Gry i sprzęt na śmietniku. Co dzieje się z rzeczami, których sklep już nie sprzeda?

Gry i sprzęt na śmietniku. Co dzieje się z rzeczami, których sklep już nie sprzeda?13.03.2015 08:02
Zdjęcie kobiety pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek

Stare gry, których nikt nie chce kupić? Na śmietnik. Sprzęt, którego nikt nie chce używać? Do kosza. Właśnie tak postępuje sieć sklepów GameStop. Czy podobny scenariusz możliwy jest w Polsce?

Kryzys? Jaki kryzys? Tydzień temu na śmietniku znalazłem plazmowy telewizor (...) Kolega co zna się na elektronice ten telewizor sprawdził, naprawił i sprzedaliśmy z zyskiem. Ja znajduję takie rzeczy na śmietniku, że mogę tylko powiedzieć, że ludziom się w głowach przewraca - opowiadał w rozmowie z naTemat pan Janek, jeden z warszawskich zbieraczy śmieci. A raczej “śmieci”.

GameStop wyrzuca gry na śmietnik

Myślicie, że miał wyjątkowe szczęście? No cóż, w takim razie nie widzieliście tego filmiku:

Gamestop is Cheap and Greedy

W śmietniku obok Gamestopu można znaleźć o wiele więcej skarbów. Gry, pady, akcesoria do konsoli i komputerów. Sęk w tym, że płyty są porysowane, a kable przecięte.

Dlaczego sklep zniszczył i wyrzucił tyle sprzętu, z którego pewnie wielu miałoby uciechę? Autor nagrania oburzał się i pytał, dlaczego nie trafiło to do biednych. Trochę absurdalny zarzut - na pewno potrzebującym brakuje klawiatury do pada od Xboksa 360 albo gry na PlayStation 3.

Mimo to pytanie jest ciekawe: dlaczego to wszystko wylądowało na śmietniku?

Odpowiedzi są wbrew pozorom bardzo proste. Wiele z tych gier mogło być uszkodzonych wcześniej - nie opłaca się sprzedawać zbyt porysowanych płyt lub zepsutych kontrolerów, żeby później męczyć się z niezadowolonymi klientami.

Część z nich mogła mieć przypisany cyfrowy kod, który został wykorzystany przez klienta, ale pudełko zostało w sklepie. Wiele sklepów tak robi: przesyła kod mailem, a płytę zostawia u siebie, by później ją wyrzucić. W przypadku konsolowych wersji to nie przejdzie, ale z wieloma grami na PC można tak właśnie zrobić.

Niewykluczone, że sklepowi nie opłaca się rozdawać takich rzeczy za darmo klientom. Kto kupowałby gry wiedząc o tym, że za jakiś czas dostaną je w gratisie? A poza tym pewnie i tak ich nie potrzebują - stać ich na to, żeby sobie kupić.

Nie mówiąc już o tym, że w ten sposób ogranicza się dalszą sprzedaż i eliminuje konkurencję. Gry nie trafią na aukcję, GameStop nadal będzie adresem numer jeden dla chcących kupić gry.

Mamy za dużo, więc wyrzucamy

Można się oburzać, ale prawda jest taka, że to sprzęt i gry, których po prostu nikt nie chciał. Zamiast trzymać to na półkach lub zagracać magazyny, lepiej się tego pozbyć w jak najprostszy sposób.

Ciekawie napisał o tym jeden z wykopowiczów:

W Polsce jest tak samo. Pracuję w korpo i słyszałem historię, jak kiedyś firma oddawała do domu dziecka 12 komputerów - naprawdę potężnych jak na tamte czasy stacji developerskich, na których programiści robili OpenGL. Papierkowej roboty było z tym tyle, że kilka osób przez dwa tygodnie to załatwiało, głównie ze skarbówką. Firma więcej straciła na godzinach roboczych, niż te maszyny były warte. Od tego czasu cały niepotrzebny sprzęt idzie na przemiał.

Co więcej, firma musiała ZAPŁACIĆ PODATEK od tego, że oddała te komputery. Tak tutaj wygląda pomoc potrzebującym.

Być może to przykre, ale… logiczne. Bardziej opłaca się zniszczyć niż rozdać.

Źródło zdjęć: © http://gamezilla.komputerswiat.pl/newsy/2012/22/nicolasgameswyprzedajedobytek
Źródło zdjęć: © http://gamezilla.komputerswiat.pl/newsy/2012/22/nicolasgameswyprzedajedobytek

Chociaż to zależy od potrzeby firmy i chęci. Niektórzy wystawiają urządzenia na aukcji, tak jak Nicolas Games, polskie studio odpowiedzialne za Afterfall: inSanity, które wolało zarobić niż stracić.

