Czy współczynnik HLY był brany pod uwagę przy reformie emerytalnej?

Współczynnik HLY (Healthy Life Years) oznacza przewidywane lata życia, podczas których nie powinniśmy poważnie zachorować, czyli lata, gdy będziemy zdolni do pracy. Od 2005 roku współczynnik HLY jest wyliczany corocznie przez państwa Unii Europejskiej. Ostatnie dane opracowane z okazji pierwszego spotkania europejskiej organizacji wspólnego działania na rzecz HLY w Paryżu dają wiele do myślenia, szczególnie w przededniu reformy wieku emerytalnego w Polsce.

Współczynnik HLY (Healthy Life Years) oznacza przewidywane lata życia, podczas których nie powinniśmy poważnie zachorować, czyli lata, gdy będziemy zdolni do pracy. Od 2005 roku współczynnik HLY jest wyliczany corocznie przez państwa Unii Europejskiej. Ostatnie dane opracowane z okazji pierwszego spotkania europejskiej organizacji wspólnego działania na rzecz HLY w Paryżu dają wiele do myślenia, szczególnie w przededniu reformy wieku emerytalnego w Polsce.

Organizacja wspólnego działania Europy na rzecz życia w zdrowiu (EHLEIS - European Joint Action on Healthy Years) działa pod patronatem francuskiego ministra zdrowia. Tegoroczne spotkanie zbiega się także z obchodzonym właśnie Europejskim Rokiem Aktywności Osób Starszych i Solidarności Międzypokoleniowej. Dodatkowo w Polsce łączy się z kampanią rządową zachęcającą do poparcia projektu wydłużenia wieku emerytalnego.

Ogólnie rzecz biorąc, rząd chce wydłużyć wiek emerytalny Polaków do 67 roku życia, tłumacząc się, że społeczeństwo polskie starzeje się, że rodzi się za mało dzieci, a żyjemy coraz dłużej. Z mojego szybkiego przeglądu demografii państw świata wychodzi, że jest to problem globalny. Nieważne, czy to kraje afrykańskie, USA, Rosja czy Chiny, wszędzie wygląda tak samo. Statystycznie taki jest ogólny trend światowy. Dzieci rodzi się coraz mniej, a ludzie żyją coraz dłużej. Przyrost ludności spowodowany jest spadkiem umieralności niemowląt oraz wydłużeniem długości życia. Czyżby więc premier Tusk miał rację?

Warto się nad tym głębiej zastanowić, bo to w końcu nasza przyszłość i dobrze świadomie podjąć decyzję, a nie zdawać się na opinię polityków, którzy bezkarnie mogą sobie coś tam reformować lub nie. Trzeba też pamiętać, że wydłużenie życia niekoniecznie musi się wiązać z polepszeniem tego życia, np. ze zdrowiem czyli zdolnością do pracy - co wyraża współczynnik HLY.

Zacznę więc od analizy raportu EHLEIS. W raporcie oraz dla reformy emerytalnej najważniejsze są dwa parametry, pierwszy podnoszony przez rząd to oczekiwana długość życia (LE - Life Expectancy) oraz wspomniany współczynnik HLY. A oto twarde dane statystyczne dla państw Unii Europejskiej z 2009 r. (najnowsze, bo brak jeszcze wyliczeń dla ostatnich lat dla całej UE):

LE: mężczyźni - 76,7 lat; kobiety - 82,6 lat

HLY: mężczyźni - 61,3; kobiety - 62

Proporcjonalnie mężczyźni przeżywają 80% swojego życia w zdolności do pracy, kobiety tylko 75%.

A jak to wygląda w Polsce? W 2010 roku LE dla kobiet wynosił - 80,7; HLY - 62,2; LE/HLY - 77,1%. Od 2008 roku zanotowano wzrost LE z 80,0, ale spadek HLY z 63,0, więc też spadek LE/HLY, który w 2008 roku wynosił dla kobiet w Polsce 78,7%.

Teraz panowie. W 2010 roku LE dla mężczyzn wynosił - 72,1 i wzrósł z 71,2 w 2008 roku. HLY wynosił 58,5 (!) i nie zmienił się. Współczynnik LE/HLY spadł z 82,3% w 2008 do 81,1% w 2010 r.

Tyle statystyka. Co się rzuca w oczy, to bardzo niski współczynnik HLY w porównaniu z Unią Europejską oraz pogorszenie się danych statystycznych w ciągu ostatnich lat (HLY based on SILC data w tabeli powyżej). Nie wiem, jak to dalej będzie wyglądało, ale duża dysproporcja pomiędzy HLY i wydłużonym wiekiem emerytalnym nie wróży nic dobrego. Dla porównania, w Szwecji HLY mężczyzn wynosi 71,7 i rośnie.

Źródło: MedicalXpress