Mobilność przyniosła kulturę recyklingu

Mobilność przyniosła kulturę recyklingu29.07.2015 12:40
Zdjęcie rage face'a pochodzi z serwisu shutterstock.com.
Michał Puczyński

Podobno lubimy tylko to, co znamy. Nawet jeśli wcześniej tak nie było, teraz jest na pewno. To skutek uboczny rozwoju rynku mobile.

Za tabletami nie przepadam (kurzy mi jeden się na półce), ale lubię komórki. Uważam je za jeden z najprzydatniejszych wynalazków XX wieku. Tylko że każdy kij ma dwa końce: nożem możesz pokroić banana albo kogoś zadźgać, a komórką wysłać SMS-a do narzeczonej albo zdetonować bombę. Jednym z efektów ubocznych korzystania z urządzeń mobilnych jest rozwój kultury recyklingu.

Producenci wszystkiego, a zwłaszcza komórek, idą w prostotę

Najpierw telefonem można było zrobić zdjęcie po wybraniu odpowiedniej opcji w menu. Potem pojawiła się możliwość pstryknięcia fotki jednym przyciskiem, co pozwoliło chwytać nagłe, niespodziewane sytuacje. Następnie doszła opcja wrzucenia zdjęcia na serwis społecznościowy. Teraz mamy Snapchat, który umożliwia wykonanie zdjęcia, opisanie go i wysłanie znajomym w ramach jednej prostej czynności. Innymi słowy: „szerowanie” jest łatwiejsze i szybsze niż kiedykolwiek, i napędza social media, czyli życie towarzyskie młodzieży i młodych dorosłych.

Z drugiej strony mamy kulturę memów, która przeszła drogę od demotywatorów i prostych komiksów do zestawu znanych obrazków, które powiela się z różnymi podpisami.

Nawet wtedy, kiedy służy tylko do zilustrowania problemu?, Źródło zdjęć: © memegenerator.net
Nawet wtedy, kiedy służy tylko do zilustrowania problemu?
Źródło zdjęć: © memegenerator.net

Tworzenie memów jeszcze parę lat temu było diabelnie pracochłonne – nawet jeśli korzystaliśmy z jakiegoś szablonu, trzeba było otworzyć go w programie graficznym, a potem ręcznie wrzucić na serwer. Dziś wybieramy obrazek, wpisujemy tekst, „OK”, udostępniamy. Proste – ze względu na komórki, za pomocą których Internet przegląda coraz większa część społeczeństwa.

Tylko co to właściwie oznacza dla popkultury?

Prostota nie jest zła, ale odnoszę wrażenie, że dążenie do niej i dostosowywanie wszystkiego pod mobile drastycznie spłyciło kulturę sieci. Powstaje tylko to, co już było, a „serwisy ze śmiesznymi obrazkami” (których bym nie lekceważył, bo to dzisiejszy odpowiednik galerii sztuki niezależnej) pełne są repostów lub starych obrazków z nowym podpisem.

Na swój sposób ciekawa jest ta forma sztuki: wykorzystywanie obrazu identyfikowanego powszechnie z konkretną emocją do spuentowania jakiejś anegdoty. Mimo wszystko wspiera ona twórcze lenistwo, wskutek czego bycie kreatywnym przestało się opłacać. Po co męczyć się godzinami, tworząc własną ilustrację czy komiks, skoro większy sukces odnoszą memy o podobnej puencie, ale stworzone w kilka sekund w generatorze?

Nawet jeśli jakiś ambitny autor wykona większą pracę i pokaże artystyczny kunszt, reakcja będzie taka sama, jak na wygenerowanego mema: popatrzymy przez sekundę, „hehe”, przewiniemy dalej. Ktoś może pokusi się na repost albo zakosi pomysł i wrzuci własnego, uproszczonego mema o bliźniaczej treści. I zyska większy zasięg, bo pokaże to, co już znane i lubiane, i czego spodziewają się odbiorcy.

Śmieszne nawet za 457 razem, Źródło zdjęć: © Google
Śmieszne nawet za 457 razem
Źródło zdjęć: © Google

Zalew „tanich” memów sprawił, że internauci przestali cenić treści o większej wartości. Przyzwyczailiśmy się do „pięciosekundowej rozrywki”. Patrząc na dowolny utwór, widzimy tylko całokształt, a nie detale, w które autor włożył mnóstwo pracy. Nic dziwnego, bo patrzymy na wszystko jak na mem masowej produkcji, a w takowym przecież nie ma detali, na które warto zwrócić uwagę.

Nie twierdzę, że to największy problem ludzkości

Nie zamierzam walczyć z tym zjawiskiem czy szczególnie go krytykować. To przecież naturalny wynik ewolucji technologicznej. Pojawienie się radia odciągnęło ludzi od słowa pisanego, telewizor odwrócił uwagę od radia, Internet od telewizji, a rynek mobilny od wszystkiego tego, co rozbudowane, treściwe i dopracowane. Twój mem składa się z dwóch równoważników zdania i zawiera trzy błędy ortograficzne? Nie szkodzi, wciąż masz szansę na pięciosekundowy rozgłos! Ziszcza się amerykański sen.

Oczywiście gdzieś tam funkcjonują sobie kółka maniaków doceniających nie tylko treść, ale i formę, ale to są nisze, a nie kultura popularna. Jednocześnie popkultura ma to do siebie, że jej poszczególne gałęzie są powiązane. Celebryci i poważani autorzy – jedynym słowem autorytety kultury popularnej, zwykle odcięte od technologicznych nowinek – próbują naśladować język Internetu. Powstał już przecież wysokobudżetowy film na podstawie mema.

I wszyscy wiemy, co z tego wyszło, Źródło zdjęć: © New Line Cinema
I wszyscy wiemy, co z tego wyszło
Źródło zdjęć: © New Line Cinema

Co będzie dalej? Wiem, strasznie dramatyczne pytanie. Ale lubię popkulturę – która wcale nie musi być papką – i niekoniecznie podoba mi się, dokąd prowadzi „stwitterowanie” przekazu.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.