Nokia kontra Western Digital. Dlaczego zagraniczne korporacje wciskają Polakom dziadostwo?

Nokia kontra Western Digital. Dlaczego zagraniczne korporacje wciskają Polakom dziadostwo?03.02.2011 18:14
Obsługa klienta - robisz to źle! (Fot. Flickr/DanCentury/Lic. CC by-sa)

„Nasz klient - nasz pan” – stare przysłowie bezbłędnie opanował Chińczyk ze skeczu kabaretu Ani Mru Mru. Może zatem dziwić, dlaczego wciąż nie znają go zarówno polscy sprzedawcy, jak i światowi potentaci różnych branż, lekceważący polski rynek i klientów.

„Nasz klient - nasz pan” – stare przysłowie bezbłędnie opanował Chińczyk ze skeczu kabaretu Ani Mru Mru. Może zatem dziwić, dlaczego wciąż nie znają go zarówno polscy sprzedawcy, jak i światowi potentaci różnych branż, lekceważący polski rynek i klientów.

Problem dobitnie opisał jeden z dziennikarzy obywatelskich, opisujący codzienne życie w USA. Wraz ze znajomym pojechał – wartym pół miliona złotych Mercedesem – do warszawskiego salonu tej marki. Poza obowiązkowym przeglądem, klienci mieli jedno drobne życzenie: zmianę języka komunikatów, pojawiających się na wyświetlaczu pokładowego komputera.

Sprawa wydawała się banalna, jednak prośba, by samochód zaczął komunikować się z polskim kierowcą w jego ojczystym języku nie mogła zostać spełniona. Nie wynikało to ze złej woli serwisu - po prostu producent nie przewidział takiej możliwości.

Czy dotyczy to wyłącznie drogich i stosunkowo nielicznych produktów, jak luksusowe samochody? Nie sądzę. Każdy z Was zna chyba ten moment, gdy po instalacji oprogramowania okazuje się, że wśród dostępnych języków interfejsu bez problemu znajdzie się rosyjski, czeski czy słowacki, ale dziwnym trafem brakuje polskiego.

Nie chodzi tu bynajmniej o kwestię narodowej dumy czy innych tego typu haseł, ale o sprawy bardzo praktyczne – co sprawia, że na świecie polscy klienci traktowani są po macoszemu?

Dlaczego tak wiele firm, oferujących zakupy online nie daje możliwości dostawy do Polski? Dlaczego, by zrobić bez problemu zakupy online w USA, trzeba korzystać z pośredników, zawodowo udostępniających adres w Stanach?

Zbliżoną kwestią jest jakość obsługi klienta. W należącej do blogera starej Nokii spuchła bateria (traktowana zgodnie z wymogami eksploatacyjnymi), uszkadzając obudowę telefonu.

Ponieważ okres gwarancyjny dawno się skończył polski serwis – mimo, że uszkodzenie nie wynikło z winy klienta – po wymianie kilku maili i telefonów uznał sprawę za rozwiązaną: gwarancja dobiegła końca, więc  mówiąc krótko: kliencie, radź sobie sam.

Ten sam problem, przedstawiony serwisowi tej samej firmy - ale tym razem w USA - został potraktowany zupełnie odmiennie.

Najpierw przeprosiny z powodu zaistniałej sytuacji, później długie wyjaśnienia, że niestety na rynku amerykańskim nie sprzedają tego modelu i nie mają możliwości detalicznego sprowadzania części, a na końcu propozycja: jeśli tylko klient kupi gdzieś pasującą obudowę, może odesłać do serwisu rachunek i odzyskać poniesione koszty.

Podobnie wyglądała sprawa zasilacza do dysku. Dysk Western Digital został kupiony w Polsce. Po przyjeździe do USA okazało się, że uniwersalny zasilacz nie chce współpracować z amerykańskim gniazdkiem.

Następnego dnia po zgłoszeniu problemu kurier – bezpłatnie – przywiózł nowy zasilacz. A jako zadośćuczynienie za problemy, firma dorzuciła czek na 15$...

Czy ktoś spotkał się z taką sytuacją w Polsce? Ja nie. Za to każdy z nas zna historie o problemach z podłączeniem Internetu, o ciągnących się miesiącami postępowaniach reklamacyjnych, o absurdalnych, jednozłotowych rekompensatach, problemach z dostawami czy handlarzach-cwaniakach, żerujących na bezwładzie polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Klient dla polskiego sprzedawcy jest ważny tak długo, jak długo dokonuje wyboru co i gdzie kupić. Gdy tylko transakcja zostaje sfinalizowana, klient przestaje być mile widzianym gościem, a staje się natrętem, uprzykrzającym życie.

Teoretyczna wiedza, związana z marketingiem i budowaniem wizerunku jest podobnym stopniu znana i dostępna na całym świecie.

Dlaczego zatem klienci w większości krajów szeroko rozumianego Zachodu są traktowani porządnie, czego nie można powiedzieć o klientach w Polsce?  Dlaczego w Polsce można odnieść wrażenie, że obsługa klienta to dla wielu firm termin nieznany i tajemniczy?

Źródło: Interia360

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.