Elektroniczny nos - jak działa wąchająca maszyna

Elektroniczny nos - jak działa wąchająca maszyna08.05.2013 11:30
Mariusz Kamiński

Cyfryzacja ludzkich zmysłów dobiegła właściwie końca. Maszyny potrafią widzieć, słyszeć, smakować i... wąchać. Ostatni zmysł wydaje się szczególnie interesujący z punktu widzenia obecnych i przyszłych zastosowań, a jest ich całkiem dużo. Jak działa cyfrowy nos i co można nim wywąchać? Zapraszam do dalszej części wpisu.

Cyfryzacja ludzkich zmysłów dobiegła właściwie końca. Maszyny potrafią widzieć, słyszeć, smakować i... wąchać. Ostatni zmysł wydaje się szczególnie interesujący z punktu widzenia obecnych i przyszłych zastosowań, a jest ich całkiem dużo. Jak działa cyfrowy nos i co można nim wywąchać? Zapraszam do dalszej części wpisu.

Izraelici węszą podstęp

Moja pierwsza styczność z tą technologią miała miejsce kilka lat temu na przejściu granicznym Egipt-Izrael nieopodal Strefy Gazy. Ofiarą szalonej podejrzliwości młodych Izraelitów pracujących na granicy padła moja znajoma, której zdjęcie paszportowe troszkę odbiegało od stanu faktycznego. Została zabrana na bok i poproszona o opróżnienie torebki. Po wyłożeniu wszystkiego na stół naburmuszona żołnierka wyciągnęła malutki "odkurzacz", włączyła ssanie i zaczęła wodzić głowicą wokół przedmiotów mniej lub bardziej osobistych będących własnością koleżanki.

Elektroniczny nos szukał dwóch rzeczy. Po pierwsze śladowych ilości materiałów wybuchowych, co jest równoznaczne z trafieniem w surowe tryby izraelskiego sądownictwa. Po drugie - substancji odurzających, których wykrycie skutkuje cofnięciem w stronę Egiptu, będącego wielką fabryką haszyszu i innych tego typu środków. Urządzenie nie kichnęło ani razu i koleżanka mogła kontynuować podróż, a ja zyskałem ciekawą historię do opowiedzenia. Urządzenie wyglądało mniej więcej jak to widoczne poniżej, ze stajni NASA.

Pachnie mi to technologią

Astronauci potrzebowali więc dobrego nosa, skoro nie mogli polegać na własnych. Nie mogli też polegać na standardowych czujnikach, które nie są w stanie wykryć tak niewielkiej ilości cząsteczek obcej substancji w atmosferze. E-nose przyszedł z pomocą i stał się jednym z pierwszych zaawansowanych sztucznych nosów.

Jak to działa

Co ważne, elektronicznych nosów używa się nie tylko do rozpoznawania zapachów (substancji chemicznych w badanej atmosferze), ale także do rozpoznawania smaków, we współpracy z innymi czujnikami. Wszak nasz zmysł smaku nie działa prawidłowo bez zmysłu powonienia.

Identyfikacja, porównanie, kwantyfikacja. Tak wygląda proces rozpoznawania zapachów. Etap porównania wykorzystuje wspomniany system rozpoznawania wzorca. Niezmiernie ważny jest system dostarczania próbki. Porcja musi być odpowiednio odmierzona i przyłożona do skali tak, aby można było zbadać nie tylko rodzaj zapachu, ale też jego natężenie.

Technologie stosowane do konstrukcji elektronicznego nosa obejmują klasyczne rozwiązania półprzewodnikowe MOSFET, przewodzące polimery, mikrowagę kwarcową (QCM), zjawisko akustycznej fali powierzchniowej lub... sensory olfaktoryczne będące odzwierciedleniem tego, co mamy wszyscy w nosie (bez przenośni).

Nos QCM widoczny na zdjęciu powyżej nie przypomina narządu powonienia, ale radzi sobie z tym zadaniem doskonale. Czujnik wykrywa zmiany częstotliwości wibracji kwarcowego rezonatora i porównuje otrzymany wynik z wzorcami zapisanymi w bazie danych. Po chwili wiadomo, co tak brzydko/ładnie pachnie.

Pachnie mi to rakiem

Powyższy podtytuł był do tej pory ponurym przypuszczeniem, a za sprawą elektronicznych nosów może stać się po prostu diagnozą. Zacznijmy jednak od nieco prostszego modelu. Prototyp widoczny na zdjęciu poniżej powstał w Indiach w International Centre for Genetic Engineering and Biotechnology. Potrafi wykryć zapalenie płuc po wykonaniu pojedynczego wydechu. Powietrze badane jest pod kątem obecności biomarkerów, które występują w wydzielinie płucnej każdego chorego. Projekt został zrealizowany przede wszystkim dzięki wsparciu fundacji Billa Gatesa.

Wróćmy do raka. Kolejne zdjęcie i film przedstawiają elektroniczny nos badający wydech pod kątem nowotworu płuc. Opracowane w Cleveland Clinic urządzenie jest obecnie najbliższe ostatniej fazy testów i w ciągu 2-3 lat powinno być powszechnie stosowane. Czujnik ten wykrywa lotne związki organiczne (LZO), które są produkowane także przez chorą tkankę.

Podsumowując słowami wielkich

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.