Nośniki danych – od glinianych tabliczek po papirus [cz. 1]

Nośniki danych – od glinianych tabliczek po papirus [cz. 1]05.11.2011 09:07
Pradawny arkusz kalkulacyjny - inkaskie kipu (Fot. Wikimedia Commons/Claus Ableiter/Lic. CC by-sa)

Czym są nośniki danych? Poza oczywistymi skojarzeniami, jak pendrive, twardy dysk czy płyta Blu-ray, które zostaną opisane w kolejnych częściach cyklu, są nimi również gliniane tabliczki czy skóry zwierząt. Zmiany, jakie zaszły na przestrzeni wieków w sposobie gromadzenia informacji, to fascynujący zapis rozwoju wiedzy i technologii. Jakie były najstarsze nośniki danych?

Czym są nośniki danych? Poza oczywistymi skojarzeniami, jak pendrive, twardy dysk czy płyta Blu-ray, które zostaną opisane w kolejnych częściach cyklu, są nimi również gliniane tabliczki czy skóry zwierząt. Zmiany, jakie zaszły na przestrzeni wieków w sposobie gromadzenia informacji, to fascynujący zapis rozwoju wiedzy i technologii. Jakie były najstarsze nośniki danych?

Za najbardziej pierwotny nośnik informacji można uznać ludzką pamięć. Ten sposób przechowywania ma jednak liczne wady – nośnik okazuje się bardzo nieodporny na działanie czasu, a „kopiowanie” danych prowadzi do licznych przekłamań, czego dobrym przykładem może być choćby zabawa w głuchy telefon.

Choć nośnikami informacji mogą być różnego rodzaju przedmioty – od pradawnych budowli, wznoszonych zgodnie z rygorystycznie przestrzeganą symboliką, poprzez pomniki, inskrypcje czy narzędzia - powstały metody nieco bardziej praktyczne i uniwersalne. Pamiętając o kilometrowych archiwach z papierową dokumentacją czy przepastnych dyskach serwerów, warto zadać sobie pytanie: od czego się to wszystko zaczęło?

Gliniane tabliczki (5500 lat temu)

Pierwszym nośnikiem danych, który dobrze radził sobie z próbą czasu, były gliniane tabliczki. Ich wynalazcy – starożytni Sumerowie – pozostawili po sobie ślady wspaniałej cywilizacji.

Obok pozostałości dawnych miast, które mogły liczyć nawet 50 tys. mieszkańców, potomni odziedziczyli po Sumerach takie wynalazki, jak struktury państwa, panteon powiązanych z siłami natury bogów, teokrację, system miar i wag, matematykę  i – choć autorstwo tego wynalazku jest dyskusyjne – pismo klinowe.

Ewolucja pisma klinowego (Fot. Privee.DynDNS.org)
Ewolucja pisma klinowego (Fot. Privee.DynDNS.org)

W jaki sposób prowadzono pradawne zapiski? Sumeryjski Hemingway zamiast pióra używał rylca, którym często był kawałek trzciny. Rolę notatnika Moleskine pełniła tabliczka z miękkiej gliny - można było w niej żłobić. Początkowo żłobiono prymitywne obrazki – ideogramy - symbolizujące konkretne wyrazy. W miarę rozwoju pisma zastępowały je bardziej abstrakcyjne zestawy linii z czasem wyrażające również sylaby.

Miękka glina były jednak nietrwała, co – paradoksalnie – stanowiło jej istotną zaletę. Tabliczkę można było zetrzeć, ponownie ugnieść i uformować, jednak – gdy zapisane na niej treści były szczególnie ważne – poprzez wypalanie gliny łatwo można było je utrwalić. Dzięki temu zapiski dokonane przed tysiącami lat przetrwały próbę czasu.

Gliniana tabliczka - prawie jak tablet (Fot. Clio.fr)
Gliniana tabliczka - prawie jak tablet (Fot. Clio.fr)

Do naszych czasów przetrwała również wymyślona w starożytności forma – prostokąt. Choć stosowano różne kształty tabliczek, najpraktyczniejsze okazały się te przypominające współczesne książki czy kartki papieru. Przedmioty o regularnym, prostokątnym kształcie można było w prosty sposób przechowywać i magazynować.

Kipu (ok. 5000 lat temu)

O ile mezopotamskie gliniane tabliczki można uznać za dalekiego przodka naszych zeszytów, w odległym zakątku świata popularność zdobyła zupełnie inna koncepcja nośnika danych. Zamiast tabliczek i alfabetu, zastosowano w niej sznurki i węzły.

Używane w prekolumbijskiej Ameryce kipu to pęk bawełnianych lub wykonanych z włosia lamy sznurków z supłami. Choć powszechnie nazywane jest pismem supełkowym, najprawdopodobniej nie ma wiele wspólnego z literaturą, jednak całkiem sporo łączy je z gromadzeniem danych.

Lamy na tle Machu Picchu (Fot. Wikimedia Commons/Wikichasqui/Lic. CC by-sa)
Lamy na tle Machu Picchu (Fot. Wikimedia Commons/Wikichasqui/Lic. CC by-sa)

Okazuje się, że motorem postępu w dawnej Ameryce była… skarbówka. Ówczesna administracja musiała znaleźć skuteczną metodę pozwalającą na instytucjonalne łupienie poddanych za pomocą podatków. Rozwiązaniem okazały się sznurki i węzły, nie był to jednak odpowiednik współczesnego notatnika, a raczej protoplasta arkusza kalkulacyjnego.

