.

Wszak wiele innych twierdzeń, które Fermat sformułował, okazało się prawdziwymi, choć dowody znajdowali inni. Niemniej to tzw. ostatnie (lub wielkie) twierdzenie, zapisane na marginesie czytanej przez matematyka książki, opierało się próbom, przyczyniając przy okazji do rozwoju kolejnych to gałęzi matematyki. Dopiero w 1994 roku Andrew Wilesa przedstawił dowód liczący około 100 stron A4 i wykorzystujący współczesne mu narzędzia matematyczne.

"Arithmetica" Diofantosa, wydanie z roku 1670 uwzględniające wielkie twierdzenie Fermata, Źródło zdjęć: © "DiophantusII8Fermat". Licencja: Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons
"Arithmetica" Diofantosa, wydanie z roku 1670 uwzględniające wielkie twierdzenie Fermata
Źródło zdjęć: © "DiophantusII8Fermat". Licencja: Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons

Jakie współczesne zagadki zapisane jako notatki na naszych smartfonach, czytnikach, komputerach czy tabletach zaginął wraz z naszą cywilizacją? Choć z drugiej strony: nam nigdy nie zabraknie miejsca na „pomieszczenie dowodu”…

Notatka Fermata na marginesie

Jest niemożliwe rozłożyć sześcian na dwa sześciany, czwartą potęgę na dwie czwarte potęgi i ogólnie potęgę wyższą niż druga na dwie takie potęgi; znalazłem naprawdę zadziwiający dowód tego, jednak margines jest za mały, by go pomieścić.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.