Wypadki i kontuzje dolnych kończyn zdarzają się każdego dnia. Co jest najgorsze, gdy już znajdziemy się w gipsie i rozpocznie się zrastanie? Męczące kuśtykanie z kulami, na które jesteśmy skazani, jeśli nie chcemy (albo nie możemy) siedzieć w domu. Forward Mobility stworzył idealny gadżet, który ponoć ma ułatwić nam życie - nazwał go Freedom Leg.
Wypadki i kontuzje dolnych kończyn zdarzają się każdego dnia. Co jest najgorsze, gdy już znajdziemy się w gipsie i rozpocznie się zrastanie? Męczące kuśtykanie z kulami, na które jesteśmy skazani, jeśli nie chcemy (albo nie możemy) siedzieć w domu. Forward Mobility stworzył idealny gadżet, który ponoć ma ułatwić nam życie - nazwał go Freedom Leg.
Jak napisałem we wstępie mniejsze bądź większe wypadki zdarzają się codziennie, na całym świecie. Ludzie uszkadzają sobie kończyny dolne (często stopy i kostki) na mieście, na siłowni, ale także w domu, w pracy. Kiedy człowiek przetrwa już ból i założą mu gips rozpoczyna się trudny okres, gdy zmuszeni jesteśmy kuśtykać opierając się na kulach. Powiedzmy sobie szczerze - to dość niewygodne, dlatego firma Foward Mobility stworzyła specjalny gadżet.
Freedom Leg brace from Forward Mobility gave Emma her independence
Nazywa się Freedom Leg i zakłada się go na kontuzjowaną nogę. Stabilizuje stopę i pozwala poruszać się bez użycia kul. Dokładnie pokazuje to filmik. Gadżet ułatwia chodzenie po schodach, ponieważ nie musimy męczyć się z kulami, trzymając jednocześnie obręcze (ręce mamy wolne). Pozwala też poczuć, że mięśnie pracują, co jest pozytywne w przypadku regeneracji i powrotu kontuzjowanej nogi do pełni sił. Freedom Leg zbudowana jest z lekkich materiałów i łatwo się zakłada na nogę.
Co Wy sądzicie o tym gadżecie? Kule powinny przejść do lamusa, czy może urządzenie ma pewne niedociagnięcia?
Źródło: Ohgizmo