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Gary’ego Urtona i Carrie J. Brezine z Wydziału Antropologii Uniwersytetu Harvarda, kipu zawierało zestawienia dotyczące ludności i liczby dni, jakie poszczególne grupy mają do przepracowania na rzecz lokalnego władcy.

Kipu mogło również zawierać dane, takie jak nazwy geograficzne czy wskazówki, czego dotyczą zawarte w nim obliczenia. Zapiski mogły być bardzo rozbudowane – kipu mogło liczyć nawet 2 tysiące sznurków.

Kipu (Fot. Wikimedia Commons/Dynamax/Lic. Public Domain)
Kipu (Fot. Wikimedia Commons/Dynamax/Lic. Public Domain)

Prace nad odczytaniem kipu wciąż trwają – badacze odkryli wprawdzie rodzaj zapisywanych za jego pomocą danych, jednak wciąż nie potrafią odtworzyć pełnej informacji przechowywanej przez sznurki i supły.

Choć ten sposób zapisu kojarzony jest przede wszystkim z imperium Inków, sznurki i węzły w roli nośnika danych pojawiły się również w innych rejonach świata. Stosował je m.in. mezopotamski lud Caral. O takim sposobie przechowywania informacji wspomina również żyjący w II wieku naszej ery chiński historyk Zheng Xuan.

Niestety, istnienie chińskiego pisma węzełkowego znajduje potwierdzenie w źródłach, ale żaden egzemplarz azjatyckiego kipu nie przetrwał do naszych czasów.

Papirus (co najmniej 4400 lat temu)

Gliniane tabliczki – choć przełomowe – nie były pozbawione wad. Zajmowały stosunkowo dużo miejsca, sporo ważyły, a na dodatek łatwo mogły skończyć tak, jak kończą strącone ze stołu talerze zmieniające się w bezwartościową stertę skorup. Jeszcze mniej praktyczne – ale niezwykle trwałe – były kamienne tablice, na których ryto najważniejsze informacje.

Motorem postępu stała się ewolucja pisma i narzędzi piśmienniczych oraz coraz bardziej rozrastająca się biurokracja wymagająca prostego i dostępnego sposobu gromadzenia danych. Wygodnym rozwiązaniem okazał się papirus produkowany z rośliny o tej samej nazwie porastającej przed laty deltę Nilu.

Papirus, surowiec do produkcji papirusu ;) (Fot. Wikimedia Commons/Arpingstone/Lic. Public Domain)
Papirus, surowiec do produkcji papirusu ;) (Fot. Wikimedia Commons/Arpingstone/Lic. Public Domain)

Do produkcji papirusu wykorzystywano łodygę rośliny ciętą na możliwie szerokie, a zarazem cienkie paski. Układano je na zwilżonej desce, tak by brzegi pasków zachodziły na siebie, a następnie przykrywano – w poprzek – drugą warstwą. Po sprasowaniu i wysuszeniu powstawał w ten sposób arkusz nadający się do zapisania.

Sposoby cięcia łodygi i układania warstw (Fot. Wikimedia Commons/Aethralis/Lic. CC by-sa)
Sposoby cięcia łodygi i układania warstw (Fot. Wikimedia Commons/Aethralis/Lic. CC by-sa)

Arkusze łączono z sobą za pomocą kleju z mąki i octu i wygładzano do połysku muszlą albo kością słoniową. Tworzono w ten sposób zwój liczący ok. 20 arkuszy. Stosowano dwa rodzaje papirusu – jasny, nazywany hieratycznym, służył do prowadzenia zapisków. Brunatny papirus gorszego gatunku – kupiecki – używany był do pakowania towarów.

Początkowo papirus zapisywany był z obu stron, jednak z czasem utrwaliła się praktyka prowadzenia zapisków tylko na jednej z nich – tam gdzie w arkuszach włókna rośliny biegły poziomo. Odczytanie zwoju polegało na rozwijaniu go z jednej strony i jednoczesnym zwijaniu z drugiej.

Pismo hieratyczne - zapiski na papirusie (Fot. Ask.com)
Pismo hieratyczne - zapiski na papirusie (Fot. Ask.com)

Gładka powierzchnia nadawała się znacznie lepiej do kreślenia skomplikowanych znaków od najlepszej nawet glinianej tabliczki, a Egipcjanie potrafili skorzystać z tych zalet. Dostosowane do rycia w kamieniu hieroglify zaadaptowali do nowego nośnika danych, tworząc pismo hieratyczne.

Pismo demotyczne - zapiski na papirusie (Fot. UChicago.edu)
Pismo demotyczne - zapiski na papirusie (Fot. UChicago.edu)

Ten rodzaj pisma wywodzący się bezpośrednio z symboli rytych w kamieniu był jednak dość skomplikowany, a prowadzenie zapisków wymagało czegoś bardziej praktycznego. Rozwiązaniem okazało się kolejne uproszczenie - pismo demotyczne.

Dzięki egipskiemu pismu oraz papirusowi – wygodnemu nośnikowi danych – ludzie zyskali możliwość masowego gromadzenia informacji. O tym, co stało się później, przeczytacie w kolejnym odcinku – do lektury zapraszam we wtorkowe popołudnie 15 listopada.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.