Fallout na żywo. W tych schronach Amerykanie mieli przetrwać atomową zagładę

Fallout na żywo. W tych schronach Amerykanie mieli przetrwać atomową zagładę05.06.2014 09:09

Przez znaczną część zimnej wojny jednym z gwarantów pokoju między dwoma największymi mocarstwami była doktryna MAD. MAD (Mutual Assured Destruction), czyli wzajemne gwarantowane zniszczenie, opierała się na założeniu, że obie strony konfliktu mogą doprowadzić przeciwnika do zagłady.

W sytuacji gdy strategiczne arsenały pełne były broni jądrowej, niezależnie od tego, która ze stron rozpoczęłaby działania wojenne, obaj przeciwnicy byli zdolni całkowicie się unicestwić. Z tego powodu jedynym logicznym rozwiązaniem była rezygnacja z otwartej wojny i próby zniszczenia przeciwnika. Świetnie pokazuje to m.in. film “Gry wojenne”. Konflikt nuklearny został w nim porównany do gry w kółko i krzyżyk, w której - obojętnie kto zaczyna - nie ma zwycięzcy.

Doktryna ta zyskała na znaczeniu zwłaszcza w epoce amerykańskiego sekretarza obrony Roberta McNamary. W przeciwieństwie do swojego poprzednika założył on, że zadaniem broni jądrowej jest przede wszystkim odstraszanie. Z pozoru brzmiało to logicznie, jednak MAD miała słabe punkty.

JFK i Robert McNamara, Źródło zdjęć: © Fot. Wikimedia Commons
JFK i Robert McNamara
Źródło zdjęć: © Fot. Wikimedia Commons

Niezależne od woli obu przeciwników błędy techniczne (jak np. fałszywa informacja o ataku) mogły mieć katastrofalne skutki, a równowaga sił była utrzymywana dzięki wyścigowi zbrojeń. Nic dziwnego, że jednym z orędowników doktryny był RAND Corporation, organizacja odpowiedzialna za prowadzenie projektów badawczych związanych z wojskiem. Mimo to przez niemal pół wieku zimnej wojny udało się uniknąć otwartej konfrontacji.

Był jednak moment, w którym stan chwiejnej równowagi został naruszony. Gdy na przełomie lat 50. i 60. Amerykanie rozmieścili swoje rakiety w kilku krajach europejskich, Związek Radziecki w odpowiedzi ulokował rakiety średniego zasięgu na Kubie, tuż przy amerykańskiej granicy. Równowaga sił przestała istnieć, a Stany Zjednoczone pod przywództwem Johna Fitzgeralda Kennedy’ego i Związek Radziecki kierowany przez Nikitę Chruszczowa znalazły się na krawędzi wojny.

Zdjęcie lotnicze, które ujawniło obecność na Kubie radzieckich rakiet, Źródło zdjęć: © Fot. Wikimedia Commons
Zdjęcie lotnicze, które ujawniło obecność na Kubie radzieckich rakiet
Źródło zdjęć: © Fot. Wikimedia Commons

Choć dzięki zabiegom dyplomatycznym udało się jej uniknąć, był to prawdopodobnie najgroźniejszy kryzys, z jakim po drugiej wojnie światowej musieli się zmierzyć światowi przywódcy. Warto przy tym podkreślić, że obaj przywódcy blefowali. Arsenały jądrowe na początku lat 60. były jeszcze stosunkowo niewielkie, ale w kolejnych latach groźba wzajemnego gwarantowanego zniszczenia stała się realna.

Mimo to powstawały bunkry, w których część obywateli miała przetrwać nuklearną zagładę. Skojarzenie z serią gier Fallout jest jak najbardziej na miejscu. Choć niektóre kraje, jak np. Szwajcaria, dysponują schronami dla wszystkich obywateli, to w pozostałych na ochronę mogłaby liczyć jedynie nieliczna grupa. Trudno sobie wyobrazić, jak miałoby wyglądać życie ocalałych, którzy po wyjściu z bunkrów znaleźliby się na poatomowym pustkowiu.

Jednym z najbardziej znanych (bo odtajnionych w 1992 roku) bunkrów tamtego okresu jest obiekt wzniesiony pod hotelem Greenbrier w Wirginii Zachodniej. Zbudowano go pod koniec lat 50. w ramach projektu Greek Island, którego celem było zachowanie ciągłości amerykańskiej władzy w przypadku konfliktu nuklearnego.

Bunkier Greenbrier - sala, w której miał obradować kongres, Źródło zdjęć: © Fot. Greenbrier.com
Bunkier Greenbrier - sala, w której miał obradować kongres
Źródło zdjęć: © Fot. Greenbrier.com

Obiekt miał być schronieniem dla około 1100 osób, w tym dla całości kongresu. Wyposażono go m.in. w komory odkażające, oddział szpitalny, gabinet stomatologiczny i salę operacyjną. Znalazło się w nim również miejsce na pomieszczenie do prowadzenia transmisji radiowych i telewizyjnych, a 50-tonowe drzwi zamykające wejścia do schronu zostały skonstruowane tak, by bez problemu mógł zamykać je jeden człowiek. O rozmiarach bunkra wymownie świadczy fakt, że główny zbiornik wody mieścił prawie 100 tys. litrów wody, a elektrownia mająca zapewnić zasilanie dysponowała 52. tys. litrów oleju napędowego.

Bunkry z czasów zimnej wojny odwiedziła ze swoim aparatem Jeanine Michna-Bales. Fotografka w ramach przygotowań do sesji zdjęciowej zatytułowanej “Fallout” przeczesywała archiwa i artykuły prasowe. Choć uwiecznione na zdjęciach obiekty zostały dawno odtajnione, większość z nich pozostaje szerzej nieznana.

Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło zdjęć: © Fot. Jeanine MichnaBales / Wired.com
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.