Sprzedaż dobytku nie wyglądała by tak, jak wygląda, gdyby nie ostatnie doniesienia o kłopotach w Nicolas Games. Choć Afterfall: InSanity w wersji na Xboksa 360 zostało już ukończone, to nie sposób nie podejrzewać, że firma jest już na finiszu swojej działalności. Wyprzedaż sprzętu odbywa się wręcz na masową skalę i trwa już jakiś czas, pod młotek idzie zarówno sprzęt nieco bardziej leciwy, jak i kilka całkiem świeżych rzeczy

Ale skoro w Polsce nie jest inaczej, to jest szansa, że gdzieś przy sklepie z grami znajdziecie w koszu na śmieci stare, ale jare tytuły?

Okazuje się, że tak.

Zapytałem o to Piotra Siemaszko z łódzkiego sklepu Checkpoint. Nie oznacza to jednak, że powinniście ruszyć na Piotrkowską przeszukiwać kontenery. “Na śmietniku lądują tylko gry, które nie nadają się już kompletnie do użytku - porysowane tak, że nie ma sensu regenerować, albo pęknięte przy trzpieniu”.

Polak-kolekcjoner

Piotr zwrócił jednak uwagę na jedną, ciekawą rzecz: nie jesteśmy narodem, który chętnie pozbywa się sprzętu. Nawet jeśli jest niepotrzebny, to lepiej schować go do piwnicy lub na strych niż wyrzucić na śmieci. Sentyment górą.

Piotr Siemaszko, Checkpoint

Jeżeli chodzi o gry, to czasem zaskakuje nas to jak stare tytuły są w stanie znaleźć nabywcę. Wiadomo, że gry np. na PC, skupujemy za bardzo niskie kwoty i może nie każdemu się chce fatygować do nas, by sprzedać parę staroci. Kilka razy też zdarzyło się tak, że z 10 sztuk, które przyniósł klient zdecydowaliśmy się przyjąć tylko 6 -- wtedy klient zazwyczaj zostawiał pozostałe z darmo, bo nie chciało mu się wyrzucać do śmieci, albo samemu próbować sprzedać. Należy też wziąć pod uwagę, że wielu z naszych klientów wychowywało się w czasach, w których posiadanie oryginalnej kopii gry wiązało się bardzo dużymi kosztami i dostęp do nich był bardzo ograniczony. Z oczywistych względów grali wtedy na "kopiach zapasowych". Teraz, kiedy są już dorosłymi ludźmi chętnie wracają do tytułów z młodości i kupują oryginalne gry, które mają 15-20 lat.

Dlatego prędzej niż na śmietniku “stare i jare” gry znajdziecie np. w Biedronce. Tak, tak - to nic innego, jak czyszczenie magazynów. Dystrybutor wypuszcza do sklepu gry za grosze, by choć w niewielkim procencie zwróciło mu się magazynowanie pudełek, których w normalnych sklepach sprzedać się nie dało. Po prostu: pozbywa się towaru.

Gdzie, jeśli nie na śmietniku, znajdziemy jeszcze stare gry? Dobrym tropem może być tak zwany lumpeks. Pamiętam, że w Irlandii (i z tego co słyszałem z opowieści - w Wielkiej Brytanii) w tego typu sklepach można było znaleźć perełki za grosze. Sam trafiłem pecetowy Baldur’s Gate w bardzo ładnym wydaniu za mniej niż 4 euro, podobnie jak trudno dostępny Pro Evolution Soccer 5 czy kilka gier na PlayStation, a nawet samą konsolę.

Zdjęcie kosza pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie kosza pochodzi z serwisu shutterstock.com

Ludzie nie mają co z tym robić, więc oddają za darmo. Nawet niektórzy sprzedawcy wciskają zużyty sprzęt, w myśl zasady: “panie, bierz pan to, mnie się tylko kurzy i zajmuje miejsce, nikt tego nie chce”.

Wydaje się, że Piotr Siemaszko ma rację: nieprędko wyrzucimy gry lub stary sprzęt na śmietnik. W końcu wiele lat temu nie mogliśmy pozwolić sobie na oryginały, więc teraz szkoda ot tak się tego pozbywać, nawet jeśli nie korzystamy. Czy jednak za parę lat mentalność się zmieni i na śmietniku wyląduje np. zakurzone, ale działające PlayStation 3?

Czasy się zmieniają, więc niewykluczone, że “śmietnik jak z GameStopu” trafi na polskie osiedla. Może warto już wybrać się na spacer po śmietnikach, żeby wyłowić perełki?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.